W kilku miejscach na świecie leje się krew. Ukraina, Syria, Strefa Gazy, Irak… Islamscy dżihadyści dokonują rzezi „niewiernych” i zapowiadają kolejne ataki. Czy wolno bronić się z użyciem siły? Czy wojna może być sprawiedliwa?
Wojna jest problemem moralnym, nie tylko politycznym czy militarnym. Jest złem, którego należy unikać. To ta zwana oczywista oczywistość. Ale świat nigdy nie był i niestety nie będzie idealny. Konflikty będą się zdarzały. Wojny na początku XXI wieku pokazują jakieś nowe oblicze okrucieństwa. Terroryzm, czystki etniczne czy religijne, gwałtowne wojny domowe, masowe wypędzenia. Wojnę trzeba potępiać, ale ubolewając nad złem wojny, nie wolno zamazywać pewnych etycznych granic. Trzeba pytać, kto jest agresorem, a kto ofiarą, po czyjej stronie jest sprawiedliwość. Owszem, odpowiedzi na te pytania bywają trudne. Ale moralnego problemu wojny nie wolno kwitować pacyfistyczno-idelistycznymi hasłami w stylu: „każda wojna jest zła, wszyscy są jednakowo winni, nie ma znaczenia, po której stronie ktoś ginie, śmierć jest jednakowa dla wszystkich”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).