Był w Gułagu. Trafi na ołtarze?

Więzienną celę zamienił na zakonną: recytował psalmy, medytował i odprawiał w pamięci Mszę.

Wczesnym rankiem 12 października 1963 roku na lotnisku w Nowym Jorku wysiada z samolotu krępy siwy mężczyzna z okrągłą twarzą. W szarym ubraniu, zielonym płaszczu i filcowym kapeluszu wygląda na członka delegacji radzieckich kołchoźników. Nic bardziej błędnego – to jeden z dwóch amerykańskich obywateli, których Rosjanie wypuścili w zamian za schwytanych przez Amerykanów sowieckich szpiegów. Nazywa się Walter Ciszek, jest jezuitą i ma polskie korzenie. W radzieckich więzieniach i łagrach przesiedział 23 lata. Kościół chce go wynieść na ołtarze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11