Z czułością, starannie. Przewidując wszelkie potrzeby. Te najprostsze, jak jedzenie i picie. Te oczywiste, jak bezpieczeństwo. Ale także te bardziej ludzkie, zakorzenione nie w biologii, a w podobieństwie.
Na początku był dar. Czysta radość. Nie chcę sam trwać w moim szczęściu. Chcę je podzielić. Chcę je rozmnożyć. Chcę nim obdarować. Chcę je przeżywać razem z nimi!
Z czułością, starannie. Przewidując wszelkie potrzeby. Te najprostsze, jak jedzenie i picie. Te oczywiste, jak bezpieczeństwo. Ale także te bardziej ludzkie, zakorzenione nie w biologii, a w podobieństwie.
Pierwszy człowiek nie tylko został stworzony jako dobry, lecz także ukonstytuowany w przyjaźni ze swoim Stwórcą oraz w harmonii z sobą samym i otaczającym go stworzeniem.[1] […] Był nieskazitelny i uporządkowany w swoim bycie, ponieważ był wolny od potrójnej pożądliwości, która poddaje go przyjemnościom zmysłowym, pożądaniu dóbr ziemskich i afirmacji siebie wbrew nakazom rozumu.[2]
Nie jest nam dobrze samym. Nie zostaliśmy stworzeni pojedynczo, ale na obraz i podobieństwo Boga, który jest wspólnotą osób. Nie moglibyśmy być szczęśliwi sami. Ale szczęście daje nie tylko obecność. Przede wszystkim bliskość i harmonia. Z Bogiem. Ze sobą nawzajem. Ze światem.
I najważniejsze. Harmonia wewnętrzna. Nie tylko między nami, ale i wewnątrz nas samych. Największe źródło naszych niepokojów. To, co każe robić nie to, czego się pragnie, ale to, do czego popycha słabość i pożądliwość.
Rozum, pragnienie i dobro zespolone w jedność w człowieku. Upragniona, a tak trudno dziś osiągalna harmonia była naszym udziałem. Była nam dana.
Ale i to nie wszystko. W niebie będzie nudno – słychać czasem. W tym stwierdzeniu również pobrzmiewa echo naszego podobieństwa. Będzie nudno – wszystko będzie doskonałe. Nie będzie nic do zmiany, nic do tworzenia. Nie będzie miejsca na pasje...
Niemożliwe. Bóg, który stworzył nas na swój obraz i podobieństwo wie doskonale, że nie moglibyśmy być szczęśliwi nie tworząc, nie budując, nie działając. Czyńcie sobie ziemię poddaną – powiedział. Nie zrobiłem wszystkiego za was. Chcę, byście byli współtwórcami dobra.
Zawierzam wam swoje dzieło. Ukształtujcie je zgodnie z moim obrazem, który w was trwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).