Młodzież nie jest jednorodną grupą ludzi. Dlatego duszpasterze muszą być tam, gdzie jest sama młodzież. Młodym potrzeba zaś nie teologów mówiących trudnym językiem, ale świadków prawdziwej wiary.
Patent na zatrzymanie młodych w Kościele: "marnowanie" z nimi czasu – przekonuje duszpasterz młodych na lubelskiej Poczekajce.
Wciąż szukają nowych wyzwań, a nowy rok rozpoczynają z zapałem i wiarą.
– Duszpasterstwa akademickie mają towarzyszyć studentom na drodze ich wiary – mówi ks. Łukasz Idem, diecezjalny duszpasterz akademicki.
Nie ma chyba lepszego sposobu na przyciągnięcie krakowskich studentów niż… darmowe jedzenie. Być może dlatego Duszpasterstwo Akademickie św. Anny nie narzeka na brak nowych twarzy.
Na co dzień spotykają się w dwóch ośrodkach. Kilka razy w roku wyjeżdżają. Wtedy mogą się lepiej poznać i polubić.
Ksiądz Karol Wojtyła, gdy był jeszcze w Krakowie, powiedział, że w DA nie musi być dużo ludzi, ale muszą być ci najaktywniejsi, bo oni przyprowadzą następnych.
"Dzisiaj mentalność młodzieży zmienia się tak szybko, że młody człowiek, który przyszedł do seminarium, po sześciu latach już młodych ludzi nie rozumie" - mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Krzysztof Pawlina, rektor Papieskiego Wydziału Teologii w Warszawie.
W Światowych Dniach Młodzieży uczestniczy także młodzież przywiązania do dawnej rzymskiej tradycji liturgicznej.
Gdyby Szaweł zamiast do Damaszku jechał do Wrocławia z zamiarem aresztowania zwolenników tej drogi, pierwsze kroki z pewnością skierowałby dziś pod czwórkę i starałby się przybyć tu we wtorek.
- Proszę was, abyście z miłością i cierpliwością pielęgnowały chorych - napominała swoje siostry Maria Luiza Merkert.