Około 200 osób uczestniczyło w Męskim Różańcu w Szczecinie. To pierwsza taka inicjatywa w stolicy Pomorza Zachodniego.
Po raz pierwszy na ulice Lublina wyszli razem mężczyźni, by modlić się wspólnie za swoje rodziny, za ojczyznę, oraz by wynagrodzić Niepokalanemu Sercu Maryi za grzechy całego narodu.
– Ta grupa jest po to, żeby o ważnych rzeczach móc porozmawiać tak, jak rozmawiają mężczyźni – przekonuje Stefan Mitas z Inicjatywy Missio.
Jedne wywodzą się z ruchu charyzmatycznego, inne mają silny rys patriotyczny. Prawie wszystkie akcentują nabożeństwo do Maryi. Wszystkie łączy to, że przygotowują swoich członków do wzięcia odpowiedzialności – za siebie i innych.
Gdy mężczyźni śpiewają nieszpory, w sercach słuchających dzieją się cuda.
W archidiecezji gdańskiej codziennie w tę inicjatywę włącza się ok. 25 tys. osób. Uzbrojeni w różańce i koronki są najlepszym przykładem, że modlitwa na paciorkach jest wciąż żywa.
Gdzie Ci mężczyźni? – chciałoby się czasem zawołać w kościele. Mamy kryzys męskości? Nawet jeśli, jest i lekarstwo: męska szkoła życia z Bogiem.
205. rocznicę konsekracji swojej świątyni obchodzili w tym roku wierni parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Obrazowie. Uroczystą Mszę św. odprawił sandomierski ordynariusz Krzysztof Nitkiewicz.
Żywot parafialnej grupy młodzieżowej nie zaczął się teraz, ale trzeba przyznać, że prawdziwie rozkwitł.
- Atak na Kościół dzisiaj jest tak silny, że ludzie potrzebują bardzo widocznego znaku, umocnienia, żeby jako Żywy Kościół na nowo nabrali siły do głoszenia Słowa Bożego – przekonuje ks. Zbigniew Woźniak.
Jedni drugich brzemiona noście - zachęcał święty Paweł. Modlimy się za siebie nawzajem, w naszych sprawach orędują świeci. Są i tacy, którzy szczególnie potrzebują naszej modlitwy. To ci, którzy cierpią w czyśćcu...