Jak oceniać takie sytuacje? Z jednej strony - jeśli uznany został za winnego popełnienia tych czynów, powinien ponieść karę. Czy jednak takie czyny nie podlegają przedawnieniu? To pewnie zależy od prawodawstwa konkretnego państwa. Ale czy powinny ulegać przedawnieniu, skoro nawet zabójstwo w Polsce podlega przedawnieniu po 25 latach? Ten człowiek został kardynałem po popełnieniu tych czynów, wybierał papieża, miał szansę sam nim zostać. Co by się stało , gdyby nim został? Czy na przyszłość każdy kandydat na papieża będzie gruntownie prześwietlany pod tym kątem. Wreszcie kwestia nawrócenia. Prawdopodobnie się nawrócił po tych czynach, odpokutował i być może zadośćuczynił. Czy to co robił potem już się nie liczy? Co ze świętymi, którzy wcześniej byli złoczyńcami, a potem czci się ich? Czy sąd świecki go sprawiedliwie osądził?
Ciąg dalszy Kulturkampf przeciwko katolicyzmowi. Jeden jedyny świadek, w sprawie sprzed więcej jak 20 lat?! W kraju, gdzie głowa państwa (królowa Anglii) jest zarazem głową "kościoła" antykatolickiego, ba katolobójczego, w którym aktywiści innych "orientacji" są klechami? Wprawdzie przekonujący wyrok "niezawisłego" sądu według anglosaskiego pozytywizmu prawnego.
ciekawe czy udowodniono kardynałowi winę, nie mówiąc o udowdnieniu samego faktu wykorzystywania seksualnego 23 lata temu /notabene, co to pojęcie konkretnie oznacza?).
Zawsze mnie bulwersują dwie sprawy: 1. Zjawisko pedofilli w KK 2. To że sprawy są nagłaśniane po 20 - 40 latach od rzekomego wydarzenia. Gdzie po takim czasie świadkowie? jak wykazać niewinność? Czy 20 lat temu osoba skrzywdzona nie miała pojęcia o tym że jest krzywdzona? Gdzie rodzice?
jakies 30 lat temu bylo religijne spotkanie.Pani mowila o problemie pediflili ale nie tylko w Kosciele.Proponowala jednak Kosciolowi to zalatwic bo pozostawiona na przyszlosc ta sprawa bedzie miala straszne skutki szczegolnie dla Kosciola.A wiec bylo juz wtedy wiadomo.Niech sypia sobie popiol na glowe ci biskupi,ktorzy wtedy twierdzili,ze "dobro kosciola czy sprawy kosciola" sa wazniejsze.Nie bede nazwisk podawal ale teraz wlasnie beda za to zaniechanie placili i winni i niewinni.Wtedy bylo to wszystko do zalatwienia.
Ofiarami byly czesto dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, zaniedbane. Bo kto takiemu uwierzy, a rodzice i tak sie dzieckiem nie zajmuja. Swiat nie jest idealny, sa nie tylko zdrowe rodziny, ale dziecko nigdy nie jest winne sytuacji, w ktora wpedzaja je dorosli.
ciekawe co ci dadza te wszystkie nabozenstwa i modlitwy jesli Jezus w Mt25 mowil prawde?Bedziesz sie na jakies objawienia "wazniejsze" niz Ewangelia powolywal?Albo sie Ewangelie traktuje powaznie albo ja pomija zastepujac falszywa poboznoscia przed,ktora ona ostrzega.
znaleźli bicz na niepokornych księży i biskupów. Najpierw zrobili nagonkę , jak to księża są pedofilami, a potem już na tej fali, zmiatają co odważniejszych .Jeśli ktoś bywa w kościele na mszy św , to wie, że taka sytuacja, żeby celebrans opuścił przed innymi ołtarz i przy otwartych drzwiach do zakrystii, w stroju liturgicznym , dopuszczał się aktu molestowania czy nawet więcej , na członku chóru kościelnego ? Przecież to wytwór chorej wyobraźni. Jedyny pokrzywdzony, bo podobno drugi nie żyje. Miał wtedy 13 lat, więc już chyba nie takie małe dziecko, żeby nie potrafił zadzwonić na telefon zaufania np ? Albo do szkolnego psychologa z tym się udać. Teraz, po ponad 20 latach sobie przypomniał ? Może chodzi o odszkodowanie ? Może ktoś mu za to płaci albo go inspiruje ?
Jeśli ktoś bywa na mszy św, to wie, że opisana przez rzekomą ofiarę sytuacja, nie mogła się zdarzyć. Wytwór wyobraźni albo nie do końca doskonałe kłamstwo, żeby uzyskać odszkodowanie . Zawsze powinno się udowodnić winę, bo jak udowodnić niewinność ? Słowo oskarżyciela przeciwko słowu i świadectwu życia oskarżonego. Ja wierzę kardynałowi. Dowodów brak. Ponad 20 lat milczenia i nagle wysyp pokrzywdzonych, jak grzybów po deszczu . Oszustów wielu chodzi po świecie.
/Antoni Regulski/
1. Zjawisko pedofilli w KK
2. To że sprawy są nagłaśniane po 20 - 40 latach od rzekomego wydarzenia. Gdzie po takim czasie świadkowie? jak wykazać niewinność? Czy 20 lat temu osoba skrzywdzona nie miała pojęcia o tym że jest krzywdzona? Gdzie rodzice?