Birmańskie wojsko wciąż daje się we znaki ludności cywilnej. Nie szczędzi przy tym chrześcijańskich świątyń. Mężczyźni są bici, kobiety gwałcone - donosi misyjna agencja Fides.
Tereny diecezji Banmaw – północ Birmy. Trwają tu krwawe rozrachunki z mniejszością etniczną Kachin. To rdzenna ludność zamieszkująca te tereny. Ponad milion osób, w większości chrześcijan. Agencja Fides relacjonuje przekazane jej informacje od jednego z członków tamtejszego Kościoła, na temat skrajnych przypadków prześladowania chrześcijan w tym rejonie w ostatnim czasie.
W ostatnią niedzielę wojsko przejęło kontrolę nad świątynią w Namsan Yang, w gminie Waimaw. Wówczas grupa około 20 wiernych modliła się tam na niedzielnej Eucharystii. Głównie były to kobiety i starsi ludzie. Katecheta Jangma Awng Li próbował rozmawiać z żołnierzami, ale został brutalnie pobity. Następnie on i jeszcze czterech innych mężczyzn zakuto w kajdanki i aresztowano.
Żołnierze kontynuowali to, co zaczęli. Zmusili cywilów siłą do pracy i rozbili obóz niedaleko kościoła baptystów w tej samej gminie. Kiedy odchodzili, spalili oba kościoły, wypędzili ludzi z domów, niektórych pobili. Dziewiętnastoletnia dziewczyna padła ofiarą zbiorowego gwałtu.
Źródło agencji Fides informuje o zabiciu w ostatnich dniach co najmniej 6 osób i wygląda na to, że wojsko przeprowadza czystki etniczne na terenie zamieszkiwanym przez ludność Kachin. Rośnie ilość uchodźców.
Ludzie mówią – opowiada informator agencji Fides – co chce osiągnąć birmański rząd.
Przemoc w Birmie udokumentowała również chrześcijańska organizacja pozarządowa "Christian Solidarity Worldwide" (CSW), która donosi o około 500 uchodźcach w Momauk, którzy szukali schronienia w kościele. Organizacja CSW komentuje, że brutalne ataki na mniejszości etniczne i religijne są zaprzeczeniem retoryki reżimu i jego zapewnień o reformie kraju czy budowaniu pokoju. Gwałty, przymusowa praca i mordowanie ludności są zbrodniami przeciw ludzkości – podkreśla CSW. Apeluje jednocześnie do prezydenta Thein Seina o powstrzymanie przemocy.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.