W przeddzień swych 82. urodzin papież Franciszek spotkał się w niedzielę z dziećmi i rodzinami - podopiecznymi watykańskiej przychodni. Mówił, że od dzieci można nauczyć się pokory i rozumienia rzeczywistości.
"W tym czasie przed Bożym Narodzeniem pomyślałem: gdyby Dzieciątko Jezus miało grypę, było przeziębione, co zrobiłaby jego mama? Nie wiem, czy w Nazaret czy w Egipcie było takie miejsce, ale na pewno, jeśli Matka Boża mieszkałaby w Rzymie, zaprowadziłaby go do tej przychodni" - powiedział Franciszek w czasie spotkania w Auli Pawła VI.
"Praca z dziećmi nie jest łatwa, ale wiele uczy. Mnie uczy jednego: tego, że po to, by zrozumieć rzeczywistość, trzeba się nachylić, tak, jak nachylamy się, by pocałować dziecko" - podkreślił papież. "One nas tego uczą" - dodał.
Osoby "dumne, napuszone nie mogą zrozumieć życia, bo nie są w stanie się zniżyć. My wszyscy, specjaliści, organizatorzy, zakonnice, wszyscy dajemy dzieciom wiele, ale one dają nam ten przekaz, tę naukę" - zauważył Franciszek. "Zniż się, bądź pokorny, a wtedy nauczysz się rozumieć życie i ludzi" - wezwał papież.
Spotkanie zakończyło wspólne zjedzenie wielkiego tortu, przygotowanego z okazji urodzin papieża oraz odśpiewanie włoskiej piosenki z życzeniami "Tanti auguri".
Dzieci otrzymały od Franciszka świąteczne prezenty.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.