Stojąca w progu zakrystii kobieta była cała roztrzęsiona. “Niech ksiądz z nim coś zrobi, bo ja już dłużej nie wytrzymam i się z nim rozwiodę” – wyrzuciła z siebie bez żadnych wstępów. Bystry duchowny od razu domyślił się, że chodzi o jej męża.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Uczyniłem to w postawie, w jakiej stoję przy grobie każdego człowieka".
W przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.