Po raz kolejny doszło w Austrii do zniszczenia znanych kościołów.
W minioną sobotę nieznani sprawcy oblali farbami ściany i figury w wiedeńskim kościele św. Karola - jednym z symboli stolicy Austrii. Tej samej nocy podłożono ogień pod kościół w Bregencji nad Jeziorem Bodeńskim.
Jak poinformowała policja w Wiedniu, farby i napisy na kościele św. Karola wyrządziły poważne szkody fasadzie świątyni, wykonanej z piaskowca. Czarną farbą wymalowano napis: "Po represji przychodzi opór”.
Zdaniem rzecznika archidiecezji wiedeńskiej, Michaela Prüllera, tego aktu wandalizmu nie można jednak traktować jako bezpośredniej prowokacji w stosunku do Kościoła. "Nie mamy żadnego dowodu, że było to działanie skierowane przeciwko Kościołowi katolickiemu”, stwierdził rzecznik w rozmowie z agencją katolicką Kathpress i wyraził nadzieję, że policji uda się odnaleźć sprawców.
Natomiast policja w Bregencji uważa, że ktoś celowo chciał podpalić kościół. Na szczęście dwóm osobom udało się w porę stłumić ogień jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Kościół Matki Bożej "Mariahilf” z charakterystyczną wieżą w kształcie pagody pochodzi z okresu międzywojennego. Początkowo był planowany jako pomnik poległych w pierwszej wojnie światowej.
Niedawno, bo pod koniec marca, doszło do aktów wandalizmu w czterech kościołach Wiednia. W katedrze św. Szczepana 37-letni mężczyzna zrzucił z marmurowego postumentu figurę św. Judy Tadeusza. Również w trzech innych kościołach zniszczono figury świętych, zerwano drewniany krucyfiks i potłuczono chrzcielnicę. Według archidiecezji wiedeńskiej "straty są ogromne”.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.