Choć w indonezyjskiej prowincji Aceh stale przybywa chrześcijan, mają oni coraz większe problemy z uzyskaniem pozwolenia na budowę nowych miejsc kultu.
W prowincji tej obowiązuje po części islamskie prawo szariatu, a jej gubernator otwarcie deklaruje, że islamizacja społeczeństwa jest głównym celem jego rządów.
W Indonezji, aby otworzyć nowe miejsce kultu, trzeba zebrać podpisy 90 członków własnej wspólnoty oraz 60 okolicznych mieszkańców innego wyznania. W prowincji Aceh wymagania są wyższe, w praktyce nieosiągalne dla wspólnot chrześcijańskich: zgoda 150 wiernych i 120 niechrześcijan, w praktyce muzułmanów. Prawo to skutecznie blokuje budowę nowych kościołów. Co więcej, w ciągu ostatnich dwóch lat władze zamknęły kilkanaście chrześcijańskich miejsc kultu. W konsekwencji pozostały już tylko trzy: jedno katolickie i dwa protestanckie.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.