Projekt proaborcyjnej rezolucji Parlamentu Europejskiego, który miał być dziś poddany pod głosowanie w Parlamencie Europejskim, po sporze proceduralnym został odesłany do komisji PE ds. kobiet.
To porażka proaborcjonistów, w tym pomysłodawczyni rezolucji, deputowanej portugalskich socjalistów Edite Estreli. Najlepszym potwierdzeniem tego jest komentarz, który ukazał się na Twitterze polskiej Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny: „Żenujące zachowanie skrajnie prawicowych eurodeputowanych w PE - zablokowali oni głosowanie nad raportem dot. praw reprodukcyjnych.”
Projekt rezolucji uznaje aborcję za podstawowe „prawo”, sprzeciwia się prawu do wolności sumienia i wzywa Unię Europejską do finansowania aborcji w ramach swojej polityki. Wzywa do rozpowszechniania aborcji oraz pomniejszania prawa do wolności sumienia (i sprzeciwu ze względu na sumienie). Dokument ten milczy w temacie wsparcia dla kobiet w ciąży oraz wykracza poza kompetencje, jakie Państwa Członkowskie przyznały UE i według których państwa członkowskie Unii mają w tym zakresie swobodę w prowadzeniu swej własnej polityki.
Projekt Estreli miał być także odpowiedzią na Europejską Inicjatywę Ustawodawczą “Jeden z Nas”, która została wsparta już przez ok. 1.3 miniona obywateli Państw Członkowskich i która wzywa UE do wstrzymania finansowania aborcji oraz takich praktyk przemysłowych i naukowych, które prowadzą do niszczenia ludzkich embrionów.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.