Niemieccy politycy oraz katolicka Konferencja Biskupów tego kraju zaprotestowali przeciwko żądaniom tureckiego parlamentarzysty, Mahmuta Tanala, aby usunąć krzyż z sali sądu w Monachium, w którym toczy się proces przeciwko terrorystycznej organizacji Podziemie Narodowo-Socjalistyczne (NSU).
"Krzyż należy do miejsca, w którym wisi, czyli do sali sądowej" - oświadczył rzecznik niemieckiego episkopatu Matthias Kopp. Jego słowa zacytował dziennik „Bild” z 8 maja br. Przewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu, Günter Krings, powiedział gazecie, że krzyż symbolizuje miłość bliźniego i tolerancję, jest też wyrazem korzeni chrześcijańskich świata zachodniego. „Jest rzeczą dobrą i słuszną, że przypomina się o tym również w sądzie” - stwierdził polityk. Natomiast deputowany z ramienia CSU, Johannes Singhammer, stwierdził krótko: „Taki jest porządek prawny w Niemczech. Krzyż pozostanie”.
Poseł Mahmut Tanal jest członkiem tureckiej delegacji obserwatorów, mającej uczestniczyć w monachijskim procesie. Według tureckiego polityka krzyż na ścianie sali sądowej stanowi „obrazę świeckiego państwa prawa”. Określił on krzyż jako znak „zagrożenia” dla niechrześcijan i zażądał usunięcia go z sali sądowej. Jak poinformowały media tureckie, Tanal jest posłem z ramienia laickiej partii opozycyjnej CHP.
Co pewien czas wybuchały w Niemczech ostre dyskusje publiczne na temat obecności krzyży na salach sadowych, szkołach i innych miejscach publicznych. W 1973 roku niemiecki Trybunał Konstytucyjny orzekł, że postępowanie sądowe w sali, w której wisi krzyż, może naruszać podstawowe prawa wolności wyznania i sumienia uczestników procesu. Ostatnio w 1995 roku Trybunał Konstytucyjny wydał opinię, że „narzucone przez państwo zawieszenie krzyża w klasie obowiązkowej szkoły państwowej, która nie jest szkołą wyznaniową, jest sprzeczne z konstytucją”. W tej sprawie rząd Bawarii znalazł rozwiązanie zgodnie z którym, jeśli nikt nie zaprotestuje, krzyże mogą pozostać w klasach szkolnych.
Informując o incydencie w Monachium niemiecka agencja katolicka KNA zauważyła, że spory o krzyże w gmachach publicznych, jak sale sądowe czy klasy szkolne, wybuchają co pewien czas i są nie tylko niemiecką „specjalnością”. Przypomniano, że w styczniu br. sąd rejonowy w Warszawie orzekł, iż krzyż powinien pozostać w Sejmie. Również w styczniu Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał prawo noszenia krzyżyka na oficjalnym stroju pracownicy British Airways. Natomiast w marcu 2011 roku we Włoszech Sąd Najwyższy zadecydował o pozostaniu krzyży w klasach szkolnych.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.