Papież Franciszek powiedział w poniedziałek, że spowiedź nie jest "torturą" ani "pralnią", w której spiera się grzechy. W kazaniu podczas mszy w watykańskim Domu świętej Marty mówił, że wstyd za grzechy jest "cnotą pokory".
W czasie liturgii, w której uczestniczyła grupa pracowników urzędów Stolicy Apostolskiej papież zauważył: "Wszyscy mamy w naszym życiu momenty ciemności". "Wiele razy myślimy, że pójście do spowiedzi jest jak udanie się do pralni. Ale Jezus w konfesjonale to nie pralnia" - dodał Franciszek.
Papież wskazał, że podczas spowiedzi konieczne jest to, by umieć wstydzić się za grzechy. "W moich stronach o tych, którzy nie potrafią się wstydzić, mówi się +sin verguenza+, to znaczy bez wstydu, bo nie potrafi się wstydzić, a wstyd jest cnotą pokory" - powiedział Franciszek. Dodał też, że "nie możemy nigdy upiększać się przed Bogiem".
Papież przypomniał, że pokora i skromność stanowią "ramy życia chrześcijańskiego". "Możemy zapytać: czy pójście do spowiedzi nie jest serią tortur. Nie! Idzie się tam, by wychwalać Boga" - mówił.
Język improwizowanych homilii Franciszka, pełnych prostych słów i odniesień do codzienności, przeanalizował w poniedziałek na łamach dziennika "Corriere della Sera" nestor włoskich watykanistów Luigi Accattoli.
Zauważył, że nowy biskup Rzymu mówi nie tylko jak Jan Paweł II i powtarza jego słowa "Nie lękajcie się" czy "otwórzcie na oścież drzwi", ale także przemawia jak nieżyjący założyciel firmy Apple, Steve Jobs. Accattoli odnalazł analogię między słowami Jobsa: "Bądźcie głodni, bądźcie szaleni" a apelami papieża z Argentyny o to, by nie zadowalać się "małymi rzeczami", o czym mówił w homilii podczas niedzielnej mszy w Watykanie.
"Krasomówstwo Franciszka nie ma wzorców i oparte jest na instynkcie, zwłaszcza kiedy zwraca się do młodzieży" - napisał włoski publicysta.
"Papież najlepszy jest zawsze wtedy, kiedy improwizuje" - ocenił Accattoli. Przypomniał, że niedawno podczas spotkania na południowej modlitwie w Watykanie Franciszek wdał się w dialog z młodzieżą i dosłownie nadstawiał ucha w oczekiwaniu jej odpowiedzi z placu Świętego Piotra. "Czuje potrzebę, by tłum mu odpowiadał" - zauważył watykanista.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.