Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiedział w Polskim Radiu, że jego wypowiedź na temat sprzedaży polskich zarodków do Niemiec została bardzo zręcznie zmanipulowana.
- Kilka lat temu, gdy pracowałem nad ustawą bioetyczną lekarze pracujący albo wówczas albo jeszcze wcześniej w klinikach in vitro informowali mnie o takiej praktyce handlu zarodkami. Mówili między innymi, że bywają one sprzedawane za granicę, w tym także do Niemiec. To nie jest karalne w Polsce, dlatego że nie ma w tym zakresie żadnych przepisów. Poprzez wycięcie odpowiednich zdań, sfastrygowanie tej wypowiedzi wyszło to na jakiś atak antyniemiecki - wyjaśnił Gowin.
Zauważył przy tym, ze jego słowa padły w połowie ubiegłego tygodnia, ale nagłośniono je później, w czasie wizyty premiera w Niemczech. - Ktoś wyczekał aż pan premier pojedzie do Niemiec, po to, by sprawić mu kłopot - uważa minister. Dodał, że podobne wypowiedzi padały z jego lat wielokrotnie w ciągu ostatnich lat, jednak dopiero teraz stały się tematem medialnych doniesień. Jarosław Gowin widzi w tym celową manipulację.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.