76-letnia dziś mieszkanka Buenos Aires, która w dzieciństwie przez krótki czas była obiektem uczuć Jorge Maria Bergoglia, dziś papieża Franciszka, wspomina, jak dostała od niego wtedy list miłosny. Ale - jak dodaje - było jasne, że zostanie on księdzem.
Do dziś pani Amalia Damonte mieszka niedaleko od domu, gdzie dorastał w Buenos Aires przyszły papież.
Jak wspomina w rozmowie z agencją Associated Press, wtedy oboje mieli po 12 lat, ale Jorge Mario już wówczas zastanawiał się nad wyborem stanu duchownego.
Kiedyś zostawił dla niej list, odręcznie napisany, z rysunkiem przedstawiającym domek z czerwonym dachem. Podpisał go słowami: "Kupię go, kiedy się pobierzemy", dodając: "Jeśli nie ożenię się z Tobą, zostanę księdzem".
Pani Damonte wspomina, że jej rodzice nie byli zadowoleni z tego listu i doprowadzili do zerwania znajomości.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.