Świąteczne potrawy, dzielenie się opłatkiem, a także choinki - tego wszystkiego nie zabraknie w Boże Narodzenie na 75 statkach Polskiej Żeglugi Morskiej (PŻM), pływających daleko od kraju. Na ich pokładach tegoroczne święta spędzi ponad półtora tysiąca marynarzy.
Najdalej od kraju i najwcześniej, z racji pozycji geograficznej, zasiądą do wigilii załogi statków "Giewont" i "Szare Szeregi". Jak poinformował rzecznik PŻM Krzysztof Gogol, pierwsza jednostka w sobotę będzie na Pacyfiku w okolicach wybrzeży Japonii; płynie z USA do Szanghaju. Na południu Oceanu Spokojnego znajduje się statek "Szare Szeregi", który podąża z Adelajdy do Port Lincoln w Australii.
Na Atlantyku obchodzić będą święta marynarze m.in. z "Legionów Polskich", "Wadowic II", "Roztocza", "Kaszub" czy "Pomorza". Północny Atlantyk jest niespokojny o tej porze roku, dlatego jeśli w czasie Wigilii będzie sztorm, załoga będzie musiała zadowolić się barszczem z kubków, zagryzając uszkami.
Niektóre ze statków PŻM będą przebywać podczas świąt w portach. W gorącym słońcu spędzi Boże Narodzenie załoga "Polesia", który cumuje w brazylijskim porcie Paranagua, czy statku "Lubie", załadowującego zboże w argentyńskim porcie San Lorenzo.
O pechu może mówić natomiast załoga "Ziemi Gnieźnieńskiej". Jednostka stoi na redzie zaledwie cztery i pół mili od "główek" Świnoujścia. Statek czeka na zwolnienie nabrzeża w porcie polickim, co może nastąpić najwcześniej w pierwszy dzień świąt. Kapitan statku Zbigniew Majewski mówi, że cała załoga siedzi "jak na szpilkach", będąc tak blisko rodzin i nie mogąc spędzić z nimi świąt.
Jak powiedział rzecznik PŻM, wigilijny stół na pokładach polskich statków ustawiany jest w jednej mesie - bez podziału na część oficerską i marynarską. Znajduje się na nim dwanaście tradycyjnych potraw, w tym przypadku kucharze muszą pogodzić tradycje kulinarne marynarzy pochodzących z różnych części kraju. Choinka także stoi w mesie, ze względów praktycznych jest sztuczna. Drzewko jest zresztą na stałym wyposażeniu każdego statku. Przedni i tylny maszt jednostek przystraja się w święta jedliną.
Kolację wigilijną rozpoczyna kapitan, dokładnie o godzinie 17 (czasu lokalnego), składając załodze życzenia. Potem wszyscy dzielą się opłatkiem. Wieczorem każdy z marynarzy "zaszywa się" w swojej kabinie i stara się telefonicznie połączyć ze swoimi bliskimi. Jeśli są problemy z połączeniem, może skorzystać z satelitarnych środków łączności.
Podczas świąt statki odwiedzane są przez duszpasterzy ludzi morza ze Stella Maris czy Flying Angels, którzy przychodzą na pokład z drobnymi podarunkami dla załogi. Misje te pomagają również w transporcie marynarzy do kościołów.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.