• tomak
    11.09.2018 11:39
    "Zadaniem Kościoła nie jest także zajmowanie się grzechem. Kościół jest od głoszenia, że w Imię Jezusa zmartwychwstałego otrzymujemy odpuszczenie grzechów." Jest to głęboko FAŁSZYWE twierdzenie. W przeszłości nazwano by je heretyckim. Jeśli Kościół przestanie ludzi uczulać na ich grzechy, na zło trwania w grzechu, to Kościół i Chrystus przestaną być ludziom potrzebni. Bardzo łatwo się przyzwyczaić do tego, że nie popełniamy grzechów (w swojej świadomości oczywiście), że jesteśmy bezgrzeszni i w związku z tym, nie musimy nic robić by dostać się do nieba. W takiej sytuacji o łasce płynącej z Odkupienia w ogóle nie musimy myśleć ani się nią przejmować czy jej przypadkiem nie zmarnowaliśmy. Zresztą, po co bezgrzesznym (świętym?) łaska?. Zatem w praktyce raczej zbawiamy się sami niż Chrystus nas zbawia. Jest to znany z IV wieku błąd pelagianizmu, który w dzisiejszym Kościele odżywa w całej pełni. Nie dziwmy się więc, że "bezgrzeszni" nie chcą chodzić do kościoła, i w koniecznych przypadkach (chrzest, ślub) w sposób czysto formalny przystępują do spowiedzi i komunii św. To prosta konsekwencja współczesnego przekonania o samo-zbawieniu. Dlatego Bóg (mowa o Bogu) staje się coraz bardziej niepotrzebny. Po co bezgrzesznym Bóg? Po co zdrowym lekarz?
  • tomak
    11.09.2018 11:47
    I jeszcze jedno: nie można się podnosić z grzechu, nie wiedząc co to jest grzech, jeśli w kościele nie będę słyszał na czym polegają moje grzechy. Nie mając wiedzy o grzechu (jego postaciach) łatwo uznam, że w ogóle nie popełniam grzechów (no może gdybym kogoś zabił, brutalnie zgwałcił itd. ale zwykli i normalni ludzie na ogół takich rzeczy nie robią). Łatwo mogę sobie powiedzieć: jestem dobrym człowiekiem sam z siebie. Więc po co mi jakaś nauka grzechu? To fałszywe myślenie, które niestety rozpanoszyło się dziś w Kościele.
  • jo_tka
    11.09.2018 11:49
    jo_tka
    Uprzejmie proszę przeczytać, co napisałam. Z Pana wyobrażeniami na temat zdania wyrwanego z kontekstu dyskutować nie będę.
  • Toreador
    12.09.2018 06:14
    A Właściwie o czym jest Ewangelia , pytam o E. bo to DETERMINUJE to czego naucza kościół ,

    więc ta niewielka "Książeczka " nie jest o Bogu [ było by to obraźliwe tak minimalizować Stwórcę kosmosu ]


    nie jest o grzechu [ w każdym razie nie jedynie o grzechu ] tylko jak wyjść z tego ziemskiego szamba do Boga , jak wrócić , jak dojść a jak Go zobaczymy to będziemy wiedzieli więcej niż wszystkie dzieła teologów razem wzięte . ok ?

    Problem , tak mi się wydaje w tym ,że kościół z ambony zastanawia się kim jest Bóg , jak nas kocha , ale w ogóle albo wręcz szczątkowo zajmuje się się praktycznymi zastosowaniami E.
    Rezultat ? to czego naucza kapłan nie ma prawie żadnego przełożenia na życie wiernych , zaryzykowałbym tezę ,że np. TV ma większe znaczenie na np. nasza obyczajowość język niż nasi nominalni pasterze , prawda ?


    Śmieszne , tyle o miłości słów w k.k. pada a On sam powiedział ,że kto go nie miłuje nie wypełnia Jego nauki ,...

    a kto nas tego uczy ? tak praktycznego stosowania Ewangelii , wypowiedzi z tej strony z racji wielu artykułów

    odnoszą się nie do nauki np. papieża ale do opcji politycznych , przypadek ? czegoś takiego nie ma w kategoriach wielkich liczb ,na bezrybiu i rak ryba , jak nie duchowni to politycy ,zarzuca się o. Rydzykowi że politykuje , ok , ale czy to jest zarzut czy komplement ?

    A w ogóle SKĄD TO ZO wzięte , bo nie z Biblii . Jan Paweł II na początku stulecia zwołał konsystorz poświęcony brakiowi przełożenia nauki kościoła na język praktyki , no... i puzzle zaczynają się składać w jedną spójna całość , czy Pani chce czy nie chce będzie się pojawiać odniesienie do takich a nie innych opcji teraz i " na wielki wieków " bo kościołowi brak w jego nauce zastosowania społecznego. Co ma je zastąpić rozważania ? wolałbym atmosferę powagi , wie Pani co mnie osobiście najbardziej uderzyło w Życiorysie Jezusa ? to że przeważający czas poświęcił na pracę ,WALKE Z MATERIĄ , ale kto to mówi ..nikt , tabu .

    Najstarsze dowcipy szmoncesowe zaczynają się od tego ,że przychodzi Icek do cadyka po radę, a więc jednak można jak ktoś chce , k.k. nie chce … zostają politycy , bo nie ma cadyków , serial "plebania " : a czy taka w ogóle istniała a rzeczywistości ? nie wierzę , bo widzę .
  • jo_tka
    12.09.2018 07:10
    jo_tka
    Ewangelia (z gr. εὐαγγέλιον, euangelion, dosł. dobra nowina) . Ewangelią w sensie ścisłym w chrześcijaństwie jest nazywana Dobra Nowina o Królestwie Bożym. Jezus Chrystus został posłany dla ogłoszenia Dobrej Nowiny.

    Tyle Wikipedia, warto sprawdzić zanim się coś napisze.

    I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszystkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. (Mt)

    Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. (Mk)

    Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: 5 niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. (Mt)

    A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec. (Mt)


  • jo_tka
    12.09.2018 07:13
    jo_tka
    Zaprawdę, powiadam wam: Gdziekolwiek po całym świecie głosić będą tę Ewangelię, będą również opowiadać na jej pamiątkę to, co uczyniła». (Mt)

    Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. (Mk)

    Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom. (Mk)

    I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! [...] Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły. (Mk)

  • jo_tka
    12.09.2018 07:15
    jo_tka
    Kiedy dali świadectwo i opowiedzieli słowo Pana, udali się w drogę powrotną do Jerozolimy i głosili Ewangelię w wielu wioskach samarytańskich. (Dz)

    A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię od miasta do miasta, aż dotarł do Cezarei (Dz)

    Zapewniam Pana, że w żadnym z tych fragmentów nie chodzi o "książeczkę", ani nawet o "zwój", ponieważ zwyczajnie jeszcze nie istniały.
  • jo_tka
    12.09.2018 07:23
    jo_tka
    Treść Dobrej Nowiny wyraża się najlepiej w tym fragmencie przemowy Piotra w domu Korneliusza, który zacytowałam:

    "Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu. 42 On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów. (Dz 10,38-43)

    "A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli." (1 Kor 15,17-20)

    Dobra Nowina to prawda, że Chrystus zmartwychwstał, a przez jego śmierć i zmartwychwstanie dostępujemy odpuszczenia naszych grzechów czyli zbawienia. Nie ma innej. Cała reszta jest tylko konsekwencją.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6