pragnienie przyjmowania eucharystii wśród protestantów to bardzo dobry znak, tyle ze trzeba zrobić kolejny krok i przystąpić do wspólnoty Kościoła Katolickiego
Przez 2 lata byłem w takiej skomplikowanej sytuacji. Rozwiodłem się, miałem potem nową żonę- ślub cywilny. Cierpliwie czekałem 2 lata na wyrok (kolega np czekał 4,5 roku w podobnej sytuacji), czy było to ważnie zawarte czy nie. I tak miałem farta, bo akurat papież Franciszek właściwie zlikwidował 2 instancje- jestem mu wdzęczny!. Ale jednak 2 lata bez komunii! jak ja zatęskniłem za komunią. Jak to ktoś powiedział, dopiero się docenia coś, jak to się straci. pozdrawiam wszystkich!
Franciszek ułatwił stwierdzanie nieważności małżeństwa i oto są takie skutki - coraz łatwiej rozwodzić się, brać śluby cywilne, żyć w śmiertelnym grzechu, bo jest szansa, że jedna instancja kościelna stwierdzi nieważność.
Sprawdź przepisy, nie ułatwił tylko przyspieszył. 2 instancja teraz jest nie obligatoryjnie tylko na życzenie którejkolwiek ze stron. Fajnie tak "porzucać kamieniem" jak się nie zna człowieka i sytuacji, nie?
Kto rzucił kamieniem? Franciszek i przyśpieszył, i ułatwił. Likwidując de facto drugą instancję nie tylko podważył wiarygodność procesu, ale także ułatwił uzyskanie dokumentu stwierdzającego nieważność małżeństwa. Jak Cię to boli, to się nie chwal, a nie najpierw piszesz, jak Ci dobrze Franciszek papież zrobił, a później płaczesz, że "kamieniami rzucają"...
Ps. Z ciekawości: skoro "cierpliwie czekałeś 2 lata na wyrok", to dlaczego nie przyjmowałeś komunii?
Mnie został miesiąc. I będę miała unieważnienia. Zastanawiam się jaki status będą miały nasze dzieci, dwóch chłopców i dziewczynka. Chyba będą kwalifikowane jako nieślubne skoro ślub będzie unieważniony.
Mnie tam zastanawia, czy te "unieważnienia" (a właściwie stwierdzenia nieważności - czyli uznanie, że małżeństwa tak naprawdę nigdy nie było, więc dzieci z takiego związku są nieślubne) w ogóle są ważne, skoro wystarczy jakaś ugoda, by dostać papierek niemalże od ręki (jak wiadomo, zawsze można w razie czego podkoloryzować fakty, by ewidentnie wyszło, że małżeństwo ważne nie było)...
Prat Roger był protestantem, nigdy formalnie nie został katolikiem, a komunii św. na samym placu św. Piotra udzielał mi u JP2 i Benedykt. ot, ciekawostka
W takim razie brat Alois (katolik), przeor wspólnoty Taize kłamie, twierdząc, że jednak biskupi lekko fantazjowali, utrzymując, że Roger został formalnie katolikiem. Wypowiedź Aloisa pochodzi z roku 2006 (a więc po śmierci Rogera), Alois był bliskim współpracownikiem Rogera, i na pewno w jego interesie nie leżałoby zaprzeczanie, że Roger nie został katolikiem. W każdym razie nieomylny portal wiara.pl zrozumiała całą sytuację podobnie jak ja - stąd pewnie jasny i nie pozostawiający złudzeń tytuł artykułu pod linkiem. Chętnie przeczytałbym wypowiedź brata Rogera, w której stwierdziłby, że formalnie został katolikiem. Jeśli Pan/ Pani taką wypowiedzią dysponuje, uprzejmie proszę o jej zacytowanie. Przy okazji proszę sprostować kłamliwy (najwyraźniej) artykuł portalu wiara z roku 2006.
Bardziej wierzę biskupowi miejsca, który - jeśli tak się stało - był osobą, która przyjmowała brata Rogera do Kościoła lub - jako jego następca (biskupa, nie przeora) ma dostęp do tajnej kancelarii, która znajduje się w każdej kurii diecezjalnej.
Ponadto fakt, że Benedykt XVI, którego uważam za niezwykle ortodoksyjnego papieża, udzielił komunii Rogerowi Schutzowi uprawdopodabnia (w mojej opinii) świadectwo biskupów miejsca, że pierwszy przeor wspólnoty z Taize umarł jako katolik.
To jedynie snucie przypuszczeń, zresztą stojących w sprzeczności z wypowiedzią samego Rogera z roku 1980 (a biskup twierdzi, że konwersji Roger miał dokonać w 1972). Zresztą wypowiedź Rogera jest spójna logicznie i potwierdzona jego działalnością ekumeniczną. Formalna konwersja byłaby sprzeczna z istotą ruchu ekumenicznego, jaki stworzył (Roger to jednak nie Ulf Ekman). Zresztą.... żyję wystarczająco długi by pamiętać, że jeszcze w latach 80. i 90. polscy biskupi potępiali Taize między innymi za powszechne (jakoby) przypadki interkomunii we wspólnocie Taize. Jeśli faktycznie takie przypadki miały miejsce (a pewnie tak) to protestanci przyjmowali komunię od księży katolickich. Pytanie: czy skoro o przypadkach tych wiedzieli polscy biskupi, to mógł nie wiedzieć Jan Paweł II i Benedykt XVI? Wydaje mi się to raczej mało prawdopodobne. Jednak Benedykt XVI (jak wcześniej Jan Pawęł II), zamiast potępić Rogera za dopuszczanie do świętokradztwa, sam udzielił mu komunii św. na samym środku placu św. Piotra.
Jak ma teraz postępować zagubiony katolik; jeden biskup mówi "protestanci nie mogą przystępować do Komunii świętej", a drugi:"protestancki małżonek katolika może przyjmować Komunię o ile wierzy w przeistoczenie". Dalej, jeden kardynał głosi, że rozwodnicy w nowych związkach nie mogą do Komunii, a drugi hierarcha, że może przystępować po rozeznaniu sumienia. Czy szeregowy katolik ma sobie teraz wybierać którego biskupa słuchać?, bo jak wiemy papież decyzje przekazał do lokalnych episkopatów.
Problem w tym, że Franciszek przekazując decyzje poszczególnym episkopatom potwierdza jedynie, że nie ma władzy Piotrowej. JP2 zmknąlby gęby niemieckich bpów w kilka sekund.
A gdzie tu problem widzi szeregowy katolik? Przecież nie udziela komunii, ani nie żyje w cudzołóstwie, więc ostatecznie, mimo, że oczywiście może być zaniepokojony zamętem, to on problemu nie ma, szczególnie gdy na myśl przychodzą mu słowa Pisma świętego, że innych uczynił apostołami i innych on nauczycielami.
Gdzie tu problem, pytasz. Otóż problem jest w słowach Pana Jezusa: Ktoby się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie (szeregowych katolików), temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Czyli lepiej żeby zgorszyciel umarł.
Ps. Z ciekawości: skoro "cierpliwie czekałeś 2 lata na wyrok", to dlaczego nie przyjmowałeś komunii?
W tym tekście biskup brata Rogera potwierdza, że został przyjęty do Kościoła. Więc raczej ten artykuł podważa Twoją opinię.
Ponadto fakt, że Benedykt XVI, którego uważam za niezwykle ortodoksyjnego papieża, udzielił komunii Rogerowi Schutzowi uprawdopodabnia (w mojej opinii) świadectwo biskupów miejsca, że pierwszy przeor wspólnoty z Taize umarł jako katolik.