Może są tak biedni,że nie rozwinęli jeszcze potrzeb wyższych?Może coraz mniejszy procent rozwija się a większość od żyje do dnia do dnia?Może testomania( czyli rozwiązania testów zamiast wykazywania się wiedzą, rozwinięciem władz umysłowych,myślenia ) w szkole zabija chęć rozumienia świata?Dobrze,że jeszcze ambitni rodzice i dziadkowie otwierają swoim dzieciom świat mądrości!pokazują coś więcej niż tylko życie na tu i teraz, pokazują że jeszcze wartości sa inne niż rozrywka, przyjemność i bylejactwo
Smutne, ale prawdziwe. Młodzi ludzie są coraz głupsi. Nie rozumieją podstawowych pojęć, nie są w stanie zrozumieć nic z tak zwanej "wyższej kultury". Jest to wynik świadomej zmiany modelu edukacji. I warto ludziom uświadamiać jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy. To pierwszy krok do naprawy. Warto też zwrócić uwagę, że stan obecny jest świadomym działaniem kolejnych "elit" i realizowaniem założeń marksistowskiej teorii krytycznej (w szkołach pedagogika krytyczna) wspieranym mocno przez nową religię jaka jest psychologia. Przydałby się cykl artykułów na ten temat w GN.
Mnie trochę dziwi to narzekanie na młodzież i nastolatków. Sam powoli wchodzę w wiek średni, zostawiając za sobą młodość. Napiszę, że pokolenie moich rodziców nie było lepsze: nieobecni ojcowie, nadopiekuńcze, zaborcze matki, rozbite rodziny i przemoc. Życie w strachu przed przyszłością czy starczy do I-szego. Chcieliśmy świata zachodniego: wolności i nieskrepowanej swobody. Otworzyliśmy ramiona dla kolorowych magazynów i amerykańskich filmów, sami nie mając żadnej kultury, chodząc do kościoła bo wypada, mając religijność kilkulatka. Kogo tu obwiniać?
Przydałby się cykl artykułów na ten temat w GN.