• Ppp
    05.01.2018 17:52
    W Polsce nie ma dobrobytu – większość ludzi zarabia poniżej średniej krajowej, wynoszącej drobne 3100zł netto, co daje 745Euro. Powody są gdzie indziej, część z winy Kościoła, część jest obiektywna.
    1 – Msze są po prostu nudne. Parę razy w roku OK., ale jeśli tydzień w tydzień słucha się tego samego, to po jakimś czasie albo przysypiamy, albo myślimy o czymś innym – w końcu zadajemy sobie pytanie o sens tak częstego chodzenia.
    2 – Czas. Msza trwa niby godzinę, ale trzeba przyjść wcześniej, do tego dochodzi czas dojścia i powrotu plus ubieranie się i rozbieranie. Jak się ma inne zainteresowania lub jest się bardzo zmęczonym, to szkoda pozbywać się trzech godzin – zwłaszcza, jeśli Niedziela jest JEDYNYM dniem wolnym w tygodniu (w Sobotę nadrabiamy zaległości w innych sprawach, sprzątamy itp.).
    3 – Brak poczucia potrzeby. Hucznie obchodzi się okrągłe rocznice co 100 lat, co 50 lat czy co 10 lat. A tu mamy rutynowy obowiązek co tydzień – trudno o pozytywne emocje w tego powodu.
    4 – Konflikt z “nauką Kościoła”. Oczywiście można mieć inną opinię na pewne tematy i chodzić na msze – dla kogoś jednak takie “dwójmyślenie” może być problemem.
    Do tego dochodzą osobiste konflikty z konkretnym księdzem, ale to już są sprawy indywidualne. Myślę, że wymienione powody są jednak najczęstrze.
    Pozdrawiam.
    • nika
      06.01.2018 16:33
      Nie wiem, ile lat ma Ppp, ale te same powody można było z powodzeniem, a nawet bardziej jeszcze (bo nie było tak łatwo do kościoła dotrzeć), wymieniać przed 25 - 40 laty, ale jednak wtedy inaczej się do kościoła chodziło. Mam nieodparte poczucie, że to, co się dzieje, a czego przejawem jest spadek ilości dominicantes i communicantes, to jest sposób odtwarzania się w naszych czasach rajskiej pokusy - będziecie jako bogowie, będziecie jak Bóg znali dobro i zło. No i zaczynamy się zachowywać jako bogowie właśnie, uważając, że nauczymy się być for ever young, sami siebie u-samodoskonalimy, a w końcu - zbawimy. A skoro da się bez Boga, to po co do kościoła? Czasu szkoda... Dopóki człowiek nie doświadczy kontaktu z Bogiem - Osobą, nie zatęskni za spotkaniem z Nim, dopóty albo do kościoła, nie - nie do kościoła: na Eucharystię, będzie chodził albo z przyzwyczajenia i tradycji, albo sobie po prostu odpuści. A pretekst wtedy już nie jest ważny
  • 1
    05.01.2018 18:57
    drogi Panie Andrzeju katecheci sie poprostu w szkolach walkonia.Czego wlasciwie oni w tych szkolach ucza skoro katolicy jak nieznali Pisma Swietego tak i nadal go nieznaja? Wielu ludzi chodzilo do kosciola z przyzwyczajenia lub ze wzgledu na to "co ludzie powiedza".Nie poszli raz potem drugi i przyzwyczajenie pryslo.Pan sobie nie wyobraza niedzieli bez udzialu na Mszy Swietej bo to w Pana wpojono ale gdyby sie Panu zdarzylo niebywac z roznych wzgledow to by sie Pan przyzwyczail i sumienie by nie wyrzucalo.Sa juz te obiecane wolne niedziele?Nastepna rzecz.Przyklad ksiezy.No jest zly.Mamona zastapila Boga i widac to na kazdym kroku.Klamstwa smolenskie dobijaja sprawe.Kosciol nie stanal przy prawdzie a poszedl w sensacje,ktora jednak juz dogasa a od poczatku wiadomo bylo jak do wypadku doszlo i pozostal niesmak.Sprawa uchodzcow doprowadzila do tego,ze wstyd nawet na Ewangelie sie powolywac i lepiej ja przemilaczac.Kosciol nie ma czym przekupic wiernych jak PiS aby utrzymal poparcie.Juz starozytni mowili,ze slowa ucza jednak to przyklady pociagaja.Kosciol musi stanac przy prawdzie jesli ma byc uratowany.Tylko co dzisiaj ta prawda jest skoro klamstwo kroluje wszedzie? Jak odroznic prawde od klamstwa? Gdzie sa jakies autorytety? A jeszcze niedawno mowilo sie "Bog Honor Ojczyzna"i bardzo wielu gotowych bylo tym sladem isc.To prawda,ze dobrobyt usypia wiare.Tylko,ze nie do konca.Bardzo bogaci ludzie bywaja wierzacymi.
    • nika
      06.01.2018 16:41
      Szanowny/a 1 ! Kościół to także TY i JA, a nie Kościół jako taki, in abstracto... "Po tym wzajemnie poznają, żeście uczniami Moimi...." Nic, tylko zakasać rękawy. A za innych członków Kościoła (za siebie zresztą też ) - modlić się. I dać szansę Duchowi Świętemu... ps. A co do katechez w szkole - to z przykrością muszę przyznać, że w moim otoczeniu kolejne już nastolatki lepiej po nich znają buddyzm, inne religie Wschodu, niż Pismo Święte. Bardziej to przypomina religioznawstwo niż katechezę.Poza tym relacji osobowej z nikim, z Bogiem także, nie da się nawiązać "programowo". Od zawsze i coraz bardziej mam wątpliwości, czy ta katecheza w szkołach to nie jest pyrrusowe zwycięstwo...
      • 1
        06.01.2018 22:16
        nika...nie wiem co dzisiaj ucza na religiach w szkole ale cos jest nie tak jesli przychodza do mnie Swiadkowie Jehowy i gdy slysza,ze jestem katolikiem zaczynaja sie popisywac swoja znajomoscia Biblii,przerzucaja przekladami i wersetami ...czyli uwazaja,ze jestem idiota biblijny bo jako katolik w ich mniemaniu powinienem nim byc i mozna mi wcisnac wszystko.Jednak ja lubie Biblie i znam ja chyba dosc dobrze.Byc moze i na tyle dobrze,ze jedna z tych siostr po tyradzie swoich popisow poproszona przeze mnie o wyjasnienia gdyz tak sie sklada,ze ich Przeklad Nowy Swiat tez znam, dlaczego posluguja sie przekladem falszywym niezgodnym z tekstami oryginalnymi co wskazujac wersety udowodnilem dopytuje sie ona czy napewno jestem katolikiem i znowu i znowu...az w koncu gada,ze 32 lata jest w sluzbie i pierwszy raz widzi katolika,ktory zna Biblie! Na litosc Boska przeciez Biblia to fundament wiary! W co wierza katolicy nie znajac Biblii?Rozumiem,ze interpretacje biblijne sa trudne.Sam sie czesto glowie o co chodzi bo przeciez ST to jedna wielka alegoria a i przypowiesci Jezusa nastreczaja pytan i nie wszystkie odpowiedzi w komentarzach biblijnych nawet katolickich sa wlasciwe.Ale jak mozna byc wierzacym nie wiedzac w co sie wierzy?
      • robak
        07.01.2018 12:53
        nie znajomość Biblii nie jest fundamentem zbawienia , ani wyznacznikiem naszej wiary - tak samo jak częste przyjmowanie komunii świętej . wiara to łaska . pozdrawiam .
      • 1
        07.01.2018 16:55
        w jakim sensie wiara to laska? Czy laska jest,ze urodzilem sie jako chrzescjanin i tak zostalem wychowany a nie muzulmanin czy buddysta? Czy moze laska jest to,ze dano mi poznac Biblie i inne religie a po przemysleniu uznalem,ze Biblia to jest moja wiara i w to chce wierzyc?
      • 1
        07.01.2018 18:27
        mnie ksiadz uczyl na religi,ze "wiara jest laska" nalezy rozumiec,ze w Slowie Bozym jakim jest Biblia Bog osobiscie zechcial ci sie objawic i dac sie poznac.To On sam Bog do ciebie Pismem Swietym bezposrednio przemawia.To co ty piszesz jest wiara w kolege ubranego w ornat a nie wiara w Boga.Tak rozumiejac laske wiary oddajesz swoj los swojemu koledze i od kolegi zalezy czy prowadzi cie dobrze czy zle a nie od ciebie samego.Jesli nie zapoznajesz sie z Biblia to jak mozesz twierdzic,ze wierzysz skoro nawet nie wiesz w co wierzysz?
      • robak
        07.01.2018 20:54
        to że się urodziłeś już jest łaską - nie znasz innych religii na tyle coby mówić że je poznałeś , ksiądz cię może i dobrze uczył , lecz trzeba go było sluchać to i w kościele katolickim byś pozostał .kolega w ornacie poprzez nałożenie rąk może udzielić ci rozgrzeszenia , sakramentu , chrztu i cały szereg innych spraw potrzebnych tu na ziemi abyś żył jak na katolika przystało .wiara jest jak ziarenko ( które dobry siewca ) zasiał w człowieku i tak sobie to ziarenko kiełkuje poprzez czytanie np Pisma Świętego , słuchaniu dobrych kazań , czytaniu budujących lektur , oglądaniu pięknego świata i wspaniałych dziel Boga . aleć najważniejszym jest modlitwa , bo bez onej wiara w tobie zniknie .odpowiedz sobie ilu mogło być pogan którzy po wysłuchaniu apostołów uwierzyli w Jezusa Chrystusa i nie pogłębiali swojej znajomości ani wiedzy o Starym testamencie a życie swoje oddali w obronie krzyża .ilu jest zimnych teologów znających na pamięć Pismo Święte a ichnia wiara jest w rozkładzie . pozdrawiam
      • 1
        08.01.2018 05:59
        wiara bez uczynkow jest martwa.Modlitwa i poboznosc taka nic nie jest warta a nawet szkodliwa jak mowi Biblia.Pobozni to sa i poganie i np muzulmanie czy buddysci i...katolicy,ktorzy nie wiedza w co wierza.Faryzeusze zaciagneli Jezusa na krzyz wlasnie z poboznosci i poboznie lud pod krzyzem na Jezusa krzyczal mu ...zlorzeczac.Piszesz o Tradycji a to za malo bo bez Pisma Swietego Tradycja nic nie jest warta gdyz swoje zrodlo ma w Bibli.Sprawa uchodzcow w polskim kosciele przerazajaco to obnazyla.Nie ma rzeki bez zrodla.Odcinajac sie od zrodla rzeka wysycha.Jedno wynika z drugiego.Rozumiejac to KK za codzienne czytanie Biblii daje odpust zupelny.Pokaz mi taka modlitwe za,ktora rowniez go dostaniesz?Pisanie w dzisiejszych czasach,ze niezna sie innych religi jest niepowazne.Tym bardziej do kogos kogo to interesuje i ktos kto zyje wsrod innowiercow.Jak mozna wykazac wartosc i wyzszosc wlasnej religi nad innymi nie znajac innych?
      • robak
        08.01.2018 19:22
        uczynki bez odniesienia do Jezusa Chrystusa martwe są i nic nie znaczą .cyt (.Jak mozna wykazac wartosc i wyzszosc wlasnej religi nad innymi nie znajac innych?) jako katolik nie mam powodu wykazywać wyższości prawdziwej religii tj. katolickiej nad innymi bo uznaję tylko jedną religię tj katolicką . katolicyzm nie jest religią na czasie - bo jaki czlowiek zyjący w dobrobycie zdecyduje się na wzięcie krzyża na swoje ramiona . do tego potrzebna jest laska wiary . pozdrawiam
      • 1
        08.01.2018 20:14
        co to jest laska wiary?
      • nika
        08.01.2018 21:48
        ad 1 - Szanowny 1 - Świadkowie Jehowy wcale nie znają Biblii, o czym na pewno sam się przekonałeś, podobnie jak ja. Mają pewien zasób cytatów opanowany wraz z siglami i tym starają się zaskakiwać, a że często skutecznie - cóż... Zbyt długo w Kościele Katolickim zniechęcano do samodzielnego studiowania Biblii z obawy przed herezją, i tak w wielu kręgach zostało. Faktem jest, że "przeciętny" katolik Biblię zna o tyle, o ile słucha w niedzielę Liturgii Słowa. Trzeba zachęcać do kręgów biblijnych, głosić homilie w niedziele, pokazywać piękno i ważność Słowa Bożego. A dla Robaka - "nieznajomość Pisma Św. jest nieznajomością Chrystusa". To nie ja, to św. Hieronim. Wiedział, co pisze - autor Wulgaty...
      • 1
        09.01.2018 07:33
        Swiadkowie Jehowy czytaja Biblie jednak czesci wersetow nie przyjmuja do wiadomosci.Maja blokade na pewne wersety.Mozesz im powtarzac ile zechcesz ,wskazywac wersety czy udowadniac,ze tylko czesc zdania biora pod uwage odrzucajac rownie wazna reszte,ze posluguja sie falszywym przekladem co latwo udowodnic jednak ida w zaparte.Niezwykle trudno do nich dotrzec.Lata trwalo zanim udalo sie to wreszcie.Jesli ktos chce z nimi rozmawiac to powinien sie zapoznac z Bednarskiego czy Andrzejczaka ooracowaniami.I to nie da rady ale siebie obroni.Jest jednak chyba cos co ich lamie.List do Hebrajczykow.Popros o wyjasnienia.Kiedys przyszli do mnie a poniewaz od lat z nimi sie spieralem a nie mialem wtedy czasu i ochoty mlocic pustego poprosilem aby mi wyjasnili.Chetnie przystali na to ale po krotkim czasie zauwazylem,ze zaczynalo im cos switac.Widzialem,ze cos do nich dotarlo.Przeprosili,ze sie doucza i wroca i wyjasnia.Nie wrocili.Ich Sali Krolestwa juz nie ma.Czasem niewiele potrzeba.Jedno slowo w odpowiednim czasie i wszystko sie wali.Dlatego tez i na tym forum trace czas,ktorego i tak mi brakuje.Czy katolicy sa lepsi od Swiadkow Jehowy?Chyba nie skoro katolik moze uznac,ze "Uchodzca" to " nachodzca" i w zaparte twierdzic,ze ofiary wojny z Bliskiego wschodu czy Afryki nie wpusci do Polski,nawet chrzescjanina czy matki z dzieckiem.Niedosc,ze taka postawa uraga Jezusowi to i uraga czlowieczenstwu.A jednak szczegolnie tym bardzo poboznym Polakom ktos taka postawe wpoil ,ze wierza,ze zapierajac sie Jezusa bronia wiary.W co wiec wiekszosc Kosciala wierzy? W Jezusa czy kolegow poubieranych w ornaty?
      • robak
        09.01.2018 18:27
        cyt (.Piszesz o Tradycji a to za malo bo bez Pisma Swietego Tradycja nic nie jest warta gdyz swoje zrodlo ma w Bibli.) - Nowy Testament powstal na bazie Świętej Tradycji - przekazywane ustnie informacje zostały spisane ( podobnie było i ze Starym Testamentem .) Tradycja Święta i Piśmo Święte razem współgrają ze tak powiem .katechizm kk cyt (80 "Tradycja święta i Pismo święte ściśle się z sobą łączą i komunikują... wypływając z tego samego źródła Bożego, zrastają się jakoś w jedno i zdążają do tego samego celu 46 . Tradycja i Pismo święte uobecniają i ożywiają w Kościele misterium Chrystusa, który obiecał pozostać ze swoimi "przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20).) dalej cyt (1 08.01.2018 20:14
        co to jest laska wiary?) -a katechizm kk cyt (153 Gdy św. Piotr wyznaje, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga żywego, Jezus mówi do niego, że nie objawiły mu tego "ciało i krew, lecz Ojciec... który jest w niebie" (Mt 16, 17) 16. Wiara jest darem Bożym, cnotą nadprzyrodzoną wlaną przez Niego. "By móc okazać taką wiarę, trzeba mieć łaskę Bożą uprzedzającą i wspomagającą oraz pomoce wewnętrzne Ducha Świętego, który by poruszał serca i do Boga zwracał, otwierał oczy rozumu i udzielał «wszystkim słodyczy w uznawaniu i dawaniu wiary prawdzie»" 17.) . pozdrawiam
      • 1
        09.01.2018 20:00
        robak...Biblia to Biblia a pierwsza ksiega Tradycji sa Dzieje Apostolskie.Czyli Tradycja wyplywa z Biblii.Odcinajac sie od Biblii Tradycja nie istnieje bo traci swoje zrodlo.Czyli jesli ktos usunie jakiekolwiek niewygodne mu zdanie z Biblii np. Mt 25 jest juz poza Tradycja a wiec prawdziwym Kosciolem.Oczywiscie,ze moze uwazac,ze tak nie jest bo wie lepiej niz Bog tylko,ze w takim wypadku Biblia mowi,ze lepiej sobie pouzywac poki zycie trwa inaczej wszystko na nic.Laska jest to,ze dane nam jest poznac Boga,ktory zechcial sie nam objawic.Natomiast "laske wiary" ma kazdy.I dlatego kazdy z nas w cos wierzy.Ateista rowniez wierzy,ze jest jednorazowym bogiem.Madre to nie jest ale tak wlasnie wierza ateisci twierdzac,ze... nie wierza.Wszystko opiera sie na wierze.Ja na przyklad nie bylem w Australii jednak wierze,ze ona jest bo mam ku temu argumenty.Katechizmowych definicji nie znam.Nigdy Katechizmu nie przeczytalem wiec nie moge sie do niego odniesc.
      • 1
        09.01.2018 20:48
        nike...jesli chodzi o ST to rzeczywiscie czytanie bez wiedzy historycznej moze byc szkodliwe.Wiele razy zabieralem sie za to i zaraz poleglem pod bezmiarem zbrodni,oszustw i okrucienstwa.Dopiero gdy uswiadomilem sobie,ze przeciez nie mozna tekstu starozytnego mierzyc wspolczesna mentalnoscia a nalezy wejsc w tamten swiat nagle to poszlo.Natychmiast rozpoznawalem alegorie i bezposrednie slowa Boga.I poczulem sie jak tamci ludzie.Czytanie zaczelo sprawiac przyjemnosc.Poczulem sie jak turysta odkrywajacy przeszlosc.Ale tak to chyba malo kto Biblie czyta.
      • jo_tka
        10.01.2018 08:08
        jo_tka
        Myślę, że mówicie o Tradycji i tradycji, stąd nieporozumienie.
        Pierwszy przekaz wiary był ustny. Co do tego się zgodzimy, prawda? Pierwszą księgą NT nie są Dzieje Apostolskie, tylko niektóre listy Pawłowe, gwoli ścisłości. Pismo Święte zawiera spisaną Tradycję Apostolską. W tym sensie robak ma rację. Ale są też tradycje, czyli zwyczaje Kościoła, które - po pierwsze - powinny być nieustannie odnoszone do Ewangelii, po drugie, weryfikowane w kontekście przystawalności do czasów, w których żyjemy. I myślę, że o takiej tradycji przez małe t mówi "1"...
  • robak
    05.01.2018 19:39
    cyt(Może trzeba też szerzej otwierać oczy na duchowe potrzeby tych, którzy do Kościoła chodzą?) -pewnikiem jeden ci to jest punkt o którym mało albo wogole się nie mówi - to są właśnie ubodzy , ale w duchu to inaczej my . o takim ubóstwie mówil i do takiego nawiązywal Jezus Chrystus .osobiście brakuje mi w kościele modlitwy - takiej cichej wprowadzającej człowiek w jego głąb w ciszę . brakuje nauczania modlitwy - jak się modlić , jaką przyjmować postawę - tego mi brakuje . oczywiście każdy kto do kościoła chodzi najlepiej wie czego tak naprawde by oczekiwał ( może któryś z kapłanów zrobił by ankietę dla każdego wierzącego aby określił co można by zrobić ) .tak z egoizmu każdego można zrobić altruistyczne dzieło w postaci paru cech wspólnych dla wielu . kapłani obecnie zajmują się wieloma rzeczami które nie są tak naprawdę niezbędne do naszego dobrego wędrowania przez życie . zafascynowanie swiatem mija , niektórzy z tych co odejdą wrócą - jednak jedna rzecz jest pewna - zasada tak lub nie obowiązuje cały czas dlatego i koscioł trwa , gdy do tych dwóch słów zaczniemy dorabiać ( tak jak to robią juz niektórzy kaplani ) jakieś dodatkowe slowa typu a może trochę tak i do tego trochę nie - to tych wiernych dalej będzie ubywać .jasność przekazu . oparta na prawdzie .ktoś dobrze oiwiedzial jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu to cała reszta jest na właściwym miejscu . może dodam że człowiek wierzący to nie ten co ma wiele , albo ten co nie ma nic - ilość posiadanych dóbr nie jest miernikiem wiary . bo bogacz może być ( ubogim w duchu a biedak może być pyszałkiem ). pozdrawiam
  • Marek144
    05.01.2018 19:46
    Panie Andrzeju, przytoczę tu słowa ks. Stryczka, że łatwo być biednym i bogobojnym, trudniej zaś gdy jest się bogatym (bo jest się zaradnym) a mimo wszystko żyć w ubóstwie (czyli skromnie a nie w dziadostwie). Jeszcze jest takie powiedzenie, że jak "trwoga to do Boga". Naprawdę chcemy mieć takich chrzescijan?
    • Andrzej_Macura
      05.01.2018 20:59
      Andrzej_Macura
      Nie wiem czy zrozumiałem pytanie. Chodzi o to, że nie chrześcijanie, którzy są ubodzy są gorsi, niż bogaci, a umiejący zachowywać się skromnie? Nie rozumiem...
      • Marek144
        11.01.2018 16:11
        Jest w naszym Kościółku taki przekaz podprogowy, że jak gorzej tym lepiej. Miałem opłatek. Brat ze wspólnoty spytał: czego ci życzyć? Odpowiedziałem, że pracy i to najlepiej dobrze płatnej. Potem zaś brat ten odprawił monolog, że "pieniądze szczęścia nie dają" podlane odpowiednio uduchowionym sosem. Czemu to sobie robimy? Naprawdę jesteśmy tu lata za braćmi ewangelikami.
      • Marek144
        11.01.2018 16:12
        Chodzi m i o to, że łatwo być biednym i pobożnym. Trudniej bogatym i bogobojnym. A w Kościele dominuje ta pierwsza narrracja.
  • Awa
    05.01.2018 21:54
    Awa
    Zacytuję mojego brata żyjącego w jednym z większych polskich miast: ludzie zaczęli jeździć za granicę i zobaczyli ,że da się dobrze żyć bez kościoła i księży. Niedługo będzie u nas jak na zachodzie"Koniec cytatu.
    • gość
      06.01.2018 16:44
      Jak już mówił kiedyś przed ponad pół wiekiem Hans Urs von Balthazar - chrześcijanin albo będzie mistykiem, albo nie będzie go wcale. Dlatego na Zachodzie odżywają wspólnoty prawdziwie chrześcijańskie, a nie ludzie "kościółkowi"
    • 1
      06.01.2018 22:19
      Awa....to pisz do konca.Ludzie jadac na Zachod widza,ze to co mowia w Radio Maryja to stek klamstw i pomowien i zaczynaja sie zastanawiac w co wlasciwie wierza?Gdzie tu jest prawda?I zaczyna sie wyjazd z Kosciola.
      • robak
        07.01.2018 12:47
        na zachodzie jest rownież radio i telewizja Maryja . pozdrawiam
      • Awa
        07.01.2018 20:05
        Awa
        :):)Jak bym brata słyszała , on tez ciągle o Rydzyku. Najlepsze jest to że ani ja ani on nie słuchamy.
      • 1
        07.01.2018 21:04
        Awa...ja jadac czasem autem przerzucam kanalami a,ze sa to czesto godziny nocne to i o.Rydzyk sie pojawia.I stale mowi cos zlego.Zawsze jakiegos niecnego wroga na nas dybiacego wskazuje.Nieslyszalem nic pozytywnego aby mowil o innych .Natomiast modlitwy prowadzi pieknie i wcale sie nie dziwie,ze ludzie sluchaja.To jest wspaniala sprawa dla ludzi strszych czy chorych.Ja tez poslucham i zaraz zaluje jak zacznie tuz przed czy tuz po o "volksdeutschach"
        lewakach,liberalach...cos o masonach dawno nie slyszalem.Fajnie mowi tez o Biblii.Tyle tylko,ze jak juz zacznie cos innego to tak jakby wypadaly... weze.Nie mozna ciagle zle mowic o przeciwnikach a przy tam wierutnie klamac bo jest to chore.Z jednej strony super a zaraz katastrofa moralna
  • Verbum
    06.01.2018 01:02
    "Niestety, to zwyczajne, cierpliwe, mało efektowne, niewdzięczne z powodu trudności, ale bardzo potrzebne duszpasterstwo trochę przegrywa z fajerwerkami."
    No nareszcie właściwa diagnoza stanu faktycznego w polskim kościele! Teraz kolej na podanie "choremu" odpowiedniego lekarstwa.
    • Gość
      06.01.2018 18:47
      Tyle że w tradycji katolickiej w ogóle głównie akcje, spędy, masówki, efekciarstwo, teatralność i fajerwerki. A to wszystko ma otumanić ludzi i zaklajstrować duchowe pustki. Spędy światowych dni młodzieży (wymyślone przez JP2) wyrastają ze starej tradycji watykańskiej. Ma być tłumnie, na bogato, emocjonalnie (obowiązkowa histeria tłumu wiwatującego na widok papieża). Proszę się przyjrzeć architekturze placu św. Piotra. MA BYĆ wielki EVENT. Tymczasem spokojna pogłębiona wiara potrzebuje małej, ale dobrej parafii, dobrej liturgii, dobrej katechezy, prawdziwej wspólnoty (nie zlepka okołoparafialnych "wspólnot" które czasem pachną sekciarstwem), dobrego kazania, codziennego kontaktu z Biblią. Tego w gruncie rzeczy Kościół katolicki nie oferuje wcale. Bo nigdy nie oferował.
    • aber
      06.01.2018 19:06
      Odpowiednie lekarstwo?zajęcie się rodzinami, małżeństwami i przeniesienie 1 godziny religi ze szkoły do kościoła, salek....
  • gacjan@gmail.com
    07.01.2018 07:40
    Panie Redaktorze... ja chodzę do kościoła i to się nie zmieni, ale mam poczucie, że w Polsce, jak i na świecie (ale ostatnio w Polsce jest to widoczne) zaszkodził kościołowi sojusz z tronek, z politykami którzy głosząc wszem i wobec rzekome przywiązanie do wartości katolickich faktycznie depczą je za pomocą kłamstwa, promocji oszustwa i lichwy, braku zakorzenionego w tradycyjnej moralności szacunku do prawa etc. W zamian za realne apanaże. Dla wielu jest to forma sprzedania się. Ja dawno już nie zgadzam się z wieloma (nie dotyczy to wszystkich) członkami polskiego episkopatu, ale na poziomie nie aksjologicznym, a behawioralnym. Niemniej dla wielu tej wątpliwy sojusz był asumptem do zaprzestania praktyk. Nie znieśli tej hipokryzji.
  • tomak
    07.01.2018 10:23
    To smutna wiadomość, że coraz mniej ludzi w Polsce chodzi do kościoła, zwłaszcza na mszę świętą. Im mniej będzie modlitwy w Polsce, tym gorzej dla naszego kraju i dla nas samych. Mniejszość modlących się może nie dać rady wyprosić łask potrzebnych do tego, abyśmy żyli w wolnej rozwijającej się Polsce. Ciemne czasy mogą się powtórzyć. Nigdzie nie ma napisane, że od teraz to już nam nic nie grozi. Polacy mogą wygrać TYLKO z Bogiem, bez Boga przegrają na pewno. Warto pod tym kątem czytać Stary Testament. Gdy Żydzi byli posłuszni Bogu, odnosili wspaniałe zwycięstwa i byli silnym państwem, gdy od Niego odchodzili, sromotnie przegrywali, szli w niewolę i w rozsypkę. Warto przyjrzeć się losom Izraela, są bardzo pouczające.
    • Gość
      07.01.2018 11:17
      Myślenie o Polsce w kategoriach starotestamentowych pokazuje wyraźnie, że Polska jest krajem do najwyżej pseudochrześcijańskim. I niestety nie jest to żadne odkrycie. Ten sam jad był obecny w pismach Skargi już w XVI w, i nie trzeba było długiego czasu, by poddana kontrreformacji Polska popełniła pod koniec XVIII wieku wielkie zbiorowe samobójstwo. Chrześcijaństwo, w przeciwieństwie do judaizmu, nie jest kategorią narodową.
      • Inny Gość
        07.01.2018 13:51
        podzielam brak entuzjazmu do Skargi ale jakie "zbiorowe samobójstwo" ? zaborców nie było ?
    • Inny Gość
      07.01.2018 13:55
      Jezus nie kazał "chodzić do kościoła" tylko pełnić miłosierne uczynki
  • tomak
    07.01.2018 13:17
    @ Gość Naród składa się z konkretnych osób. Naród nie jest jakąś osobną abstrakcją. Jeśli nie będzie konkretnych chrześcijan, nie będzie też chrześcijańskiego narodu, chrześcijańskiego państwa. Wiem, wiem, "chrześcijańskie państwo" to dla wielu brzmi obrazoburczo, wręcz bluźnierczo, bo są głęboko przekonani (to fałszywe przekonanie), że państwo musi być TYLKO i WYŁĄCZNIE liberalne, bo to czytają w gazetach, tego słuchają w mediach elektronicznych. Państwo musi być świeckie czyli nie Boże. Bóg, być może (??) ma prawo do jednostek (najlepiej do staruszków), ale nie do narodów i nie do państw. Te z definicji muszą być świeckie, bo tak zostały zadekretowane po rewolucji francuskiej. To świecki zabobon, który do dziś trapi głowy wielu ludzi. Czas się z niego wyzwolić.
    • Gość
      07.01.2018 15:18
      Myślenie o "narodzie" w duchu religijnym prowadzi do myślenia quasi-mistycznego, w istocie oderwanego od rzeczywistości. Mi bliska jest idea, że społeczeństwa istnieją, by dbać o dobro wspólne w świecie doczesnym, nie by prowadzić do, po chrześcijańsku rozumianego, zbawienia. "Naród szlachecki" I RP był przekonany o swojej wyjątkowości i wybraniu (był "blisko Boga", a już na pewno Najświętszej Panienki, Królowej Polski), co nie przeszkadzało mu doprowadzić do ruiny państwo jako dobro wspólne, i ekonomicznie eksploatować 70% mieszkańców kraju. Po katastrofie takiego "narodu" (otumanionego chorą, quasi-religijną ideologią, zamiast otrzeźwieć, Polacy weszli na jeszcze wyższy poziom zaczadzenia - Polska, jako "mesjasz narodów" (i ono chyba nie tylko nie zniknęło, ale ostatnio przemawia coraz głośniej, głównie przez katolickie publikatory).
      • gość
        07.01.2018 20:17
        pomieszanie z poplątaniem, pańszczyźniani uciekali nie z Rzeczpospolitej ON a do niej
    • gość
      07.01.2018 15:27
      Ewangelia każe oddzielać "Boskie" od "cesarskiego". USA są starsze od rewolucji francuskiej, a ich konstytucja zakazuje religii państwowej.
  • tomak
    07.01.2018 22:26
    @ gość Tak, należy oddzielać to, co Boskie od tego, co cesarskie, ale z tego nie wynika, że organizacja państwa i prawo stanowione przez ciała ustawodawcze państwa nie powinny się kierować prawem Bożym. Wszak obowiązujące w Polsce znaczne ograniczenia w dokonywaniu aborcji (prawo stanowione) jest istotnym wyjściem w kierunku prawa naturalnego, a prawo naturalne jest prawem Boskim (nie ludzkim!). Zatem już na tym przykładzie widać, że w Polsce państwo idzie (wolno, ospale, z oporami itd. itp.) w kierunku prawa Bożego czyli zgodnie z wolą Bożą. Czy to jest złe? Czy nie tego chcemy w Polsce? Czy nie to przyrzekali biskupi i wierni świeccy w Łagiewnikach 19 listopada 2016 roku? Ponadto, nie kierujmy się Konstytucją USA. Ona została napisana w obronie przeciwko protestanckiemu utożsamianiu polityki świeckiej z religią oficjalną i Kościołem oficjalnym, jak to miało miejsce np. w Anglii w XVI i XVII wieku!
    • Gość
      08.01.2018 20:34
      A chcemy by Sejm podejmował uchwały z okazji objawień? Dominikanin Paweł Gużyński: "Jeśli Sejm będzie podejmował kolejne takie uchwały, to koniec końców Episkopat Polski nie będzie nam już potrzebny. Kompetencje władzy duchowej przejmie w pełni świecka władza ustawodawcza." http://wiadomosci.wp.pl/o-pawel-guzynski-komu-w-katolickim-kraju-potrzebny-parszywy-rozdzial-kosciola-od-panstwa-6102411591763073a
      Zakaz stosowania środków poronnych jest przedchrześcijański (przysięga Hipokratesa) i nie potrzebuje religijnych uzasadnień.

      Piszę o Konstytucji USA - odpowiadam Ci, że zakaz religii państwowej nie został wynaleziony we Francji.
      I czy tylko u protestantów było mieszanie religii z polityką?
  • Mic
    08.01.2018 10:23
    Wydaje mi się że problemem jest dobrobyt ale dobrobyt ojca Rydzyka, niestety Kosciól milcząco popiera chciwość ojca dyrektora. Problemem jest tez to że kościół popiera partię PIS która niszczy struktury władzy, trójpodział i niezależne instytucje
  • Kocór
    08.01.2018 10:35
    Nie prawda że nie chodzimy. Pasterka aby pośpiewać kolędy. Wielkanoc aby poświęcić kiełbasę i jajka. Boże Ciało aby pokazać się na procesji . Chrzest dziecka, ślub i pogrzeb to następna okazja uczestnictwa.Nie chodzą w niedzielę na Mszę św bo nie wiedzą czym Ona jest. Nie wierzą w obecność Jezusa w Słowie czytanym podczas Mszy św. Nie wierzą że jest On obecny pod postacią Chleba w Komunii. Nie mają potrzeby dziękować, prosić i przepraszać za grzechy. A jak się zachowują na Niej to można zobaczyć. Stoją poza kościołem, rozmawiają, nie słuchają czytań i homilii . Niecierpliwie czekają kiedy wreszcie się skończy. Zadowoleni że spełnili przykazanie kościelne i nie mają grzechu ciężkiego. Zrobią zakupy w sklepie bo dzisiaj jest promocja W domu przy stole skrytykują jakie to głupie kazanie miał kapłan, jak fałszował organista. Czyje dzieci biegały po kościele i jak była ubrana sąsiadka. Ogłoszenia parafialne to temat do następnej dyskusji. Więc po co chodzić na Mszę gdy się nic nie mieni dobrego w moim życiu?
    • robak
      08.01.2018 19:02
      aleć to tak jakbym był w tyrolu we włoszech - onegdaj ja tam był i wkrótce pewnikiem tam też i będę ( robota ) dokładny opis tamtejszycdh katolikow - ino dodać jeszcze by można że w tamtejszych rfestauracjach i innych kawiarniach nitd .. wszędy krzyż wisi a w domu woda święcona jest . polakom daleko do tradycji katolickich jakie oni katolicy pielęgnują . a że jakość życia moralnego częściej na psy schodzi to inna inszość , aleć tak w każdym europejskim kraju na zachodzie jest że jak się przed przejęciem komuniiświętej nie klęka to życie moralne zanika .pozdrawiam
  • gość2
    08.01.2018 13:33
    Proszę spojrzeć na fakt że w okresie siedmiu lat od 2008 do 2015 r. zanotowano spadek uczęszczających na mszę św. w niedziele o 1 pkt procentowy a w okresie ostatnich 2 lat od 2015 do 2017 o ponad 3 pkt procentowe.
  • 1
    08.01.2018 20:57
    zeby Kosciol ratowac ksieza musieliby unizyc sie do poziomu Jezusa i apostolow.A to niemozliwe i ze strony ksiezy jak i wiernych,ktorzy ich na piedestal wypchneli.Choc Franciszek musze przyznac stara sie ze wszystkich sil.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6