Ciągle mówi się w Kościele o ubogich, także o ich Ewangelizowaniu. Jasne, ubogich trzeba ewangelizować. A co z bogatymi? Czy ci, którzy mają potężne konta bankowe nie muszą być ewangelizowani? Wygląda na to, że w obecnym Kościele nie ma dla nich ofert. Dlaczego finansiści, dyrektorzy banków, właściciele koncernów itd. zostali przez Kościół zapomniani? Ze względu na duże materialne bogactwo ich zbawienie jest szczególnie zagrożone. Dlaczego nikt się o nich nie martwi?