• Gość
    05.08.2017 23:58
    a onego czasu to uznana sprawa była że onci biskup w sprawy polityczne się mieszał i nawet jakoweś pisma były z watykanu że niepotrzebnie się mieszał i dlatego zginął . bo świętym się staje gdy się boga broni a nie w politykę miesza . pozdrawiam .
  • PTaraski
    06.08.2017 08:11
    Po liberalizacji procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych, przeprowadzonych przez JP2, błogosławionym i świętym może zostać człowiek, który nigdy by świętym nie został ogłoszony według wcześniejszych reguł. Wojtyła zniósł instytucję advocatus diaboli, czyli osoby odpowiedzialnej za szukanie grzechów i błędów. Dzięki temu kanonizował 5 razy więcej osób niż wszyscy papieże przed nim w czasie niemal 2000 lat istnienia Kościoła. Beatyfikował Pawła 6go, chociaż ciążą na nim bardzo poważne zarzuty natury moralnej. W Watykanie mawiano, że beatyfikacja i kanonizacja zależy od tego, czy chce jej Wojtyła. Niektórzy zaczęli się obawiać, że jeszcze trochę i kanonizuje Luthra.

    Po ostatnich zmianach w procesach przeprowadzonych przez Franciszka, świętym może zostać nawet ateista. Jeszcze trochę, a rzeczywiście kanonizują Luthra, no i Chegewaraę.
    • PTaraski
      06.08.2017 08:31
      Z tym ateistą to przesada, ale teraz chrześcijańskim "męczennikiem" może zostać ktoś, kto wcale nie oddał życia za wiarę. Przez greckie martyros - świadek rozumiano jako świadka Wiary, i tak było przez 2000 lat chrześcijaństwa. A po SW2 postawiono to na głowie, dokładniej podczas SW2 przekręcono znaczenie wiary i zaczęto ją rozumieć tak, że nawet protestanci, czyli heretycy, mogli być uznani za świadków "wiary", tzw. ekumenizm krwi, czyli diabelsko przewrotny wynalazek, bo bardzo sugestywny i odwołujący się do emocji, ale z fundamentalnie fałszywy.
    • JAWA25
      06.08.2017 16:30
      nie można kanonizować bez konsultacji z PTaraskim
    • pcc
      07.08.2017 17:52
      No, ale pod reżimem przepisów przedsoborowych na świętego zostawali nimi łobuzy, np. Henryk II, cesarz niemiecki, który najechał Polskę za Chrobrego. Został świętym, bowiem cesarze niemieccy chcieli mieć za poprzedników świętego, więc jeden z jego następców "poprosił" wraz ze swoimi oddziałami Ojca Świętego i dostał, co chciał. Polskim odpowiednikiem takiej chucpy była kanonizacja syna Kazimierza Jagiellończyka, królewicza Kazimierza, którego cud prawdopodobnie sprokurował jego brat, król Zygmunt Stary by nobilitować dynastię Jagiellonów. No, przynajmniej nie miał na swoim koncie żadnych ekscesów, ale to mało jak na świętego wg. wymagań przedsoborowia.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11