Chyba Panie nie wierzą w swoją akcję, skoro z góry piszą w pkt. 5, że jest ich GARSTKA, bo nie macie czasu lansować się w protestach.
Na lansowanie się w protestach za i przeciw to ja nie mam czasu. W poniedziałek muszę być w pracy, chociaż coraz bardziej jestem przeziębiona, ponieważ oprócz swojej pracy mam zastępstwo. Ale od wszystkich manifestacji, zarówno tzw. "krzykliwych feministek", jak i "krzykliwych proliferów", z których KAŻDA uzurpuje sobie prawo przemawiania w imieniu WSZYSTKICH KOBIET, żołądek mi się przewraca.
Z tym że, logicznie rzecz biorąc, my mamy już teraz ustawę antyaborcyjną. Tak. Taką przeciwko aborcji. I ja nie potrzebuję ani (cyt.) "mordować", ani traktować wszystkie inne kobiety jak infantylne podfruwajki na dyskotekach, ani "feministki i aborcjonistki", które biegają na aborcję jak do zakładu kosmetycznego, bo tak "lubią". I trzeba je koniecznie ubezwłasnowolnić, bo są zdeprawowane i ich moralność została przez proliferki oceniona na zero. To jest budowanie jakiegoś mitu społecznego, niezgodnego z rzeczywistością.
Jesteście garstką fundamentalistek. Pamiętajcie, że narzucanie innym swoich przekonań jest formą przemocy. Kwestie dyskusyjne nie powinny byc rozstrzygane zakazami. Na szczęście jest jeszcze klauzula sumienia, która działa w każdą stronę...
Moze i popieramy fundamentalne zasady jaka jest prawo do zycia. Nikogo do niczego nie chcemy zmuszac, chcemy tylko bronic tych , ktorzy sami bronic sie nie moga. My obroncy zycia nie chcemy , aby legalna aborcja byla finansowana z naszych podatkow.
Nie aborcji ! ale też nie prawu, które każdą kobietę po poronieniu potraktuje jako potencjalną morderczynie swojego dziecka ! Które zabroni pomocy kobiecie w przypadku ciąży pozamacicznej ! Diabeł tkwi w szczegółach !
Nie wpadajmy w paranoję ! Ciąża pozamaciczna jak sama nazwa mówi to stan gdy zapłodnione jajeczko zagnieżdża się poza macicą . Dziecko w takiej sytuacji nie ma możliwości przeżycia . Poronienia samoistne zdarzają się i lekarz bez problemu je odróżni od aborcji . Co innego , jeżeli chodzi o ciążę z gwałtu . Oczywiście jest to dramat kobiety . Ale dlaczego niewinne dziecko ma być uśmiercone ?
Nie wpadam w paranoję, tylko uważnie czytam ustawę. Jak wejdzie w życie, słowa w niej zapisane zaczną żyć własnym życiem i nie sądzę, żeby lekarz w szpitalu dzwonił do twórców ustawy z pytaniem o ich intencje.
Nie ma tam żadnej większości, tak jak jestem zażenowana postawą ogłupionych i głupich kobiet protestujących, tak nie przekonuje mnie ten pomysł... szalejąc w stylu tych psycholi? Bo to trochę w ich stylu... nie wiem
Owszem , ale nie jeśli chodzi o zabójstwo. Bóg wyraźnie powiedział NIE ZABIJAJ. Bo jezeli wszystko będziemy tak argumentować ,to można kogoś zabić albo okraść bo mamy wolną wolę i nie będzie w tym nic złego
Coraz bardziej zagębiam się w portal i oczom swoim nie wierzę. Postarajmy się zrozumieć kilka ważnych kwesti - Ci, którzy są przeciwko aborcji, niech jej sobie nie robią - tak, to jest tak proste do zrozumienia. Aborcja nie jest zaraźliwa. Możemy dyskutować o zabronieniu picia alkoholu, bo prowadząc po spożyciu mogę spowodować wypadek, w którym zginie ktoś kto aborcji nie popiera. Aczkolwiek robiąc sobie aborcję, nie zagrażam nikomu z was. Jesteście zbyt ekstremalni. Zachowujecie się i wypisujecie rzeczy tak agresywne, że niemal wygląda mi to na pranie mózgu.
Szanuje pani/pana poglad. Prosze sobie uzmyslowic, ze istnieja religie, które zabraniaja jedzenia miesa innego niz halal, ze istnieja religie, które zakazuja transfuzji krwi i jestescie wy, którzy popieracie calkowity zakaz aborcji w najbardziej ekstremalnych przypadkach. Nie jestem za tym, zeby bezmyslne nastolatki robily sobie aborcje raz na 2 miesiace, bo nie maja wystarczajaco oleju w glowie, zeby myslec o skutkach swoich czynów. Nie jestem za rozluznieniem seksualnym nastolatek. Nie uwazam, ze o to tutaj chodzi. Sama tez chce miec dziecko i tez nie wiem czy w ekstremalnym przypadku gwaltu zdecydowalabym sie na aborcje, chyba tak, jednak wiem, ze prawdziwy chrzescijanin aborcji sobie nie zrobi tylko dlatego, ze jest legalna - i bardzo dobrze - wasza wiara was chroni i ja to szanuje. Jednak prosze mi wytlumaczyc dlaczego bedac ateistka nie jestem w stanie zrobic zabiegu, który jest w sprzecznosci z WASZYMY, a nie moimi, przeswiadczeniami? Dlaczego np nie zakazemy tranfuzji kwrii tylko dlatego, ze jedna z kultur jej nie pochwala? Gdzie tu jest poszanowanie religii i kultur? Chcialabym to zrozumiec.
Czy legalna aborcja jest zagrożeniem dla waszej wiary? Czy boicie się, że przez legalną aborcję stracicie swoich wierzących? W czym leży problem? Jeżeli tak się boicie o zabijanie dzieci, dlaczego nie walczycie na przykład o bezpieczne szczepionki?
Ale ja wcale nie napisalam ze jestem katoliczka. Tu nie o wiare chodzi tylko o czlowieczenstwo. Poprostu uwazam ze to jest mordowanie dziecka ktore jest niewinne i bezbronne. Akurat jestem mama dziecka ktore urodzilo sie chore i po osmiu dniach zmarlo. Bardzo go kocham i ciesze sie ze go poznalam. Ze byl ze mna. To wszystko bylo straszne, cierpienie niewyobrazalne. Ale jednak bylam z nim do konca. I jeszcze jedno, kobiety mowia ciagle o sobie ze ja jestem biedna, ja tego nie zniose, ja tego nie chce. Jak dla mnie za duzo tego ,,ja,,. Trzeba pomyslec o dziecku. Uwazam ze kazdy powinien miec prawo o decydowaniu o sobie ale jednak aborcja to dla mnie dramat i zycze wsxystkim kobietom zeby nigdy nie musialy sie do tego posunac. Pozdrawiam wszystkie kobietki.
Na lansowanie się w protestach za i przeciw to ja nie mam czasu. W poniedziałek muszę być w pracy, chociaż coraz bardziej jestem przeziębiona, ponieważ oprócz swojej pracy mam zastępstwo. Ale od wszystkich manifestacji, zarówno tzw. "krzykliwych feministek", jak i "krzykliwych proliferów", z których KAŻDA uzurpuje sobie prawo przemawiania w imieniu WSZYSTKICH KOBIET, żołądek mi się przewraca.
Z tym że, logicznie rzecz biorąc, my mamy już teraz ustawę antyaborcyjną. Tak. Taką przeciwko aborcji. I ja nie potrzebuję ani (cyt.) "mordować", ani traktować wszystkie inne kobiety jak infantylne podfruwajki na dyskotekach, ani "feministki i aborcjonistki", które biegają na aborcję jak do zakładu kosmetycznego, bo tak "lubią". I trzeba je koniecznie ubezwłasnowolnić, bo są zdeprawowane i ich moralność została przez proliferki oceniona na zero. To jest budowanie jakiegoś mitu społecznego, niezgodnego z rzeczywistością.