• trup
    05.10.2015 17:28
    cyt (Oni wszyscy potrzebują miłości Kościoła, która ich przyjmie takich jakimi są. I pomoże wzrastać. Nie można przeoczyć celu, podanego przez papieża: jest nim doprowadzenie ich do źródła zbawienia. Nie jest drogą dowartościowywanie grzechu, ani jego pomijanie. Ale człowiek nie jest grzechem. Nawet jeśli jest w nim pogrążony po uszy.) czy zauważyłaś sprzeczność w tym pisaniu ?
    Trzeba przypomnieć i cały czas to robić że w piekle nie ma samych grzechów - w piekle są ludzie popełniający grzechy .pozdrawiam .
  • jo_tka
    05.10.2015 18:09
    Nie. W tym nie ma sprzeczności. Trzeba przyjąć człowieka. To nie oznacza pochwały jego czynów. Trzeba mu pomóc wzrastać. Niekoniecznie zaczynając od piętnowania wystepków. Czasem to najlepsza droga do tego, by człowieka odepchnąć. Do nawrócenia czasem trzeba dojrzeć. W wielu wymiarach. To dojrzewanie może trwać.
  • trup
    05.10.2015 21:20
    teraz to na fali - przypowieść o miłosiernym samarytaninie .Można to zinterpretować nieco inaczej - np. tak
    poraniony , pokrwawiony podróżny to człowiek wędrujący przez ziemie i poniżony przez złego ducha .
    Co robi miłosierny samarytanin ? Opatruje rany pobitego podróżnika a następnie wiezie go do miejsca w którym będzie mógł dojść do siebie (do bezpiecznego miejsca).Człowiek musi dojrzeć swoje rany (pomimo bólu jaki pewno sprawiło opatrywanie i przemywanie ran) - wpierw zobaczyć siebie jakim jestem a następnie po bolesnej kuracji (patrz sakrament spowiedzi )człowiek może spokojnie stanąć w miejscu które było dla niego przygotowane (bezpieczne miejsce ).
    Albo przypowieść o uczcie weselnej - znalazł się tam człowiek nie przygotowany do tej uczty - zabrudzony Co zrobił król ? Precz wyrzucił tego człowieka .Kościół jest zgromadzeniem ludzi dążących do świetości - ale zdających sobie sprawę ze swoich słabości .W kościele nie ma miejsca dla cudzołożnika , pijaka , złodzieja ,mężczyznę współżyjącego z innym mężczyzną itd. .... ( tak mówi pismo .W tym jest jednak jeden haczyk - otóż do naszego Pana Jezusa Chrystusa grzesznicy przychodzili i chcieli go słuchać .
    Nieco inaczej - spróchniała deska (tam w środku jeszcze dobre drewno można znaleźć ), aby się do niego dostać trzeba wszystko co spróchniałe odrzucić - nie czekać aż wszystko się zepsuje (przypowieść o pannach mądrych albo o złodzieju co w nocy przychodzi ).pozdrawiam .
    • jo_tka
      06.10.2015 09:51
      jo_tka
      Jasne. Problem w tym, że żeby człowiek mnie usłyszał, musi mi ufać. Inaczej obuduje się murem przed krytyką. Nie pozwoli opatrzeć ran, i nie dlatego że bolą, tylko dlatego że to wymaga obnażenia. A nikt przy zdrowych zmysłach nie obnaży się przed agresorem. Nawet za wielką cenę...
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6