Ale super ☺ Ciesze sie, ze papież Franciszek mowi o mocy i pięknie Sakramentu Małżeństwa, bo z ambony częściej słyszę jacy to ludzie są zepsuci, bo żyją na "kocią łapę". Oczywiście to grzech, zgorszenie i zycie w ciemności, ale lepiej chyba mowic o szczesciu w Chrystusie niz o bagnie grzechu. Bo z bagna trzeba miec gdzie wyjsc. I to jest chrześcijaństwo! Dzięki Boże za Franciszka.
"świadczy o męstwie wiary w piękno stwórczego aktu Boga i życiu tą miłością, która pobudza, by iść zawsze dalej, poza siebie samych, a także poza samą rodzinę"
Czy ktoś podejmie się przetłumaczyć to na z modernistycznego na język normalny ?
Do Edka, tytułem krótkiego wyjaśnienia: Ktoś kto potrafi sobie wyobrazić ile problemów spotka jego dzieci w przyszłości, może łatwo zwątpić w sens dalszego przekazywania życia - sens ten w panującej kulturze nie jest oczywisty.
Zatem potrzebne jest właśnie owo "męstwo wiary... itd"
Ciesze sie, ze papież Franciszek mowi o mocy i pięknie Sakramentu Małżeństwa, bo z ambony częściej słyszę jacy to ludzie są zepsuci, bo żyją na "kocią łapę". Oczywiście to grzech, zgorszenie i zycie w ciemności, ale lepiej chyba mowic o szczesciu w Chrystusie niz o bagnie grzechu. Bo z bagna trzeba miec gdzie wyjsc. I to jest chrześcijaństwo! Dzięki Boże za Franciszka.
Czy ktoś podejmie się przetłumaczyć to na z modernistycznego na język normalny ?
Ktoś kto potrafi sobie wyobrazić ile problemów spotka jego dzieci w przyszłości, może łatwo zwątpić w sens dalszego przekazywania życia - sens ten w panującej kulturze nie jest oczywisty.
Zatem potrzebne jest właśnie owo "męstwo wiary... itd"