Co za czasy, świeccy mają prosić 0jców synodalnych , aby mieli poglądy zgodne z Ewangelią.Nie wiem czy można ich jeszcze nazywać "ojcami" synodalnymi? Może dyskutanci synodalni byłoby bardziej uczciwe.
Ile razy czytam takie insynuacje to ogarnia mnie smutek. W ten sposób stawiasz siebie ponad wszystkimi uczestnikami synodu, czyniąc z siebie wzór katolika.
tu idzie o to, by sól nie straciła smaku... czy też "...ani jedna jota..." - a nie o dyskryminację... by może w ostatniej chwili przed obliczem Boga Miłosiernego Grzesznik okazał skruchę. Jak i czego będziemy żałować jeśli wszystko zmiękczymy ... za jakiś czas okazało by się że w ogóle nie grzeszymy więc i Przebaczającego nie będziemy potrzebować ... Pozdro Kuba48
@Kuba48 Widzisz kolego tu nie liczy się jakim jesteś człowiekiem tylko czy żyjesz w sakramentalnym związku. Oczywiście i od tej reguły są pewne wyjątki np. rodzina o.Rydzyka :)
W związkach niesakramentalnych żyje się z własnego wyboru, a nie "z różnych względów". Wchodząc w taki związek dorosły człowiek świadomie wybiera życie w grzechu. I żadne tłumaczenie typu "bita żona alkoholika, która znalazła opiekuna" nic tu nie zmieni. Wóz albo przewóz. Albo żyjesz w grzechu albo w komunii z Bogiem. I na nic zagłuszanie sumienia krzykiem czy oskarżaniem o brak miłosierdzia.
@ana Dokładnie. Znam kobietę, która niby od dziecka taka wierząca i praktykująca a związała się z rozwodnikiem, który ma sakramentalna żonę i dziecko z tą żoną. Związała się, bo jej tykał zegar biologiczny (30 lat) a nikogo jakoś na horyzoncie nie było. Ona dała przyzwolenie temu związkowi a przed rodziną ukrywała, że się w ogóle spotykają. jak przyjechała do nas z nim, to się nie przyznała,że ....od roku są po zaręczynach!!! Ja myślałam, że to świeży związek a ona się już od 2 lat z nim spotykała. Wiedziała więc dokładnie, że postepuje źle, bo się z tym kryła. Z tego powodu zerwałam z nią wszelkie kontakty.
Tomku - od czasów Chrystusa a nawet wcześniejszych inicjatywa dotycząca największych dzieł w Kościele jest oddolna. Patrz np: - Prości rybacy/ kasty żydowskie(kapłani, faeryzeusze etc.) -Juan Diego i jego przeprawa z biskupem ws. obiawień -dzieci z Fatimy. -prosta siostra Faustyna -Masa innych objawień prywatnych skutkujcych nawracaniem tłumów.
Nie będzie nadużyciem jeśli powiem że nieraz owce, zawstydzają pasterzy, bo Duch wieje kędy chce.
@Sympatyk Może i masz rację.... Rozważę podpisanie tej petycji. Jeśli mogę cokolwiek zrobić... Niemniej jednak strasznie to smutne, że Kościół gnije od środka, nie sądzisz...?
Kościół nie "gnije" od środka, bo w jego centrum jest Chrystus. Kościół był grzeszny od swego założenia. Kto pokocha Chrystusa, pokocha Kościół jak matkę, która może nie jest doskonała, ale daje życie.
Jakoś nie słyszałem u wskazanych przez Ciebie osób, jak i u żadnego ze świętych tak uogólnionego potępienia członków hierarchii Kościoła. Inicjatywa to jedno a pogarda wobec biskupów to zupełnie co innego.
Promotorzy komunii dla cudzołożnych zarzekają się, że są jak najbardziej za nierozerwalnością małżeństwa. Tyle tylko, że mają być wyjątki dla tych, którzy nie mogą powstrzymać się od życia w grzechu. Poczytajcie wypowiedzi kardynałów Kaspera, Marxa, Maradiagi. Ten apel trafia więc kulą w płot. Zresztą sformułowany jest bardzo ogólnie. Wymienieni promotorzy negacji VI przykazania podpiszą się pod nim. Oni zawsze podkreślają, że nie godzą w doktrynę. Niech sobie będzie. Tyle tylko, że praktyka duszpasterska pozwoli na komunię dla cudzołożnych. Tak, wiem, że teraz nie można mówić "cudzołożnych". Obecnie w KK nie można nazywać grzechu.
@ana Promocja Komunii dla cudzołożnych to jest podszept złego ducha. Ksiądz z mojej bliskiej rodziny, który nie wytrwał w celibacie i przeszedł do innego Kościoła aby móc mieć żonę wypowiada się dokładnie jak Kard. Marx czy Kasper. A ja mu mówię tak - zdradziłeś Boga, zdradzisz i żonę. To jest pójście za żądzą a nie życie zgodnie z Dekalogiem.
Przyjmowanie Komunii Św. powinno być zgodne z czystością sumienia i lepiej się powstrzymać jeżeli sa przeszkody. Z drugiej strony, każdy kto raz przystąpił do Komunii ( choćby I Komunii ) ma ten sakrament "zaliczony" i jak chrzest jest raz w życiu, tak i ten sakrament posiada ważność raz na zawsze i nie jest tym lepszy im więcej razy powtórzony. W sytuacji związków niesakramentalnych, przyjmowanie Komunii jest obarczone brakiem łaski, ale nie jest zniesiona ważność tej, która była przyjęta godnie. Lepiej jest odwołać się do Miłosierdzia Bożego, niż naciągać hipotekę grzechu.
Tyle, że Piotr wtedy nie grzeszył, bo był pewny, że Jezusa się nie wyprze. Zresztą sam Jezus powiedział, że "są czyści". Grzechu dopuścił się w momencie zaparcia.
Na temat niegodności przyjmowania Komunii w grzechu Pismo święte mówi dalej w cytowanym przez Ciebie fragmencie: "Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej." - 1 Kor 11, 26-27
A na jakiej podstawie bajczy, że ktoś twierdzi, że równi nie są? Choć dusze zbawione napełnione zostaną Bogiem aż po brzegi to jedne mieć mogą (uwaga to takie porównanie z naszego wymiaru) cysterny a inne zaledwie naparstka.
Dał pan klasyczny przykład teologii chałupniczej. W dodatku to czepianie się Świętego Piotra to jakaś antypapieska aberracja. Czy duszyczka chciałaby, żeby na Sądzie roztrząsano tylko jej najboleśniejszy upadek a nie całe życie?
Do xxx Bo trwa w grzechu śmiertelnym zadając niemiłosierny ból swojemu małżonkowi. Nie opuściła Cię nigdy dziewczyna? To pomnóż ten ból razy 100. O dzieciach już nie mówię.
Czy to nie jest żałosne, żeby wierni prosili duchownych o przestrzeganie tego, na czego straży mają obowiązek stać DUCHOWNI i czego mają uczyć wiernych??? To ja mam pisać do nich petycję, żeby oni łaskawie zechcieli przestrzegać Dekalogu???
Jeśli piszemy petycje do posłów, aby chronili wartości chrześcijańskie i ogólnoludzkie, i takie same petycje mamy pisać do biskupów i kardynałów - to czym się różnią kardynałowie od polityków?
A może jeszcze "zaadoptujemy" po jednym kardynale? Pewnie taki pomysł też się niedługo pojawi. Najlepiej, żeby kardynałów "adoptowały" dzieci.
Zaapelujmy do ojców synodalny o zaprzestania uporczywego marginalizowania osób homoseksualnych. Niech się przyjrzą realizacji zapewnień: „Kościół nie zostawia ich samotnych w obliczu życiowych zmagań. Wśród osób, które skorzystały z terapii w katolickich ośrodkach „Odwagi”, ponad 30% potrafiło zmienić swą orientację i podjąć życie w sakramentalnych związkach małżeńskich.” (http://episkopat.pl/dokumenty/listy_pasterskie/4514.1,Swiadkowie_Ewangelii_Zycia.html" i promocji „ochrony intymności” przez „pełnomocnictwo, współwłasność, umowę spółki, […] itp.” zamiast kochającej rodziny (zob. http://gosc.pl/doc/2346923.Biskupi-przeciw-destrukcji-idealu-malzenstwa). Wierni małżonkowie i rodzice powinni wesprzeć prawidłową integrację osób homoseksualnych do wspólnot rodzinnych, zawodowych i wyznaniowych. Tylko to zdoła uchronić ich i ich dzieci przed zgorszeniem wykluczenia i desperackimi reakcjami wykluczonych. Nie ujmie to niczego wzorowym małżonkom. Należy się im najwyższe uznanie, wdzięczność i zachęta do wytrwania. Nic im też nie ujmuje Chrystus, gdy wzywa: „nie potrzebują lekarza zdrowi, ale źle się mający”.
Nie przypadkowo pycha jest pierwszym z 7 grzechów głównych
Pozdro Kuba48
Widzisz kolego tu nie liczy się jakim jesteś człowiekiem tylko czy żyjesz w sakramentalnym związku. Oczywiście i od tej reguły są pewne wyjątki np. rodzina o.Rydzyka :)
Dokładnie. Znam kobietę, która niby od dziecka taka wierząca i praktykująca a związała się z rozwodnikiem, który ma sakramentalna żonę i dziecko z tą żoną. Związała się, bo jej tykał zegar biologiczny (30 lat) a nikogo jakoś na horyzoncie nie było. Ona dała przyzwolenie temu związkowi a przed rodziną ukrywała, że się w ogóle spotykają. jak przyjechała do nas z nim, to się nie przyznała,że ....od roku są po zaręczynach!!! Ja myślałam, że to świeży związek a ona się już od 2 lat z nim spotykała. Wiedziała więc dokładnie, że postepuje źle, bo się z tym kryła. Z tego powodu zerwałam z nią wszelkie kontakty.
- Prości rybacy/ kasty żydowskie(kapłani, faeryzeusze etc.)
-Juan Diego i jego przeprawa z biskupem ws. obiawień
-dzieci z Fatimy.
-prosta siostra Faustyna
-Masa innych objawień prywatnych skutkujcych nawracaniem tłumów.
Nie będzie nadużyciem jeśli powiem że nieraz owce, zawstydzają pasterzy, bo Duch wieje kędy chce.
Może i masz rację.... Rozważę podpisanie tej petycji. Jeśli mogę cokolwiek zrobić... Niemniej jednak strasznie to smutne, że Kościół gnije od środka, nie sądzisz...?
Tak, wiem, że teraz nie można mówić "cudzołożnych". Obecnie w KK nie można nazywać grzechu.
Promocja Komunii dla cudzołożnych to jest podszept złego ducha. Ksiądz z mojej bliskiej rodziny, który nie wytrwał w celibacie i przeszedł do innego Kościoła aby móc mieć żonę wypowiada się dokładnie jak Kard. Marx czy Kasper. A ja mu mówię tak - zdradziłeś Boga, zdradzisz i żonę. To jest pójście za żądzą a nie życie zgodnie z Dekalogiem.
Bądź mądry i podpisz apel, skoro na stronie http://synodappeal.org/ czytam: "Work in progress…"
Jak czytam takie teksty, to dręczy mnie takie pytanie,
- Dlaczego jeden grzesznik może przyjmować Jezusa w Komunii Św, a inny grzesznik nie może?
- Czy Jezus nie ofiarował siebie za grzeszników?
- Jezus wiedział, że Piotr się zaprze i to trzy razy.
1Kor 11:24 bw "a podziękowawszy, złamał i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane; to czyńcie na pamiątkę moją."
Na temat niegodności przyjmowania Komunii w grzechu Pismo święte mówi dalej w cytowanym przez Ciebie fragmencie: "Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej." - 1 Kor 11, 26-27
Dał pan klasyczny przykład teologii chałupniczej. W dodatku to czepianie się Świętego Piotra to jakaś antypapieska aberracja. Czy duszyczka chciałaby, żeby na Sądzie roztrząsano tylko jej najboleśniejszy upadek a nie całe życie?
Roztrząsane będzie całe życie - wszystkie upadki również, czy to się komuś podoba czy nie podoba, wszyscy są równi przed Bogiem.
Bo trwa w grzechu śmiertelnym zadając niemiłosierny ból swojemu małżonkowi. Nie opuściła Cię nigdy dziewczyna? To pomnóż ten ból razy 100. O dzieciach już nie mówię.
polska wersja
Nie widzicie tu totalnej paranoi???
Koniec świata już blisko.
Dokładnie to samo chciałam napisać.
Jeśli piszemy petycje do posłów, aby chronili wartości chrześcijańskie i ogólnoludzkie, i takie same petycje mamy pisać do biskupów i kardynałów - to czym się różnią kardynałowie od polityków?
A może jeszcze "zaadoptujemy" po jednym kardynale? Pewnie taki pomysł też się niedługo pojawi. Najlepiej, żeby kardynałów "adoptowały" dzieci.