Matka Teresa z Kalkuty nie doświadczała tej radości i została świętą. Są w życiu wierzącego nie tylko chwile radości ale też smutku. Czy ludzie którzy stracili swoich bliskich w katastrofie mają się radować? A Liturgia Wielkiego Piątku mówi o radości?
"Jasna rzecz, najlepiej wierzyć i nie przejmowac się doktryną (czyli przedmiotem wiary). Ma to sens."
Nie, nie, z wyżej cytowanych słów Franciszka nie wynika jakoby doktryna nie miała żadnego znaczenia. Tak nie powiedział, bo w przeciwnym razie byłaby to czysta herezja. Doktryna katolicka oparta jest na Piśmie Świętym i dwutysiącletniej Tradycji jego wnikliwego czytania i interpretowania. To, co jest głoszone w doktrynie nie jest przypadkowe, lecz daje solidną pewność, że zawiera ona niezbędną dla nas wiedzę o Bogu i o warunkach naszego zbawienia. Tej wiedzy nie można zastąpić jakimiś innymi wyobrażeniami o Bogu: islamskimi, buddyjskimi, deistycznymi, panteistycznymi czy własnymi, prywatnymi. Nie możemy wierzyć, nie wiedząc w co wierzymy. Ponadto, nie możemy wierzyć w dowolnie wyobrażonego Boga. Doktryna katolicka oparta jest na słowach (objawionych) samego Boga, dlatego nie możemy jej odrzucić. Bo jeśli ją odrzucamy, to odrzucamy również słowa Boga. A tego wierzącemu katolikowi robić nie wolno.
Papież nie przeciwstawia przykazań wierze, ale faryzejsko-talmudyczny formalizm "teologów" wierze żywej, prawdziwej, która ciągle na nowo odkrywa Boga.
Są Jasiu sprawy słowami nie objaśnialne. Ale się niewiedzą i nierozumieniem nie frustruj, tylko wytrwale zadawaj sobie to pytanie: "Co za denominacja, co za denominacja, co za denominacja ...". Drąż jak dzenista drąży koan, a przyjdzie moment, że w umyśle nastąpi trzask, błysk i - olśnienie. Będziesz - Wiedział, będziesz - Rozumiał. Pozdrawiam :)
Odnoszę wrażenie, że Jego Świątobliwość polemizuje z jakimiś wyobrażeniami. Dla Rzymskiego Katolika Doktryna Katolicka to Słowo Słowa Wcielonego i Ją po prostu kocha. Czy miłość jest objawem chłodu uczuć?
"Jasna rzecz, najlepiej wierzyć i nie przejmowac się doktryną (czyli przedmiotem wiary). Ma to sens."
Nie, nie, z wyżej cytowanych słów Franciszka nie wynika jakoby doktryna nie miała żadnego znaczenia. Tak nie powiedział, bo w przeciwnym razie byłaby to czysta herezja. Doktryna katolicka oparta jest na Piśmie Świętym i dwutysiącletniej Tradycji jego wnikliwego czytania i interpretowania. To, co jest głoszone w doktrynie nie jest przypadkowe, lecz daje solidną pewność, że zawiera ona niezbędną dla nas wiedzę o Bogu i o warunkach naszego zbawienia. Tej wiedzy nie można zastąpić jakimiś innymi wyobrażeniami o Bogu: islamskimi, buddyjskimi, deistycznymi, panteistycznymi czy własnymi, prywatnymi.
Nie możemy wierzyć, nie wiedząc w co wierzymy. Ponadto, nie możemy wierzyć w dowolnie wyobrażonego Boga. Doktryna katolicka oparta jest na słowach (objawionych) samego Boga, dlatego nie możemy jej odrzucić. Bo jeśli ją odrzucamy, to odrzucamy również słowa Boga. A tego wierzącemu katolikowi robić nie wolno.
Pozdrawiam :)
a czy o tym nie pisał i co ważniejsze nie tłumaczył tego zjawiska braku radości pr. Malachiasz ?