To już wiadomo, że na Komorowskiego katolik głosować nie może.
Żeby zatrzeć złe wrażenie wśród katolików, z pewnością zostaną podjęte działania osłonowe w rodzaju fotek z biskupami, jak kiedyś z prymasem Muszyńskim. Jak to już było, wiece poparcia będą organizowane na tle kościołów, żeby się Komorowski z katolicyzmem itp.
Jak dla mnie to prezydentem może być podstarzały singiel z awersją do dzieci, byle mądrze korzystał ze swoich uprawnień. Co mi po wielodzietności prezydenta który niczego dobrego dla Polski nie robi?
Katolik MUSI głosować na wielodzietnego i praktykującego katolika jakim jest nasz Prezydent. Że p. Komorowski jest praktykujący może zaświadczyć cała redakcja GN, być może należy nawet do jakiegoś ruchu katolickiego? :)
To się z pewnością skończy w momencie gdy Pis wprowadzi do wszystkich kościołów straż obywatelską która będzie "sprawdzać" kto jest godny przyjąć ten sakrament. Może to być ta sama straż, która będzie "czuwała" nad prawidłowością wyborów. Tylko problem w tym, że wybory w niedzielę i msze też, ale znając pomysły Pisu i z tym problemem sobie poradzą, na czas mszy komisje wyborcze zostaną czasowo zamknięte aby strażnicy zdążyli się przemieścić :).
słyszałem jakiś czas temu w radio wypowiedź polityka (być może nawet PO) który przekonywał żeby nie kierować dokumentu do TK bo mogłoby dojść do kompromitacji sejmu, głównie z powodów związanych z wadliwym tłumaczeniem tekstu konwencji. chodzi generalnie o to, żeby wprowadzić to cudo jak najszybciej. nie ma tu krzty troski o jakość prawa stanowionego w kraju. pozostaje żal i wiara, że w końcu Wszechmogący zacznie ogarniać ten bałagan (niestety jestem pesymistą co do wyniku wyborów prezydenckich).
I w porządku. Pokazał że ma jasne stanowisko, nie kluczy, ma charakter i nie wymięka przed presją. Taki powinien być prezydent mojego kraju. Absolutnie zgadzam się z zapisami konwencji i ze stanowiskiem prezydenta.
Może najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że nasz posłuszny i mierny Komorowski jest najlepszym kandydatem do fotela prezydenckiego. Gdyż korwinowcy długo będą musieli się starać, by wykazać, że w Belwederze ich błyskotliwy Idol do swych słusznych wywodów wreszcie przestanie dorzucać głupstwa. Michał Obrębski
Niestety, Konwencja CAHVIO nie jest skoncentrowana na przeciwdziałaniu przemocy, jak sugeruje jej tytuł, ale na wprowadzeniu ideologicznej rewolucji kulturowej. Polega ona na redefinicji pojęcia płci jako zmiennego zjawiska społecznego, a nie biologicznego, oraz bezzasadnym obarczaniu odpowiedzialnością za przemoc podstawowych wspólnot, jakimi są małżeństwo i rodzina. Podobnie traktowana jest tradycja i dorobek cywilizacyjny.
W zakresie przeciwdziałania przemocy konwencja nie dodaje żadnych nowych rozwiązań do już istniejących w polskim prawie i praktyce społecznej. Nie podejmuje walki z autentycznymi problemami, jakie sprzyjają przemocy we wzajemnych relacjach międzyludzkich. Nie zamierza zwalczać zjawiska przemocy w mediach czy pornografii uprzedmiotawiającej kobiety. Nie podejmuje kwestii nadużywania alkoholu czy narkotyków. Nie chroni też przed skrajną formą przemocy wobec poczętych dzieci, jaką jest aborcja.
Zasadniczy niepokój budzi ukierunkowanie konwencji na walkę ze wspólnotami chronionymi przez Konstytucję RP – małżeństwem i rodziną, tradycją i dorobkiem cywilizacyjnym, które są traktowane jako zagrożenie. Wnosi ona zobowiązanie państwa do edukacji dzieci i młodzieży na każdym poziomie wiekowym w zakresie tzw. niestereotypowych ról płci, nie uwzględniając w tej kwestii ani zdania rodziców, ani polskiego dorobku w zakresie przedmiotu przygotowanie do życia w rodzinie, ani stanowiska Kościoła.
Konwencja definiuje dyskryminację w sposób ideologiczny, co pozwala naruszać powszechnie uznane zasady prawa, w tym równość wobec prawa. Narusza prawo Polski do decydowania w sprawach wyznania, etyki, życia rodzinnego. Pozwala formułować zalecenia i egzekwować je, nawet jeżeli są niezgodne z zapisami Konstytucji RP.
Analiza konwencji wskazuje, że przy jej pomocy usiłuje się stworzyć nowy ład społeczny, w którym rodzina i tradycja będą zmarginalizowane, a państwo otrzyma instrumenty głębokiej kontroli nad nimi. Nieład ten sprzeczny jest z autonomią rodzin oraz ogranicza wolność obywateli.
Konwencja CAHVIO nie zmierza do budowania pozytywnych relacji pomiędzy ludźmi, ale służy projektowi przebudowy społeczeństwa na bazie ideologicznej. Z tego powodu nie może być akceptowana. (Stanowisko Rady ds. Rodziny KEP)
Należeć do Rady Rodziców w szkole. Opiniować programy wychowawcze, uczestniczyć w posiedzeniach Rady Pedagogicznej. Stawiać wnioski i pisać skargi gdy nauczyciele nauczają niezgodnie z wartościami moralnymi i religijnymi rodziców i dzieci.
Ja proponuję w pierwszej kolejności skupić się na ortografii a później zabierać się za trudniejsze rzeczy bo szkoda by było aby dziecko również nie potrafiło poprawnie pisać.
Po pierwsze prezydent Komorowski ma piątkę d o r o s ł y c h dzieci w wieku od 26-ciu do 36-ciu lat, więc sprawy rodzin wielodzietnych go nie interesują, a po drugie stara się przypodobać k o m u s i ę t y l k o d a, byle tylko wygrać nadchodzące wybory.
Jednym słowem p. Prezydent jednego dnia wejdzie do kościoła Zbawiciela w Warszawie, a na zajutrz poprze swym podpisem lobby homoseksualne manifestujące przeciw nauce Jezusa pod "tęczą" przed tym samym... kościołem Zbawiciela...
Bardzo sprytnie - tylko ojciec piątki małych dzieci jest wielodzietny, a ojciec piątki dorosłych dzieci - już nie? A ojcem w ogóle jeszcze jest - czy też już nie jest? Niezła manipulacja - zupełnie jak w mediach głównego nurtu.
Anno, nie nigdzie nie napisałem, że Prezydent nie jest ojcem wielodzietnym, a jedynie, że ponieważ ma dorosłe dzieci, więc sprawy rodzin wielodzietnych go nie interesują. Wszyscy bowiem wiedzą, że dorosłe dzieci wymagają o wiele mniej troski, aniżeli małe dzieci, bo te nie są samodzielne, prawda? A p. Prezydent skoro podpisał tak złą ustawę, to bardzo wyraźnie udowodnił, że małych dzieci już nie ma, bo inaczej martwił by się o nie.
I druga rzecz. Nie wydaje Ci się, że @wietrzyk11 przesadził, gdy stwierdził, że bycie ojcem wielodzietnym automatycznie oznacza: "zawsze samą dobroć, słuszność postępowania"itd.? Czy nie znasz przypadkiem sytuacji, gdy rodzice obojętnie wielodzietni, czy nie tak samo maltretują swe dzieci...?
@wietrzyk11 to też ja, bo nie zawsze udaje mi się zalogować jako Anna. To co napisałam powyżej to zwykła ironia - i oczywiście zgadzam się z Tobą w zupełności.
Drażni mnie jednak, że w mediach katolickich (ale nie w Kościele jako takim) wielodzietność jest zawsze przedstawiana w samych superlatywach, a rodzice wielodzietni to oczywiście ludzie wspaniali, dojrzali, wielkoduszni, odpowiedzialni, zdolni do wszelkich wyrzeczeń, itd. Wielodzietnych nie wolno w żaden sposób krytykować, bo to jest zaraz atak na rodzinę, życie, Kościół, itd.
Jak na ironię, prezydent akurat też jest wielodzietny. I co tu zrobić z tym fantem? Jak tu wielodzietnego skrytykować? Trzeba sobie poradzić inaczej - zamieść ten fakt pod dywan - i po sprawie. Udajemy, że nie pamiętamy, iż jest wielodzietny - i dopiero wtedy krytykujemy.
@agnostos "Nie sądzę, żeby praktykujący katolik był wrogiem Kościoła. Po prostu przynajmniej czasami jest rozsądny i patrzy realistycznie."
dzięki za trzeźwy głos. wiele mówi o jakości myslenia pewnych środowisk ujmowanie całego problemu w kategoriach "wrogości do Kościoła". Bez wroga ich życie wydaje się być pozbawione sensu - a paradoksalnie mówimy o Kościele w którym przykazaniem naczelnym jest przykazanie miłości.
@adas Słusznie zauważasz widoczy w tej dyskusji proces polaryzacji pogladów. Można to uogólnić na całe nasze życie społeczne i polityczne. Idzie za tym rosnąca niechęć, unikanie merytirycznych dyskusji i w końcu nienawiść. Taki to już katolicki kraj, że albo się "kracze" jak inni, albo cię "zakraczą".
A przykład prezydenta Komorowskiego jest wzorcowy, podobnego ostracyzmu doświadczyli teżnasi pozostali prezydenci, a szczególnie Kwaśniewski.
Zastanawia mnie jak myślą i oceniają rzeczywistość ludzie, którzy prezydenta, tylko dlatego, że w jakimś aspekcie nie zgadza się z niektórymi przedstawicielami Kościoła i jego instytucjami, zostaje od razu osądzony jako wróg Kościoła. Piszę to oglądając film "Duchy Goi" i tak coś mi się kojarzy...
To jest ostateczny dowód, że prezydent Komorowski nie ma nic wspólnego z konserwatyzmem. Apeluję do wszystkich: nie dajcie się już więcej nabrać na retorykę pana prezydenta. Ten człowiek nie jest obrońcą naszych wartości!!
Powyższy artykuł nie jest komunikatem ani też krytyką Kościoła w sprawie ustawy "antyprzemocowej". Szukałem odniesienia zarówno na stronie KEP jak i w KAI. Na obecną chwilę Kościół milczy. Proszę zatem redakcję GN aby ściśle odniosła się do faktu podpisu powyższej ustawy, a nie powoływała się na stanowisko Kościoła. Artykuł jest jedynie zbiorem poprzednich ocen Kościoła oraz bieżących doniesień medialnych. Proszę nie wprowadzać czytelników w błąd, bo to tylko jest wasza informacja i komentarz.
jesteś niedoinformowany. Biskup Ignacy Dec przewodniczący Rady KEP ds Apostolstwa Swieckich w imieniu tejze Rady w dn12 lutego wystosował list otwarty do prezydenta B.Komorowskiego z apelem o niepodpisywanie konwencji.Konwencja jest tylko antyprzemocowa w tytule, natomiast w treści jest medialną manipulacją sugerując, że źródło przemocy wobec kobiet tkwi w stereotypowej, tradycyjnej rodzinie i w religii czy w dotychczasowej kulturze, bo najczęściej ono tkwi w patologii społecznej. Trywializując Pan Prezydent "ma w nosie" apele Kościoła, co zresztą już nie raz udowodnił
Nareszcie! Myslałem, że będzie się bał, bo zawsze mi wygladał na "ostrożnego", ale tym razem dostrzegł oczywiste dobro tej konwencji.
Moje obawy dotycza tego jak konwencja o przeciwdziałaniu przemocy będzie realizowana w praktyce. Powinna wesprzeć już istniejace ustawodastwo, szczególnie to o przemocy w rodzinie, bo z egzekwowaniem go w warunkach polskich jest kiepsko. Utrwalone zwyczaje, np. nie wtrącanie sie w sprawy sąsiada, wręcz zmowa milczenia środowiska i samych ofiar, niedowład instytucji mających egzekwować prawo, nie sprzyjają poprawie. Statystyki mówią same za siebie. Być może jak teraz UE będzie się przygladać jak realizujemy konwencję, to energiczniej służby państwowe i samorządowe wezmą się do pracy.
Agnostos, masz rację STATYSTYKI MÓWIĄ SAME ZA SIEBIE. Zobacz dane o przemocy w rodzinie w krajach gdzie przyjęto tę konwencję i tam gdzie jej nie ma. Dotąd w Polsce wskaźnik wynosił 19% i był najlepszy w UE, a tam, gdzie przyjęto ponad 50%. Więc jak to jest? Czy to jest kierowanie się rozumem? Kto ma w tym zysk? czy naprawdę chodzi o dobro kobiet? Jakich?
@Tadeusz. Agnostos i paru innych na tym portalu dobrze wie czym jest ta rzekomo antyprzemocowa konwencja. Te ogłoszone zreszta przez UE statystyki tez może przeanalizować. Ogólnie mówiąc on to rozumie i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Dlaczego wypisuje takie rzeczy? tego chyba nie trzeba wyjasniać?
"Dotąd w Polsce wskaźnik wynosił 19% i był najlepszy w UE..."
trzeba się wnikliwiej zapoznać z tematem. wg badan naukowych 70% przypadków przemocy w rodzinie w Polsce nie jest w ogóle zgłaszanych. Czytać, czytać - nie tylko tendencyjnych publicystów i prawników związanych z kościołem (który zresztą relatywnie niedawno - od kilkunastu lat dopiero - zaczął otwarcie przeciwstawiać się przemocy w rodzinie, wcześniej powszechna była postawa "nieś siostro swój krzyż..." - a kto temu przeczy, ten myśli życzeniowo, łagodnie i oględnie rzecz ujmując)
@adas piszesz nieprawdę bo akurat ten raport wspomina o tym że np. w Danii i Szwecji nie zgłaszanych jest więcej niż w Polsce. Już byli tacy mądrzy jak ty i próbowali w tv sprzedać to kłamstewko i sie nie udało. Tobie też się nie uda.
Nie bądźcie naiwni, wiem co piszę. A z statystykami jakichkolwiek badań socjologicznych należy być ostrożnym. Nie przypadkiem Mark Twain pisał: Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki. Chyba nie sądzicie naiwnie, że w Polsce, gdzie w wyniku przemocy ginie ponad 100 kobiet rocznie jest tak dobrze. Media donoszą prawie codziennie o przemocy rodzinnej. Wynik tych statystyk świadczy o tym, że stawiane wprost pytania o przemoc nie ujawniają tzw. ciemnej liczby. Przemoc jest tak wielka, a presja społeczna w pewnych środowiskach tak duża, że ofiary nie tylko boją się przyznać, że stała im się krzywda, a nawet więcej, utwierdzone w tym, że wina leży też po ich stronie, wypierają ze śwojej świadomości ten problem. Pewnie już tak musi być...
Podpisuję się pod wypowiedziami @agnostosa i @adasa. Konwencja nie stanowi żadnego zagrożenia dla rodziny,wystarczy ją przeczytać.I nie sugerować się narzucanymi opiniami na temat tej konwencji. To prawda - polski Kościół musi mieć jakiegoś wroga (nawet wyimaginowanego) z którym będzie walczył,bo w przeciwnym wypadku jego egzystencja została by pozbawiona większego sensu.Może zamiast ''walczyć z wiatrakami'' Episkopat zacznie stosować się do zaleceń i wezwań Papieża ?
Jednym z założeń gender jest społeczeństwo wymieszane, niejednorodne. Co rozbija wspólnotę- jak bardzo, spytajcie ludzi np na wschodzie Ukrainy. Na zachodzie wywołano to przez egoizm, teraz brak dzieci powoduje brak ludzi do pracy, no i powstała potrzeba sprowadzenia ich. U nas od 2007 do 2014 wzrosła dwukrotnie liczba ludzi pracujących za "pensję minimalna", ogromny wzrost cen (czasami zatrzymanie niektórych cen, przy spadku jakości produktów), ogromne bezrobocie - większe chyba niż w Grecji... No i wyemigrowali. Ci którzy zostali pomimo posiadania pracy, coraz częściej korzystają z pomocy Caritas. Według badań niespodziewany wydatek 1000zł to dla nich ogromna kwota....
Jeśli dalej pójdziemy w gender, spodziewam się niestety pogorszenia tego stanu rzeczy.
Jeśli nie wiesz czym jest idea "multiculture", to ciężko będzie się dogadać. To bardzo ważne.
Tak na naszym podwórku. Atakuje się wszelkie wspólnoty, różnice już nawet w płci, nie ma dobra, zła. Nie ma wyznaczników niczego. A przechodzi to dużo łatwiej, jak ludzie są biedni, interesują się bardziej spłacaniem 5 kredytów które mają na wszystko. A nie poprawą sytuacji w kraju. Słyszałem o przykładzie podłożenia ognia pod rafinerię, która zaczyna się palić. A ludzie zamiast coś robić, biegają po domach za rzeczami nieważnymi. To tak jak z tymi którzy kłócą się o błahostki, a obok cały czas ogromny problem narasta. Aż rafineria eksploduje.
Polacy przestają być panami (a pan to taki ktoś kto panuje) na swojej własnej ziemi, a wręcz gośćmi we własnym domu, nie mogąc związać końca z końcem, to coś jest poważnie nie tak. Rekordowa liczba zajęć komorniczych, eksmisji, samobójstw wśród młodych co niby tak fajnie mają. Wiem że to nie może trwać wiecznie, bo złe systemy muszą przeminąć, dlatego że zło niszczy samo siebie. Ale naprawdę, czy musi koniecznie dojść do katastrofy? Nie chciałbym oglądać nędzy i łez na każdym kroku. A widzę coraz więcej.
I powiedz mi tak szczerze. Nie widzisz żadnego związku pomiędzy rodzinami gdzie żyją za 1200zł pensji, albo nawet jak dwie osoby pracują za tyle. A tym że dla nich tematem nr.1 to przeżyć? Pracując naprawdę ciężko, to ich interesuje gender? Ich uwaga skupia się na czymś zupełnie innym. I to jedno z zamierzeń tego systemu, perfekcyjnie wykalkulowanego. Nawet nie zauważą co się zmienia i jak mocno.
@Scott, znów nie piszesz na temat, masz chyba umysł tak zakażony innymi treściami, że nie rozumiesz o czym mowa. Artykuł jest o podpisaniu przez prezydenta ustawy parlamentu do ratyfikacji o konwencji przeciw przemocy. Tę konwencję Kościół określił kuriozalnie jako "neomarksistowską ideologię gender", co wzbudziło śmiech, niesmak i krytykę. Tę konwencję popiera znaczna część społeczeństwa polskiego, i nie ma co mówić, że ta znaczna część, bo również katolicy, zostali zmanipulowani. Nie zauważyłem @Scott abyś wykazał się niezależnością myślenia, bo tylko Cię na tym forum widać, bo tu czujesz się bezpiecznie. A może tak spróbujesz swoich sił na FB i zmierzysz się z innymi opiniami? Potrafisz?
@Scott, znów nie piszesz na temat, masz chyba umysł tak zakażony innymi treściami, że nie rozumiesz o czym mowa. Artykuł jest o podpisaniu przez prezydenta ustawy parlamentu do ratyfikacji o konwencji przeciw przemocy. Tę konwencję Kościół określił kuriozalnie jako "neomarksistowską ideologię gender", co wzbudziło śmiech, niesmak i krytykę. Tę konwencję popiera znaczna część społeczeństwa polskiego, i nie ma co mówić, że ta znaczna część, bo również katolicy, zostali zmanipulowani. Nie zauważyłem @Scott abyś wykazał się niezależnością myślenia, bo tylko Cię na tym forum widać, bo tu czujesz się bezpiecznie. A może tak spróbujesz swoich sił na FB i zmierzysz się z innymi opiniami? Potrafisz? P.S. Nie popisuj się znajomością obcych słów, zamiast multiculture można użyć multikultura.
w odpowiedzi: chyba żartujesz. jeśli uważasz, że określenie "neomarksistowskiej ideologi gender" wzbudza śmiech to znaczy, że nie rozumiesz o co toczy się spór. tak jak "znaczna większość społeczeństwa polskiego" zdanie na temat wyrobiłeś sobie na podstawie tytułu tej kuriozalnej konwencji.
Powyższy artykuł nie jest komunikatem ani też krytyką Kościoła w sprawie ustawy "antyprzemocowej". Szukałem odniesienia zarówno na stronie KEP jak i w KAI. Na obecną chwilę Kościół milczy - godz. 19. Proszę zatem redakcję GN aby ściśle odniosła się do faktu podpisu powyższej ustawy, a nie powoływała się na stanowisko Kościoła. Artykuł jest jedynie zbiorem poprzednich ocen Kościoła oraz bieżących doniesień medialnych. Proszę nie wprowadzać czytelników w błąd, bo to tylko jest wasza informacja i komentarz.
Czyli wkrotce bedą demoralizowac dzieci i mlodziez "od przedszkola do Opola"! Bo tak dziala kazda ideologia w pierwszej ofensywnej, czyli rewolucyjne fazie. Taka "władza" staje sie w swietle Biblii nielegalna w sensie moralnym, bo "Trzeba Boga bardziej sluchac niz ludzi". Co m y mozemy zrobic? (bo Pan Bog wie). Benedykt XVI mowil kiedys, ze ludzie prosci ocala Kosciol. A my, zwyczajni i prosci czujemy sie bezsilni. V. Havel pisal kiedys o "sile bezsilnych". Zatem mamy kartke wyborcza w maju, a wczesniej dyskusje w rodzinach, wsrod znajomych, w pracy itp., zeby przekonac, ze tu juz nie chodzi o wybor polityczny, ale moralny. Czy wystarczy nam odwagi? Oby nie zabraklo, bo sprawa jest "gardlowa". Tego zycze sobie i tym, ktorzy zdaja sobie sprawe z tego, jaka jest stawka tych wyborow.
Czy naprawdę mielibyśmy ponownie oddać władzę ręce człowieka, który dla zyskania poparcia elektoratu potrafi przez lata trwać w moralnej schizofrenii ???
Tak, niestety, proszę Księdza. Ponieważ obecny prezydent jest najmniejszym złem.
Dlaczego? Bo jego główny rywal, Duda, jest taką samą marionetką, co Komorowski, tyle że postkomunistyczną. I bynajmniej nie jest bardziej moralny od aktualnego prezydenta (osobiście nie pamiętam ani jednej rzeczy, którą Jarosław Kaczyński zrobiłby kiedykolwiek dla Polski a nie siebie).
Zaś drugi, i jedyny, sensowny kandydat - Janusz Korwin-Mikke - mówi rzeczy inteligentne i słuszne, by... nagle rozpocząć błazenadę, dorzucając ewidentne bzdury. A Polska to nie (tylko) kabaret.
Duda się wypowiedział w sprawie in vitro i to jasno. Nie jest za tą metodą. A wmawianie ludziom, że jest bardziej zależny od swojego otoczenia niż Komorowski? Litości!!! Przecież ten cz człowiek sam z siebie nie potrafi sklecić paru sensownych zdań ani w mowie, ani w piśmie. Pamiętamy występ Bula w ambasadzie Japonii.
Znowu Korwin-Mikke niczego w życiu nie dokonał. Wszystko, z czego jest znany, to pajacowanie i teksty pod niezbyt rozgarniętą publiczkę. Nawet rodziny nie założył, nawet nie miał odwagi spróbować. A jedyne, co proponuje to legalizacja prostytucji i narkotyków - na to go tylko stać:(
Ten prymitywny i nieuczciwy prezydent jeszcze odpowie za swoje chamstwo i ignorancję oraz za hipokryzję. Po prostaku można się tego było spodziewać. To prezydent najemnik spełniający obce narodowi polskiemu polecenia i sługa mafii rządzącej.
Co na to kapelan prezydenta? Moim zdaniem należałoby odwołać kapelana i nie mianować następcy do czasu zmiany prezydenta. Do tego należy rozważyć sprawę ekskomuniki za podpis pod ustawa o "In vitro" - zgoda na zabijanie poczętego życia. I to robi prezydent w roku uchwalonym przez parlament jako rok św. Jana Pawła II. To nie jest tylko kpina to po prostu profanacja.
Nie, proszę Drogiego Księdza, nie kłamię nazywająć PiS postkomunistami.
Cóż, od początku część "Solidarności" chciała upadku komunizmu wszędzie, a część wszędzie - poza własnym zakładem pracy. I do tych ostatnich odwołują się postkomuniści (SLD, PSL), także ci katoliccy postkomuniści (ojciec Rydzyk, PiS, itp.).
A gdyby tak się zastanowić, to raczej Korwin-Mikke niż Kaczyński jest bliższy nauce Chrystusa, gdyż ten pierwszy mówi o pracy, drugi o "sprawiedliwości"; ten pierwszy o jałmużnie z kieszeni własnej, drugi - z kieszeni cudzej, gdyż na koszt podatników.
Poza tym - nigdy Księdza nie zastanowiło, jak często w sprawach gospodarczych PiS głosuje podobnie do PSL czy SLD?
Dalej też czekam na informację, co Jarosław Kaczyński zdrobił dla Polski a nie siebie. Zwracam uwagę, że nie przytoczył Ksiąc choćby jednego przykładu.
Panie Michale, czytając pana odnoszę wrażenie, że absolwent przedszkola dorwał się do klawiatury. To są naprawdę niepoważne fantazje, mające na celu skupienie na sobie uwagi.
@MichałObrębski Obawiam się, że odpowiedzi się kolega nie doczeka. Tylko raz udało mi się tutaj "sprowokować" pewnego księdza do odpowiedzi na moje zarzuty. Doszło do niezłego absurdu gdyż ksiądz katolicki usprawiedliwiał grzech zamiast za niego przeprosić i żałować oraz zadośćuczynić (podobno taka jest nauka KK). Oczywiście te artykuły wraz z moimi komentarzami już zostały wymazane z historii portalu. Taki zaskakujący "przypadek" :)
@Silvio Kolego nie tak agresywnie w stosunku do osoby duchownej bo jeszcze potraktuje na poważnie ten tekst kolegi i faktycznie opuści to forum. Serdecznie proszę aby ksiądz jednak na forum pozostał bo przynajmniej jest ksiądz przyczynkiem do żywszej dyskusji, poza tym fajnie jest prowadzić merytoryczną dyskusję.
Panie Kopyrda! Popełnia pan podstawowy błąd logiczny - nieznajomość tezy dowodzonej. Chłopca pobił "partner matki" Właśnie w tym rzecz - ustawa zrównuje takie "partnerstwo" z rzekomo skompromitowaną instytucją małżeństwa. Na szczęście podał pan jeden z przykładów, że jest odwrotnie. Rozważając wszechstronnie, partnerstwo nie jest tożsame ze związkiem małżeństwa -regulowanym zasadami prawnymi i przekonaniami, które ta konwencja deprecjonuje.
Byc moze popelnilem blad logiczny. Ale nie ten, o ktorym Pan(i) pisze. Zrodlem przemocy jest przyzwolenie na dominacje mezczyzn zarowno w malzenstwach, ja i w konkubinatach. Zrodlem jest takze przyzwolenie na przemoc w stosunku do dzieci. Zrolem jest takze kultura, w ktorej meskosc jest utozsamiana z nieumiejetnscia wrazania swych uczuc.
Panie Kopyrda! Myli się panu skutek działania testosteronu, z przyczynami zachowań przestępczych oraz zjawisk patologicznych. O jednym z nich wspomniałem. Religia (np. katolicyzm) nie "przyzwala" na przemoc, a w konwencji została sponiewierana.
@Utu Kolego na Twoim miejscu nie przejmowałabym się tak tą konwencją która niby potępia katolicyzm. Proponuję raczej skupić się na wyznawcach tej religii i zapoznać się ze statystykami bo jeżeli w Polsce ponad 90% ludzi to katolicy to w większości (czyli 9 na 10 przypadków) wszystkich zgłaszanych zachowań "przemocowych" winowajcami są katolicy. Proponuję również zapoznać się z przypadkiem absolwenta KUL-u, wieloletniego członka Ruchu Światło- Życie, nadzwyczajnego szafarza sakramentów który z zimna krwią wymordował swoją rodzinę. Biegli już dowiedli, że w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny więc choroba psychiczna odpada! Może religia mu zaszkodziła?
Przed wstąpienieniem Polski do UE JP II uczył, że Europa potrzebuje Polski, jej dziedzictwa itd... Dziś... wstyd przed światem. Jak czują się ci, którzy wybrali takiego prezydenta?
Żeby zrozumieć postępowanie Komorowskiego w tej sprawie, i we wszystkich innych, trzeba więcej wiedzieć na jego temat. Warto wysłuchać wywiadu z Sumlińskim na ten temat. Koniec jest bardzo budujący, ale oczywiście nie dotyczy Bronisława K.:
Po raz kolejny Prezydent dowiódł swojej słabości. Podpis złożony, aby nie utracić partyjnych kolesiów. Z pewnością on sam już przeczuwa,że nie wygra tych wyborów. Prezydent tonie, więc złapał się brzytwy!
"Duży lęk budzi wśród katolików pojęcie "płci społeczno-kulturowej". Ale ja uważam, że bez tego pojęcia nie poradzimy sobie z opisem rzeczywistości. Bo płeć społeczno-kulturowa to są te role, które są faktycznie spełniane, na ich charakter wpływają zmiany mentalnościowe, i w tym sensie są niezależne od biologii, ale wcale nie muszą jej negować. Za zideologizowanie, zdemonizowanie tego pojęcia obciążam osobiście myślicieli katolickich i księży." (ks. Alfred Wierzbicki, filozof z KUL - dzisiejsza GW)
Z olbrzymią radością poświadczam rzeczowość i fachowość ze strony katolickiego księdza. Takie głosy dają nadzieję, że nie wszyscy ludzie Kościoła dali się zaczadzić wojującej, jednostronnej i spłycającej zagadnienie propagandzie. Za parę lat będziemy wszyscy się śmiać z tych genderowych wojen publicystycznych.
ks. Wierzbicki trafnie rozpoznaje problem i własciwie rozumiepojęcie gender. Szkoda, że wielu katolików zideologizowało się w tym temacie i przestali rozumieć sens podstawowych definicji.
Głos ks. Alfreda Wierzbickiego dotyczący Konwencji CAHVIO opublikowany w dzisiejszej Gazecie Wyborczej jest tyle warty co zeszłoroczny śnieg.
Dla katolika wiążące jest stanowisko Eposkopatu Polski z dnia 4 lutego 2015 r. Ponadto bardzo ważna jest też wypowiedź wybitnego konstytucjonalisty i prawnika prof. Andrzeja Zolla, który o Konwencji CAHVIO mówi wprost: "Jest to zamach na naszą cywilizację."
Księże Adamie, ocenia ksiądz swojego towarzysza w powołaniu kapłańskim! Nazywanie jego głosu zeszłorocznym śniegiem jest wyrazem pogardy i zamykaniem dyskusji. Zdaje się, że to grzech. mam nadzieję, że z tych lekkich...
Po drugie, dla wierzącego katolika wiążące są nauczania papieża w sprawach wiary i moralności głoszone ex catedra, a nie jakieś tam okólniki któregoś episkopatu!
A jeśli chodzi o A. Zolla, to jako były prezes Trybunału Konstytucyjnego powinien kierować się bardziej zasadą bezstronności w sporach ideologicznych.
Są wartości nie podlegające żadnym negocjacjom. "Są to: szacunek i obrona ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, rodzina oparta na trwałym małżeństwie mężczyzny i kobiety, prawo — obowiązek rodziców do wychowania dzieci oraz promocja dobra wspólnego we wszystkich jego formach. W wyżej wymienionych kwestiach i w wielu innych nie może być mowy o kompromisie." (papież Benedykt XVI)
Księże Adamie, zmienił ksiądz temat. Ja pisałem przed chwila o czymś innym. jako nauczyciel nie lubię jak ktoś ni z gruszki ni z pietruszki pisze nie na temat (stawiam od razu jedynkę).
A propos prawdy, widzę, że albo ksiadz czuje sie nią przywalony albo skrępowany, bo pisze ją wielkimi literami, a do "wrzuca" znana każdemu dziecku z religii formułkę BXVI. Oczekiwałem u księdza nastroju do dyskusji, własnych przemyśleń i jakiejś wyrozumiałości dla tych, którzy myślą inaczej, ale może jakąś cząstkę tej PRAWDY też uczknęli...
"Głos ks. Alfreda Wierzbickiego dotyczący Konwencji CAHVIO opublikowany w dzisiejszej Gazecie Wyborczej jest tyle warty co zeszłoroczny śnieg." - i vice versa. Zastanawiam się czy katolik po śmierci za swoje czyny również będzie sądzony przez Episkopat?
@ksadamkaczor cyt.: "Dla katolika wiążące jest stanowisko Eposkopatu Polski z dnia 4 lutego 2015 r."
to jakieś rewolucje Ksiądz ogłasza. zawsze myślałem (i tego się trzymam), że dla katolika wiążący jest głos własnego sumienia po rozumnym i uczciwym przemyśleniu sprawy (w tym także argumentów artykułowanych przez Episkopat). Ksiądz proponuje jakieś ubezwłasnowolnienie.
Mam prawo do własnego stanowiska w tej sprawie, bo nie o dogmaty tutaj idzie. jeśli się mylę - ja zapłacę za swój błąd.
Księdzu się marzy stado posłusznych ślepo. Nie po drodze mi z takim kapłanem.
Księże Adamie, Zgadzam się z Księdzem, ale proszę niech Ksiądz nie pisze na pożegnanie "Do widzenia Państwu". Niech Ksiądz po katolicku "Z Bogiem" napisze.
@ksadamkaczor "Głos ks. Alfreda Wierzbickiego dotyczący Konwencji CAHVIO opublikowany w dzisiejszej Gazecie Wyborczej jest tyle warty co zeszłoroczny śnieg."
Księża już nawet względem samych siebie szacunku nie mają... Do czego to zmierza?
Żeby zatrzeć złe wrażenie wśród katolików, z pewnością zostaną podjęte działania osłonowe w rodzaju fotek z biskupami, jak kiedyś z prymasem Muszyńskim. Jak to już było, wiece poparcia będą organizowane na tle kościołów, żeby się Komorowski z katolicyzmem itp.
Katolik musi głosować na WIELODZIETNEGO! Wielodzietność - przyszłością rodziny, narodu, Kościola i świata!
I masz prawie całkowitą rację, tylko ta "awersja do dzieci" mi się nie podoba. :)
Mój powyższy wpis to czysta prowokacja w celu uzyskania głosu zdrowego rozsądku. Uzyskałam :)
Że p. Komorowski jest praktykujący może zaświadczyć cała redakcja GN, być może należy nawet do jakiegoś ruchu katolickiego? :)
Wasz Bronisław.
PS. W Japonii próbnie wspiąłem się na piedestał. Z góry pięknie widać.
Może to być ta sama straż, która będzie "czuwała" nad prawidłowością wyborów.
Tylko problem w tym, że wybory w niedzielę i msze też, ale znając pomysły Pisu i z tym problemem sobie poradzą, na czas mszy komisje wyborcze zostaną czasowo zamknięte aby strażnicy zdążyli się przemieścić :).
Taki powinien być prezydent mojego kraju.
Absolutnie zgadzam się z zapisami konwencji i ze stanowiskiem prezydenta.
Gdyż korwinowcy długo będą musieli się starać, by wykazać, że w Belwederze ich błyskotliwy Idol do swych słusznych wywodów wreszcie przestanie dorzucać głupstwa.
Michał Obrębski
W "bulu i nadzieji" z "kultowym" kieliszkiem Cesarza Japonii, wyjaśni wam, że nie macie racji...
Ja głosuję na Janusza Korwin Mikke.
Pozdrawiam,
Michał Obrębski
Niestety, Konwencja CAHVIO nie jest skoncentrowana na przeciwdziałaniu przemocy, jak sugeruje jej tytuł, ale na wprowadzeniu ideologicznej rewolucji kulturowej. Polega ona na redefinicji pojęcia płci jako zmiennego zjawiska społecznego, a nie biologicznego, oraz bezzasadnym obarczaniu odpowiedzialnością za przemoc podstawowych wspólnot, jakimi są małżeństwo i rodzina. Podobnie traktowana jest tradycja i dorobek cywilizacyjny.
W zakresie przeciwdziałania przemocy konwencja nie dodaje żadnych nowych rozwiązań do już istniejących w polskim prawie i praktyce społecznej. Nie podejmuje walki z autentycznymi problemami, jakie sprzyjają przemocy we wzajemnych relacjach międzyludzkich. Nie zamierza zwalczać zjawiska przemocy w mediach czy pornografii uprzedmiotawiającej kobiety. Nie podejmuje kwestii nadużywania alkoholu czy narkotyków. Nie chroni też przed skrajną formą przemocy wobec poczętych dzieci, jaką jest aborcja.
Zasadniczy niepokój budzi ukierunkowanie konwencji na walkę ze wspólnotami chronionymi przez Konstytucję RP – małżeństwem i rodziną, tradycją i dorobkiem cywilizacyjnym, które są traktowane jako zagrożenie. Wnosi ona zobowiązanie państwa do edukacji dzieci i młodzieży na każdym poziomie wiekowym w zakresie tzw. niestereotypowych ról płci, nie uwzględniając w tej kwestii ani zdania rodziców, ani polskiego dorobku w zakresie przedmiotu przygotowanie do życia w rodzinie, ani stanowiska Kościoła.
Konwencja definiuje dyskryminację w sposób ideologiczny, co pozwala naruszać powszechnie uznane zasady prawa, w tym równość wobec prawa. Narusza prawo Polski do decydowania w sprawach wyznania, etyki, życia rodzinnego. Pozwala formułować zalecenia i egzekwować je, nawet jeżeli są niezgodne z zapisami Konstytucji RP.
Analiza konwencji wskazuje, że przy jej pomocy usiłuje się stworzyć nowy ład społeczny, w którym rodzina i tradycja będą zmarginalizowane, a państwo otrzyma instrumenty głębokiej kontroli nad nimi. Nieład ten sprzeczny jest z autonomią rodzin oraz ogranicza wolność obywateli.
Konwencja CAHVIO nie zmierza do budowania pozytywnych relacji pomiędzy ludźmi, ale służy projektowi przebudowy społeczeństwa na bazie ideologicznej. Z tego powodu nie może być akceptowana. (Stanowisko Rady ds. Rodziny KEP)
Opiniować programy wychowawcze, uczestniczyć w posiedzeniach Rady Pedagogicznej. Stawiać wnioski i pisać skargi gdy nauczyciele nauczają niezgodnie z wartościami moralnymi i religijnymi rodziców i dzieci.
Skoro ojciec wielodzietny podpisał, to znaczy, że jest to dobre.
Ojciec wielodzietny zawsze wie, co jest słuszne.
Ojciec wielodzietny zawsze czyni tylko dobro.
Jednym słowem p. Prezydent jednego dnia wejdzie do kościoła Zbawiciela w Warszawie, a na zajutrz poprze swym podpisem lobby homoseksualne manifestujące przeciw nauce Jezusa pod "tęczą" przed tym samym... kościołem Zbawiciela...
Bardzo sprytnie - tylko ojciec piątki małych dzieci jest wielodzietny, a ojciec piątki dorosłych dzieci - już nie? A ojcem w ogóle jeszcze jest - czy też już nie jest? Niezła manipulacja - zupełnie jak w mediach głównego nurtu.
I druga rzecz. Nie wydaje Ci się, że @wietrzyk11 przesadził, gdy stwierdził, że bycie ojcem wielodzietnym automatycznie oznacza: "zawsze samą dobroć, słuszność postępowania"itd.? Czy nie znasz przypadkiem sytuacji, gdy rodzice obojętnie wielodzietni, czy nie tak samo maltretują swe dzieci...?
Pozdrawiam.
@wietrzyk11 to też ja, bo nie zawsze udaje mi się zalogować jako Anna. To co napisałam powyżej to zwykła ironia - i oczywiście zgadzam się z Tobą w zupełności.
Drażni mnie jednak, że w mediach katolickich (ale nie w Kościele jako takim) wielodzietność jest zawsze przedstawiana w samych superlatywach, a rodzice wielodzietni to oczywiście ludzie wspaniali, dojrzali, wielkoduszni, odpowiedzialni, zdolni do wszelkich wyrzeczeń, itd. Wielodzietnych nie wolno w żaden sposób krytykować, bo to jest zaraz atak na rodzinę, życie, Kościół, itd.
Jak na ironię, prezydent akurat też jest wielodzietny. I co tu zrobić z tym fantem? Jak tu wielodzietnego skrytykować? Trzeba sobie poradzić inaczej - zamieść ten fakt pod dywan - i po sprawie. Udajemy, że nie pamiętamy, iż jest wielodzietny - i dopiero wtedy krytykujemy.
"Nie sądzę, żeby praktykujący katolik był wrogiem Kościoła. Po prostu przynajmniej czasami jest rozsądny i patrzy realistycznie."
dzięki za trzeźwy głos.
wiele mówi o jakości myslenia pewnych środowisk ujmowanie całego problemu w kategoriach "wrogości do Kościoła".
Bez wroga ich życie wydaje się być pozbawione sensu - a paradoksalnie mówimy o Kościele w którym przykazaniem naczelnym jest przykazanie miłości.
ot, polski paradoks...
Słusznie zauważasz widoczy w tej dyskusji proces polaryzacji pogladów. Można to uogólnić na całe nasze życie społeczne i polityczne. Idzie za tym rosnąca niechęć, unikanie merytirycznych dyskusji i w końcu nienawiść. Taki to już katolicki kraj, że albo się "kracze" jak inni, albo cię "zakraczą".
A przykład prezydenta Komorowskiego jest wzorcowy, podobnego ostracyzmu doświadczyli teżnasi pozostali prezydenci, a szczególnie Kwaśniewski.
Zastanawia mnie jak myślą i oceniają rzeczywistość ludzie, którzy prezydenta, tylko dlatego, że w jakimś aspekcie nie zgadza się z niektórymi przedstawicielami Kościoła i jego instytucjami, zostaje od razu osądzony jako wróg Kościoła. Piszę to oglądając film "Duchy Goi" i tak coś mi się kojarzy...
Proszę zatem redakcję GN aby ściśle odniosła się do faktu podpisu powyższej ustawy, a nie powoływała się na stanowisko Kościoła.
Artykuł jest jedynie zbiorem poprzednich ocen Kościoła oraz bieżących doniesień medialnych.
Proszę nie wprowadzać czytelników w błąd, bo to tylko jest wasza informacja i komentarz.
Trywializując Pan Prezydent "ma w nosie" apele Kościoła, co zresztą już nie raz udowodnił
Moje obawy dotycza tego jak konwencja o przeciwdziałaniu przemocy będzie realizowana w praktyce. Powinna wesprzeć już istniejace ustawodastwo, szczególnie to o przemocy w rodzinie, bo z egzekwowaniem go w warunkach polskich jest kiepsko. Utrwalone zwyczaje, np. nie wtrącanie sie w sprawy sąsiada, wręcz zmowa milczenia środowiska i samych ofiar, niedowład instytucji mających egzekwować prawo, nie sprzyjają poprawie. Statystyki mówią same za siebie. Być może jak teraz UE będzie się przygladać jak realizujemy konwencję, to energiczniej służby państwowe i samorządowe wezmą się do pracy.
trzeba się wnikliwiej zapoznać z tematem.
wg badan naukowych 70% przypadków przemocy w rodzinie w Polsce nie jest w ogóle zgłaszanych.
Czytać, czytać - nie tylko tendencyjnych publicystów i prawników związanych z kościołem (który zresztą relatywnie niedawno - od kilkunastu lat dopiero - zaczął otwarcie przeciwstawiać się przemocy w rodzinie, wcześniej powszechna była postawa "nieś siostro swój krzyż..." - a kto temu przeczy, ten myśli życzeniowo, łagodnie i oględnie rzecz ujmując)
"...Episkopat zacznie stosować się do zaleceń i wezwań Papieża?" - cuda się zdarzają ale podobno tylko tam gdzie jest "głęboka" wiara :)
Jeśli dalej pójdziemy w gender, spodziewam się niestety pogorszenia tego stanu rzeczy.
Tak na naszym podwórku. Atakuje się wszelkie wspólnoty, różnice już nawet w płci, nie ma dobra, zła. Nie ma wyznaczników niczego. A przechodzi to dużo łatwiej, jak ludzie są biedni, interesują się bardziej spłacaniem 5 kredytów które mają na wszystko. A nie poprawą sytuacji w kraju. Słyszałem o przykładzie podłożenia ognia pod rafinerię, która zaczyna się palić. A ludzie zamiast coś robić, biegają po domach za rzeczami nieważnymi. To tak jak z tymi którzy kłócą się o błahostki, a obok cały czas ogromny problem narasta. Aż rafineria eksploduje.
Polacy przestają być panami (a pan to taki ktoś kto panuje) na swojej własnej ziemi, a wręcz gośćmi we własnym domu, nie mogąc związać końca z końcem, to coś jest poważnie nie tak. Rekordowa liczba zajęć komorniczych, eksmisji, samobójstw wśród młodych co niby tak fajnie mają. Wiem że to nie może trwać wiecznie, bo złe systemy muszą przeminąć, dlatego że zło niszczy samo siebie. Ale naprawdę, czy musi koniecznie dojść do katastrofy? Nie chciałbym oglądać nędzy i łez na każdym kroku. A widzę coraz więcej.
Artykuł jest o podpisaniu przez prezydenta ustawy parlamentu do ratyfikacji o konwencji przeciw przemocy. Tę konwencję Kościół określił kuriozalnie jako "neomarksistowską ideologię gender", co wzbudziło śmiech, niesmak i krytykę. Tę konwencję popiera znaczna część społeczeństwa polskiego, i nie ma co mówić, że ta znaczna część, bo również katolicy, zostali zmanipulowani.
Nie zauważyłem @Scott abyś wykazał się niezależnością myślenia, bo tylko Cię na tym forum widać, bo tu czujesz się bezpiecznie. A może tak spróbujesz swoich sił na FB i zmierzysz się z innymi opiniami? Potrafisz?
Artykuł jest o podpisaniu przez prezydenta ustawy parlamentu do ratyfikacji o konwencji przeciw przemocy. Tę konwencję Kościół określił kuriozalnie jako "neomarksistowską ideologię gender", co wzbudziło śmiech, niesmak i krytykę. Tę konwencję popiera znaczna część społeczeństwa polskiego, i nie ma co mówić, że ta znaczna część, bo również katolicy, zostali zmanipulowani.
Nie zauważyłem @Scott abyś wykazał się niezależnością myślenia, bo tylko Cię na tym forum widać, bo tu czujesz się bezpiecznie. A może tak spróbujesz swoich sił na FB i zmierzysz się z innymi opiniami? Potrafisz?
P.S. Nie popisuj się znajomością obcych słów, zamiast multiculture można użyć multikultura.
- Są gorsi od komuny.
Komuniści się obawiali,
- Co ludzie pomyślą, zrobią, ...
- Ci co innego mówią, a co innego robią.
Aby scharakteryzować ten czyn, nasuwa mi się tylko jedno słowo,
- B.....a!!!
Proszę zatem redakcję GN aby ściśle odniosła się do faktu podpisu powyższej ustawy, a nie powoływała się na stanowisko Kościoła.
Artykuł jest jedynie zbiorem poprzednich ocen Kościoła oraz bieżących doniesień medialnych.
Proszę nie wprowadzać czytelników w błąd, bo to tylko jest wasza informacja i komentarz.
Czy naprawdę mielibyśmy ponownie oddać władzę ręce człowieka, który dla zyskania poparcia elektoratu potrafi przez lata trwać w moralnej schizofrenii ???
Tak, niestety, proszę Księdza. Ponieważ obecny prezydent jest najmniejszym złem.
Dlaczego? Bo jego główny rywal, Duda, jest taką samą marionetką, co Komorowski, tyle że postkomunistyczną. I bynajmniej nie jest bardziej moralny od aktualnego prezydenta (osobiście nie pamiętam ani jednej rzeczy, którą Jarosław Kaczyński zrobiłby kiedykolwiek dla Polski a nie siebie).
Zaś drugi, i jedyny, sensowny kandydat - Janusz Korwin-Mikke - mówi rzeczy inteligentne i słuszne, by... nagle rozpocząć błazenadę, dorzucając ewidentne bzdury. A Polska to nie (tylko) kabaret.
Szczęść Boże.
Michał Obrębski
Znowu Korwin-Mikke niczego w życiu nie dokonał. Wszystko, z czego jest znany, to pajacowanie i teksty pod niezbyt rozgarniętą publiczkę. Nawet rodziny nie założył, nawet nie miał odwagi spróbować. A jedyne, co proponuje to legalizacja prostytucji i narkotyków - na to go tylko stać:(
@ MichałObrębski - Pańska ignorancja wobec otaczającej nas rzeczywistości jest żenująca.
I kto to pisze?
"Jest za ,a nawet przeciw"!!!!
Do: Ksiądz Adam Kaczor
Więc dobrze, proszę Księdza: Co i kiedy konkretnie Jarosław Kaczyński i PiS zrobili nie dla siebie, lecz dla Polski?
Zamieniam się w słuch.
Szczęść Boże.
Michał Obrębski
@ MichałObrębski - Nie mam przyjemności rozmawiania z osobą, która pisze kłamstwa o kandydacie PiS na prezydenta RP panu Andrzeju Dudzie.
Nie, proszę Drogiego Księdza, nie kłamię nazywająć PiS postkomunistami.
Cóż, od początku część "Solidarności" chciała upadku komunizmu wszędzie, a część wszędzie - poza własnym zakładem pracy. I do tych ostatnich odwołują się postkomuniści (SLD, PSL), także ci katoliccy postkomuniści (ojciec Rydzyk, PiS, itp.).
A gdyby tak się zastanowić, to raczej Korwin-Mikke niż Kaczyński jest bliższy nauce Chrystusa, gdyż ten pierwszy mówi o pracy, drugi o "sprawiedliwości"; ten pierwszy o jałmużnie z kieszeni własnej, drugi - z kieszeni cudzej, gdyż na koszt podatników.
Poza tym - nigdy Księdza nie zastanowiło, jak często w sprawach gospodarczych PiS głosuje podobnie do PSL czy SLD?
Dalej też czekam na informację, co Jarosław Kaczyński zdrobił dla Polski a nie siebie. Zwracam uwagę, że nie przytoczył Ksiąc choćby jednego przykładu.
Szczęść Boże, w refleksjach i w ogóle.
Michał Obrębski
Obawiam się, że odpowiedzi się kolega nie doczeka.
Tylko raz udało mi się tutaj "sprowokować" pewnego księdza do odpowiedzi na moje zarzuty. Doszło do niezłego absurdu gdyż ksiądz katolicki usprawiedliwiał grzech zamiast za niego przeprosić i żałować oraz zadośćuczynić (podobno taka jest nauka KK).
Oczywiście te artykuły wraz z moimi komentarzami już zostały wymazane z historii portalu.
Taki zaskakujący "przypadek" :)
Kolego nie tak agresywnie w stosunku do osoby duchownej bo jeszcze potraktuje na poważnie ten tekst kolegi i faktycznie opuści to forum.
Serdecznie proszę aby ksiądz jednak na forum pozostał bo przynajmniej jest ksiądz przyczynkiem do żywszej dyskusji, poza tym fajnie jest prowadzić merytoryczną dyskusję.
http://wiadomosci.onet.pl/kujawsko-pomorskie/nie-zyje-dwuletni-chlopiec-pobity-we-wloclawku/kxdwzk
To nie jest odosobniony wypadek. Z czego wnioskuje, ze ustawa antyprzemocowa jest w Polsce bardzo potrzebna, I czym wiecej genderu, tym lepiej.
Kolego na Twoim miejscu nie przejmowałabym się tak tą konwencją która niby potępia katolicyzm.
Proponuję raczej skupić się na wyznawcach tej religii i zapoznać się ze statystykami bo jeżeli w Polsce ponad 90% ludzi to katolicy to w większości (czyli 9 na 10 przypadków) wszystkich zgłaszanych zachowań "przemocowych" winowajcami są katolicy.
Proponuję również zapoznać się z przypadkiem absolwenta KUL-u, wieloletniego członka Ruchu Światło-
Życie, nadzwyczajnego szafarza sakramentów który z zimna krwią wymordował swoją rodzinę. Biegli już dowiedli, że w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny więc choroba psychiczna odpada!
Może religia mu zaszkodziła?
Dziś... wstyd przed światem.
Jak czują się ci, którzy wybrali takiego prezydenta?
Czyżby Polacy byli tak nieświadomi?
http://www.fronda.pl/a/mocne-kilkuset-mordercow-rzadzi-polska,48520.html
Po przejrzeniu tego, żadne z zachowań Komorowskiego nie będzie już zaskoczeniem.
Z pewnością on sam już przeczuwa,że nie wygra tych wyborów. Prezydent tonie, więc złapał się brzytwy!
Rozumiem, że odpowiedź była do mnie.
Nie mogę jednak się do niej odnieść, bo brak w niej konkretów.
Pozdrawiam,
Michał Obrębski
Za zideologizowanie, zdemonizowanie tego pojęcia obciążam osobiście myślicieli katolickich i księży."
(ks. Alfred Wierzbicki, filozof z KUL - dzisiejsza GW)
Z olbrzymią radością poświadczam rzeczowość i fachowość ze strony katolickiego księdza. Takie głosy dają nadzieję, że nie wszyscy ludzie Kościoła dali się zaczadzić wojującej, jednostronnej i spłycającej zagadnienie propagandzie.
Za parę lat będziemy wszyscy się śmiać z tych genderowych wojen publicystycznych.
Głos ks. Alfreda Wierzbickiego dotyczący Konwencji CAHVIO opublikowany w dzisiejszej Gazecie Wyborczej jest tyle warty co zeszłoroczny śnieg.
Dla katolika wiążące jest stanowisko Eposkopatu Polski z dnia 4 lutego 2015 r. Ponadto bardzo ważna jest też wypowiedź wybitnego konstytucjonalisty i prawnika prof. Andrzeja Zolla, który o Konwencji CAHVIO mówi wprost: "Jest to zamach na naszą cywilizację."
Po drugie, dla wierzącego katolika wiążące są nauczania papieża w sprawach wiary i moralności głoszone ex catedra, a nie jakieś tam okólniki któregoś episkopatu!
A jeśli chodzi o A. Zolla, to jako były prezes Trybunału Konstytucyjnego powinien kierować się bardziej zasadą bezstronności w sporach ideologicznych.
Tylko PRAWDA czyni człowieka wolnym.
Są wartości nie podlegające żadnym negocjacjom. "Są to: szacunek i obrona ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, rodzina oparta na trwałym małżeństwie mężczyzny i kobiety, prawo — obowiązek rodziców do wychowania dzieci oraz promocja dobra wspólnego we wszystkich jego formach. W wyżej wymienionych kwestiach i w wielu innych nie może być mowy o kompromisie." (papież Benedykt XVI)
"Tylko PRAWDA czyni człowieka wolnym." - jeśli tak to KK w Polsce jest nieźle zniewolony.
A propos prawdy, widzę, że albo ksiadz czuje sie nią przywalony albo skrępowany, bo pisze ją wielkimi literami, a do "wrzuca" znana każdemu dziecku z religii formułkę BXVI. Oczekiwałem u księdza nastroju do dyskusji, własnych przemyśleń i jakiejś wyrozumiałości dla tych, którzy myślą inaczej, ale może jakąś cząstkę tej PRAWDY też uczknęli...
Zastanawiam się czy katolik po śmierci za swoje czyny również będzie sądzony przez Episkopat?
cyt.: "Dla katolika wiążące jest stanowisko Eposkopatu Polski z dnia 4 lutego 2015 r."
to jakieś rewolucje Ksiądz ogłasza.
zawsze myślałem (i tego się trzymam), że dla katolika wiążący jest głos własnego sumienia po rozumnym i uczciwym przemyśleniu sprawy (w tym także argumentów artykułowanych przez Episkopat).
Ksiądz proponuje jakieś ubezwłasnowolnienie.
Mam prawo do własnego stanowiska w tej sprawie, bo nie o dogmaty tutaj idzie.
jeśli się mylę - ja zapłacę za swój błąd.
Księdzu się marzy stado posłusznych ślepo.
Nie po drodze mi z takim kapłanem.
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. (1 kor 6,12)
Do widzenia Państwu.
Księże Adamie,
Zgadzam się z Księdzem, ale proszę niech Ksiądz nie pisze na pożegnanie "Do widzenia Państwu". Niech Ksiądz po katolicku "Z Bogiem" napisze.
"Głos ks. Alfreda Wierzbickiego dotyczący Konwencji CAHVIO opublikowany w dzisiejszej Gazecie Wyborczej jest tyle warty co zeszłoroczny śnieg."
Księża już nawet względem samych siebie szacunku nie mają...
Do czego to zmierza?