O tak. Wszelkie różnice - do kosza. Dogmaty - do kosza. Czyli Kościół błądził 2000 lat (no powiedzmy 1500), ale na szczęście przyszła odnowa- i wrócił na dobrą drogę. Ci co żyli pomiędzy 500 a 1962 rokiem i tak trafili do nieba (piekło jest puste przecież...). W sumie logiczne. Ale gdzie tu cnota Wiary?