katolik - chłopiec do bicia, katolik - hipokryta, katolik - winny całej biedy i zła na świecie, katolik - dwulicowiec, katolik - obłudnik.... Ech, wszyscy, nawet "zabójca dwóch, trzech osób", potrzebują czułości, bliskości, ale tylko katolika można o wszystko oskarżyć z zimna krwią, a co? - to jest czułość "inaczej".
Od kiedy to Jezus, Jozef i Maryja mają/mieli jakiekolwiek "wady"?????! Zawsze nauczano o świętości i wzorowosci Świętej Rodziny! Co to ma znaczyć? Dosyć.
cyt.:„Różnica jest jednak taka, że Józef i Jezus mieli pracę, podczas gdy tu wielu ludzi nie ma nawet co dać jeść swoim dzieciom” - co przez takowe porównanie chciał Papież powiedzieć? Brzmi jak wyrzut, a może to taki "styl" literacki? Albo kolejny "zbieg stylistyczny": cyt.:«Ale ja chodzę do kościoła, w każdą niedzielę». Możemy tak mówić, jednak jeśli twoje serce nie jest sprawiedliwe, jeśli nie pełnisz sprawiedliwości, jeśli nie kochasz tych, którzy potrzebują miłości, jeśli nie żyjesz zgodnie z duchem [ewangelicznych] Błogosławieństw, nie jesteś katolikiem. Jesteś hipokrytą.>> Czy katolik, który jest grzesznikiem (któż nie jest?) a chodzi co niedziela do koscioła jest hipokrytą? A grzesznik, który nie chodzi co niedziela do kościoła to taki wymaga czułości i bliskości, no bo to nie obłudny katolik. Wystarczy otworzyć niekatolickie portale internetowe, żeby katolik przeczytał, że jest nikim, a teraz i tu...
Ech, wszyscy, nawet "zabójca dwóch, trzech osób", potrzebują czułości, bliskości, ale tylko katolika można o wszystko oskarżyć z zimna krwią, a co? - to jest czułość "inaczej".
Co to ma znaczyć? Dosyć.
Albo kolejny "zbieg stylistyczny":
cyt.:«Ale ja chodzę do kościoła, w każdą niedzielę». Możemy tak mówić, jednak jeśli twoje serce nie jest sprawiedliwe, jeśli nie pełnisz sprawiedliwości, jeśli nie kochasz tych, którzy potrzebują miłości, jeśli nie żyjesz zgodnie z duchem [ewangelicznych] Błogosławieństw, nie jesteś katolikiem. Jesteś hipokrytą.>>
Czy katolik, który jest grzesznikiem (któż nie jest?) a chodzi co niedziela do koscioła jest hipokrytą? A grzesznik, który nie chodzi co niedziela do kościoła to taki wymaga czułości i bliskości, no bo to nie obłudny katolik.
Wystarczy otworzyć niekatolickie portale internetowe, żeby katolik przeczytał, że jest nikim, a teraz i tu...
Jak ta prawda czasem boli.