Wreszcie trafiłam na "Gościu" na jakiś poważniejszy, głębszy tekst o feminizmie. Nie rozumiem, dlaczego kościół mający takich mądrych i świadomych ludzi jak prof. Kupczak na swoją wizytówkę wybiera bardziej spektakularnych, ale zdecydowanie niedouczonych adwersarzy w rodzaju Terlikowskiego. Prof. Kupczak trafnie rozpoznaje konflikt pomiędzy myślą feministyczną, a chrześcijańską i jest to opinia, którą szanuje, nawet jeśli się z nią nie zgadzam.
Tomasz Terlikowski niedouczony??? Proszę Pana/Pani - Pan Tomasz Terlikowski jest szanowanym i cenionym wykładowcą uniwersyteckim, doktorem filozofii. Można niejedno zarzucić jego działalności publicystycznej, czy też menadżerskiej (np. przygoda z szefowaniem portalowi Fronda), krytycznie odnieść się do różnych jego wystąpień, ale nazywanie go niedouczonym to wyraz skrajnej arogancji. Ile ma Pan/Pani publikacji naukowych "na koncie", jaki dorobek w tej dziedzinie, że śmie w ten sposób go określać?
Z całym szacunkiem, ale Terlikowski nijak się ma do katolickiej inteligencji. Jego osoba jest potwarzą ludzi pokroju kard. Wyszyńskiego, prof. Tischnera, Nikolasa Gomeza Davili czy Wiktora Hugo.
Mój znajomy ksiądz na Terlika mówi, że jest "katolickim dżihadystą". Zgadzam się z tymi słowami w 100%. Broni kościoła nieudolnie, bo zraża ludzi do wiary. Bynajmniej nie przyczynia się do ludzkiego nawrócenia.
Może oceniłem pana redaktora T. zbyt surowo, ale no cóż, Pan z kolei wychwalił go ponad niebiosa, więc tak chciałem tylko zachować równowagę.
zaniepokojony vel ... (nicki można mnożyć). Stwierdzenie faktu, że jest szanowanym wykładowcą i doktorem filozofii, nie jest wychwalaniem pod niebiosa (czy pan rozumie pojęcie "fakt"?). Reszta mojego komentarza to uwagi w jakim zakresie można mieć uwagi krytyczne do Pana Terlikowskiego (sam je mam i nawet mu je komunikowałem - np. szefowanie Frondzie to porażka), ale jak widać nie jest pan w stanie nawet tego przeczytać ze zrozumieniem. Za to pan nie raczył podać ŻADNYCH faktów, tylko wylał pomyje i tyle... To moje ostatnie zdanie - jako, że mam teraz już pewność co do tego, że jest pan trollem, a z takimi osobnikami nie rozmawiam - nie ma to sensu.
Ha, ha, ha! Zacięty antyklerykał Wikto Hugo przedstawicielem katolickiej inteligencji (sic!) - to najbardziej paradna rzecz jaką słyszałem od czasu ostatniego expose pani premier. :D :D :D Nie mogę... Proszę poczytać sobie jego antykościelne felietony, a potem wypisywać tego rodzaju brednie. Człowieku - przecież połowa jego książek byłą na kościelnym indeksie!
Viktor Hugo był krytykowany przez kościół głównie dlatego, że podjął się próby usprawiedliwienia rewolucji francuskiej, która przez kościół uznana była za najbardziej demoniczne wydarzenie w historii Francji. Nigdy jednak nie bluźnił on przeciwko Bogu. Pomimo iż sam porzucił katolickie praktyki, zwracał uwagę na istotę Ewangelii w ludzkim życiu. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że jest jednym z twórców nowoczesnej koncepcji "Bożego Miłosierdzia". Z drugiej strony nieszczęście jego życia, trudne doświadczenia i przekonania odpychały go od kościoła (ilu dzisiejszych ludzi tak dzisiaj nie reaguje?). Zgadzam się, że zaliczenie go do "katolickiej inteligencji" było niefortunne, ale zdecydowanie mogę zaliczyć go do inteligencji za Bogiem. Nigdy nie stał się ateistą, nigdy nie walczył z Nim i na pewno my katolicy winniśmy brać lekcję z jego literatury.
Co nadal nie zmienia faktu, że Terlik nie jest godny odwiązać rzemyka i jego sandałów.
Dodam jeszcze od siebie. Niech się Pan szanowny tak nie podnieca, bo to źle na serce robi. Każdy popełnia błędy, ja w przeciwieństwu do Pana potrafię się do nich przyznać. Z Bogiem.
O, i to jest kolejny, smutny przykład narzucania Bogu własnych standardów: do Komunii czy spowiedzi pójdę, jak jej będzie udzielała kobieta. Nie rozumiem, to o co tutaj chodzi? Czy mężczyźni są jacyś obrzydliwi? Zresztą, nie osoba szafarza się liczy, ale sakrament, w którym działa Bóg. Uzależnianie przyjęcia tego działania od płci kapłana to jakichś obłęd. Ludzie sobie muszą odpowiedzieć na pytanie: czy chcą Boga dla Boga, czy boga dla siebie i swoich ideologii.
Jak osoba szafarza się nie liczy tylko sakrament, to dlaczego kobiety nie mogą nimi być? Czyżby to nie były osoby w sensie dosłownym, tylko jakieś istoty pochodzące od osób?
Kobiety nie mogą nimi być, bo Chrystus jest mężczyzną. Sakrament wymaga odpowiedniości materialnego nośnika. Jak się uobecnia Chrystusa w jego ziemskiej funkcji, odpuszczania grzechów czy sprawowania Najświętszej Ofiary, to też wypada być mężczyzną. Natomiast imputowanie mi, że nie uważam kobiety za osoby, to zwykły cynizm i nawet nie ma sensu z tym dyskutować. Zwłaszcza, że nie użyłem terminu "osoba" w sensie filozoficznym, tylko potocznym - niedostrzeganie tego jest błędem logicznym.
Tak swoją drogą, w jaki sposób kobiety-istoty mogłyby "pochodzić" od osób? W taki teologiczny sposób, czy jakiś bardziej spektakularny?
Rzeczywiście nadal nie rozumiesz o co tu chodzi. Do tego mącisz, bo najpierw piszesz, że "nie osoba szafarza się liczy, ale sakrament", a potem, że jednak "Sakrament wymaga odpowiedniości materialnego nośnika".
@agnostos. Czy na uczelni katolickiej którą ukończyłeś jak piszesz z wyróżnieniem zostałeś agnostykiem? Może coś więcej napiszesz o sobie bo tak chętnie udzielasz się na tym portalu. Ja też skończyłem teologię ale z wynikiem dobrym.
Macieju pewnie nie uwierzysz, ale już jako ateista zacząłem i skończyłem teologię. Zawsze interesowało mnie w co i dlaczego ludzie wierzą. Dlaczego jest ich większość, chociaż teraz sadzę, że najwięcej jest tzw. praktycznych ateistów, którzy deklarują wiarę, ale nic z rego nie wynika.
Nie ja nie rozumiem, tylko adwersarz, który wyraźnie nie potrafi pojąć, w jakim sensie używam pojęcia "osoba." Ja wiem, że analogiczność jest dla niektórych problemem nie do przebrnięcia, ale na szczęście to już nie moja sprawa. Rzeczywiście, język polski jest strasznie trudny.
No i ten sam błąd dotyczy sakramentów: proszę przeczytać jeszcze raz i zastanowić się, o jakich sakramentach mówię w jednej i drugiej wypowiedzi i czy być szafarzem to to samo, co być "nośnikiem" (jak to nieprecyzyjnie okreslam na własny uzytek) sakramentu. Przecież to co Pan wyprawia to nie jest nawet ignorancja, tylko pół-analfabetyzm... Bo przecież nie śmiałbym Pana posądzać o świadome wyrywanie z kontekstu i manipulowanie sensem tego, co napisałem.
@qewr No niestety zaplatałeś się i próbujesz niegrzecznie się wyplątać. Skończ z tą sofistyką, bo aż wstyd czytać. I nie posadzaj o ignorancję wykształconegoteologa...
To widać, jaki poziom wykształcenia gwarantują współcześnie polskie uniwersytety. Gratuluję Panu, niniejszym. Bo ukończenie studiów przy nieumiejętności czytania ze zrozumieniem jest czymś prawie że godnym podziwu.
Gratuluję zatem jeszcze raz. Co nie zmienia faktu, że nie rozumie Pan, co do Pana piszę. Tytuły naukowe tego nie zastąpią, ani mnie nie speszą, bo też mam wyższe wykształcenie (tylko że nie robię z tego naczelnego argumentu za moimi poglądami). Przykład z ostatniej chwili: napisałem, że to co Pan robi to NIE jest ignorancja, a Pan na to: "Nie posądzaj mnie o ignorancję." W rozmowie z samym sobą osiągnął Pan istotnie bardzo wysoki poziom - zapewne pod wpływem lektury dialogów Platona na najwyższych studiach.
@qewr Jeśli chodzi o wykształcenie to nie mam się co z kolegą równać (ledwo skończona podstawówka), ale tego zdania "Sakrament wymaga odpowiedniości materialnego nośnika.", również nie rozumiem. Proszę mi to wytłumaczyć jak 4-letniemu dziecku.
Feminizm jest poglądem pełnym pychy, bowiem celem feministek (chociaż same się do tego nie przyznają) jest bycie "takimi jak mężczyźni". O co chodzi moim zdaniem zaraz dokładnie wyjaśnię. Proszę popatrzeć trochę na początki feminizmu, na pierwsze jego akcje. Zaczęło się od noszenia spodni (cecha niegdyś tylko mężczyzn), dzisiaj zdejmują staniki, chodzą z odsłoniętymi piersiami (tak samo jak mężczyźni), obcinają włosy na krótko itd. Feministki walczą o stanowiska jako politycy, prezesi itp. (chodzi o stanowiska przywódcze), bo tak samo jak mężczyźni chcą rządzić. Solą w oku feministek jest macierzyństwo, które uważają za absolutną słabość. Pogardzają macierzyństwem. Dlatego zmuszają kobiety (w różne sposoby, wystarczy pooglądać TVN Style) do odwlekania macierzyństwa możliwie w nieskończoność. A jeżeli już przełkną tą zniewagę, to max. jedno dziecko. Stąd też pochwała aborcji, in vitro i innych różnych mniej lub bardziej etycznych metod związanych z rozrodem.
Nie ma na tym świecie większego wroga kobiety niż feministka. Feministka zabija kobietę, bo za wszelką cenę chce zabić macierzyństwo. Feministka pragnie tylko tego, by kobieta stała się mężczyzną, a ponieważ w jedną stronę działania są bardzo trudne, toteż mężczyzn starają sobie zniewolić poprzez ich zniewieścienie. Feministka zabija piękno zewnętrzne kobiety (bo czyni z niej mężczyznę wizualnie), piękno wewnętrzne (bo zabija gust i wrażliwość) oraz piękno macierzyństwa (już wytłumaczyłem dlaczego). Feministki to morderczynie nad morderczyniami, które winne są wielu zbrodni w dzisiejszym świecie.
No trochę może przegiąłem z językiem, ale brzmi dobrze, a sens wypowiedzi został zachowany. Pozdrawiam! :)
@zaniepokojony Stosujesz jeden z popularniejszych chwytów erystycznych. Przedstawiasz feminizm w karykaturalnym, wręcz fałszywym świetle, żeby potem już łatwo go zaatakować i ocenić. Po prostu dopasowujesz obraz feminizmudo swojej negatywnej oceny.
Moje zalecenie dla ciebie. Czytać "Wysokie obcasy" regularnie, a poszerzy ci się wiedza o kobietach i ich problemach w naszy patriarchalnej, chrześcijańskiej kulturze.
Ja, kobieta, czytywałam dawniej "Wysokie obcasy" i za każdym razem zostawało we mnie poczucie dużego niesmaku, dyskomfortu, połączonego z wewnętrznym buntem, ponieważ treści prezentowane w tym czasopiśmie są absolutnie sprzeczne z moimi poglądami i postawą. W pełni zgadzam się natomiast z poglądami Jana Pawła II. Zwolennicy tego czasopisma, przeznaczonego niby dla kobiet przebojowych, aktywnych zawodowo i odnoszących sukcesy, chętnie by mnie spacyfikowali nazywając "kurą domową"; tu muszę ich zawieść, gdyż zaliczam się do kobiet do których miałoby niby być kierowane jest to czasopismo: mieszkam w jednym z największych miast w Polsce, prowadzę własną działalność gospodarczą i to w branży bardzo męskiej, bo budowlanej-projektowej. I ubolewam nad tym, że jakieś feministki uzurpują sobie prawo do wojowania w moim imieniu o to, czego sobie nie życzę. Nie dałam im do tego upoważnienia ;-)
@Agnostos Czyta je moja matka, dlatego też znana jest mi ta gazeta. Niczym się ona nie różni od papki serwowanej przez tvn style. Ta sama ogłupiająca retoryka, która stawia wobec kobiet wygórowane oczekiwania od życia. Więcej zła czyni niż pożytku.
@Agnostos Tak Pan szanuje kobiety, że nie pozwala im mieć innego zdania niż Pan? Żałosne. Pani Agnieszko, jestem pełen uznania, dziękuję za Pani świadectwo.
Nie wiem, czy faktycznie jesteś kobietą. Być może tylko się podszywasz. W przeciwieństwie do Ciebie czytam WO i to bez wstrętu, mało tego mogę cię uświadomić, że czytanie tego dodatku nie jest w naszym kraju OBOWIĄZKOWE, więc nie czytaj jeśli czujesz przy tym dyskomfort (ja czuję przy czytaniu niedzieli). Piszesz o sobie,że jesteś dobrze wykształconą i prosperującą osobą, a dzięki komu mogłaś zdobyć wykształcenie, prawa wyborcze, pracę jak nie dzięki walce (czasem okupionej śmiercią) tych pogardzanych przez ciebie feministek (jeśli nie masz świadomości tego to chyba nie jesteś aż tak wykształcona i może wypadałoby to nadrobić). Te uwagi odnoszą się również do typa podpisanego zaniepokojony 1. Na jego miejscu też byłabym zaniepokojona, ale własną ignorancją. AMEN
Powoływanie się już w pierwszym zdaniu na średniowieczną zasadę jest anachronizmem.Co ksiądz Kupczak sądzi o Pani dr Melonowskiej jest w ostatnim akapicie wywiadu,cała reszta jest tylko retoryką na własny użytek.Jeżeli istnieje spór między Księdzem Profesorem a Panią Melonowską to ja jestem po stronie Pani Doktor - i wiem że za to nie pójdę do piekła. Jeżeli papieża można krytykować to chyba tylko tak jak wybierać kolor samochodu u Forda,Ksiądz Profesor dał temu dowód.
P.S. Toż Wiktor Hugo nie miał nawet kościelnego pogrzebu... ale jak widać: Ignorantia vincit. I takie nieuki (które są na tyle niedouczone, że nawet nie widzą swojej kompromitacji) śmią o kimś takim jak T.T. pisać, że jest niedouczony.
Ksiądz Kupczak stawia zarzut Pani Melonowskiej,że nie przedstawia poglądów adwersarza.Redakcja popełnia ten sam błąd bo nie podaje linku do wywiadu który jest przedmiotem polemiki.Lepiej załączyć zdjęcie z manify z podobizną Wandy Nowickiej do czego Pani Melonowska absolutnie się nie odnosi.Jest to zwyczajnie nieuczciwe.
Proszę Pana/Pani - Pan Tomasz Terlikowski jest szanowanym i cenionym wykładowcą uniwersyteckim, doktorem filozofii. Można niejedno zarzucić jego działalności publicystycznej, czy też menadżerskiej (np. przygoda z szefowaniem portalowi Fronda), krytycznie odnieść się do różnych jego wystąpień, ale nazywanie go niedouczonym to wyraz skrajnej arogancji. Ile ma Pan/Pani publikacji naukowych "na koncie", jaki dorobek w tej dziedzinie, że śmie w ten sposób go określać?
Mój znajomy ksiądz na Terlika mówi, że jest "katolickim dżihadystą". Zgadzam się z tymi słowami w 100%. Broni kościoła nieudolnie, bo zraża ludzi do wiary. Bynajmniej nie przyczynia się do ludzkiego nawrócenia.
Może oceniłem pana redaktora T. zbyt surowo, ale no cóż, Pan z kolei wychwalił go ponad niebiosa, więc tak chciałem tylko zachować równowagę.
To moje ostatnie zdanie - jako, że mam teraz już pewność co do tego, że jest pan trollem, a z takimi osobnikami nie rozmawiam - nie ma to sensu.
Zacięty antyklerykał Wikto Hugo przedstawicielem katolickiej inteligencji (sic!) - to najbardziej paradna rzecz jaką słyszałem od czasu ostatniego expose pani premier. :D :D :D Nie mogę... Proszę poczytać sobie jego antykościelne felietony, a potem wypisywać tego rodzaju brednie. Człowieku - przecież połowa jego książek byłą na kościelnym indeksie!
Viktor Hugo był krytykowany przez kościół głównie dlatego, że podjął się próby usprawiedliwienia rewolucji francuskiej, która przez kościół uznana była za najbardziej demoniczne wydarzenie w historii Francji. Nigdy jednak nie bluźnił on przeciwko Bogu. Pomimo iż sam porzucił katolickie praktyki, zwracał uwagę na istotę Ewangelii w ludzkim życiu. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że jest jednym z twórców nowoczesnej koncepcji "Bożego Miłosierdzia". Z drugiej strony nieszczęście jego życia, trudne doświadczenia i przekonania odpychały go od kościoła (ilu dzisiejszych ludzi tak dzisiaj nie reaguje?). Zgadzam się, że zaliczenie go do "katolickiej inteligencji" było niefortunne, ale zdecydowanie mogę zaliczyć go do inteligencji za Bogiem. Nigdy nie stał się ateistą, nigdy nie walczył z Nim i na pewno my katolicy winniśmy brać lekcję z jego literatury.
Co nadal nie zmienia faktu, że Terlik nie jest godny odwiązać rzemyka i jego sandałów.
Dodam jeszcze od siebie. Niech się Pan szanowny tak nie podnieca, bo to źle na serce robi. Każdy popełnia błędy, ja w przeciwieństwu do Pana potrafię się do nich przyznać. Z Bogiem.
Bóg zapłać!
Tak swoją drogą, w jaki sposób kobiety-istoty mogłyby "pochodzić" od osób? W taki teologiczny sposób, czy jakiś bardziej spektakularny?
No niestety zaplatałeś się i próbujesz niegrzecznie się wyplątać. Skończ z tą sofistyką, bo aż wstyd czytać. I nie posadzaj o ignorancję wykształconegoteologa...
Jeśli chodzi o wykształcenie to nie mam się co z kolegą równać (ledwo skończona podstawówka), ale tego zdania "Sakrament wymaga odpowiedniości materialnego nośnika.", również nie rozumiem. Proszę mi to wytłumaczyć jak 4-letniemu dziecku.
Solą w oku feministek jest macierzyństwo, które uważają za absolutną słabość. Pogardzają macierzyństwem. Dlatego zmuszają kobiety (w różne sposoby, wystarczy pooglądać TVN Style) do odwlekania macierzyństwa możliwie w nieskończoność. A jeżeli już przełkną tą zniewagę, to max. jedno dziecko. Stąd też pochwała aborcji, in vitro i innych różnych mniej lub bardziej etycznych metod związanych z rozrodem.
Nie ma na tym świecie większego wroga kobiety niż feministka. Feministka zabija kobietę, bo za wszelką cenę chce zabić macierzyństwo. Feministka pragnie tylko tego, by kobieta stała się mężczyzną, a ponieważ w jedną stronę działania są bardzo trudne, toteż mężczyzn starają sobie zniewolić poprzez ich zniewieścienie. Feministka zabija piękno zewnętrzne kobiety (bo czyni z niej mężczyznę wizualnie), piękno wewnętrzne (bo zabija gust i wrażliwość) oraz piękno macierzyństwa (już wytłumaczyłem dlaczego). Feministki to morderczynie nad morderczyniami, które winne są wielu zbrodni w dzisiejszym świecie.
No trochę może przegiąłem z językiem, ale brzmi dobrze, a sens wypowiedzi został zachowany. Pozdrawiam! :)
Stosujesz jeden z popularniejszych chwytów erystycznych. Przedstawiasz feminizm w karykaturalnym, wręcz fałszywym świetle, żeby potem już łatwo go zaatakować i ocenić. Po prostu dopasowujesz obraz feminizmudo swojej negatywnej oceny.
Moje zalecenie dla ciebie. Czytać "Wysokie obcasy" regularnie, a poszerzy ci się wiedza o kobietach i ich problemach w naszy patriarchalnej, chrześcijańskiej kulturze.
Jeżeli papieża można krytykować to chyba tylko tak jak wybierać kolor samochodu u Forda,Ksiądz Profesor dał temu dowód.
Wszystko co pan napisał jest tylko retoryką na własny użytek. Moje zdanie, przeciw pana zdaniu, Pana brak argumentów, przeciw mojemu...
Toż Wiktor Hugo nie miał nawet kościelnego pogrzebu... ale jak widać: Ignorantia vincit. I takie nieuki (które są na tyle niedouczone, że nawet nie widzą swojej kompromitacji) śmią o kimś takim jak T.T. pisać, że jest niedouczony.