Co się dziwić badaniom CBOS że nie są nieuprawnione ze względów teologicznych? Przecież pytania nie układali teologowie. Może nadszedł czas aby takie badania przeprowadzili "poprawnie" socjologowie z uczelni Katolickich. Wtedy zobaczymy jaka jest prawdziwa religijność Polaków. Na co dzień to widać np.Sejmie.
Ogólnie rzecz biorąc wydaje mi się jednak, że wyniki badań przeprowadzonych przez CBOS nie odbiegają specjalnie od tych przeprowadzanych przez Kościół. Ks. Sadłoń mówi, że wyniki te "nie wniosły nic nowego".
Zastanawia mnie natomiast czemu nawet wśród ludzi wierzących jest tylu mających wątpliwości co do życia po śmierci. Nie wspominając już o niewierzących. Czy naprawdę nie interesuje ich zupełnie oferta szczęśliwej wieczności?
Czyli co - Ksiądz chce powiedzieć, że Polacy są bardziej czy mniej wierzący niż podaje CBOS, bo nie rozumiem o co właściwie chodzi. Bez badań socjologicznych widać, że Kościół się odchudza.
Może nadszedł czas aby takie badania przeprowadzili "poprawnie" socjologowie z uczelni Katolickich. Wtedy zobaczymy jaka jest prawdziwa religijność Polaków. Na co dzień to widać np.Sejmie.
Ogólnie rzecz biorąc wydaje mi się jednak, że wyniki badań przeprowadzonych przez CBOS nie odbiegają specjalnie od tych przeprowadzanych przez Kościół. Ks. Sadłoń mówi, że wyniki te "nie wniosły nic nowego".
Zastanawia mnie natomiast czemu nawet wśród ludzi wierzących jest tylu mających wątpliwości co do życia po śmierci. Nie wspominając już o niewierzących. Czy naprawdę nie interesuje ich zupełnie oferta szczęśliwej wieczności?