Przyznam, że jak żyję nie słyszałam wogóle o takiej możliwości wyjazdów rodzin na misje z Polski, może to w jakichś dużych miastach takie inicjatywy są?
Dla mnie to jest totalnie odjechane (zwłaszcza histporia tej rodzinki z 9-tką dzieci) ale dobrze, że i tacy ludzie się znajdują aby służyć Bogu, każdy ma jakąś swoją drogę.
Te "misje" nie przypomina misji w rodzaju św.Jana Bosko, one mają zupełnie inne założenia. Oni nie służą Bogu a interesom tzw. wspólnoty neokatechumenalnej, a jest to sekta z bardzo silnym lobby również w Watykanie - jak mówi delegat papieski biskup Schneider to "koń trojański w Kościele katolickim". Losy tych dzieci i rodziny jest zwykle opłakany. W misjach nońskich chodzi głównie o statystyki. Te rodziny zostały poddane wieloletniej manipulacji rozpoczynając od tzw. "katechez dla młodzieży i dorosłych". Jadą "w ciemno" na coś w rodzaju Kamikadze, tylko po to żeby Kiko mógł pochwalić się "owocami".
Neokatechumenat przypomina, jeśli już nią nie jest, sektę. Te stopnie wtajemniczenia, wszechwładni katechiści, na dodatek sporo twierdzeń i obrządków spokojnie nożna by uznać za herezję. Zadziwia tolerancja Watykanu w stosunku do tej wspólnoty, czy to zimna kalkulacja czy objaw gnicia i rozpadu?
Ty jesteś z tych Jarzabek, który jest ponad papieżem i Watykanem. Tak na prawde tylko twoje zdanie się liczy a watykanu wtedy kiedy jest po twojej myśli bo jak nie to od razu dziwne. myślisz jak protestant.
Wszyscy po drogach
Życia kroczymy
I " Szwadron Bożych
Posłańców " tworzymy.
Dla mnie to jest totalnie odjechane (zwłaszcza histporia tej rodzinki z 9-tką dzieci) ale dobrze, że i tacy ludzie się znajdują aby służyć Bogu, każdy ma jakąś swoją drogę.