• Karolina
    03.12.2013 00:07
    U mnie było odwrotnie. Rok przed sakramentem bierzmowania miałam 15 lat i przechodziłam okres buntu min. przeciw kościołowi, szkole i wszelkim systemom porządkującym rzeczywistość. Nie chodziłam do kościoła, tylko wymuszali na nas takie durne pieczątki więc czasem chodziłam na msze,żeby mieć tą pieczątkę, bo kto wie może będę chciała się kiedyś "ochajtać", a jak będę starsza to nie będę miała czasu na te durne pieczątki itp... To itp... to były obowiązkowe katechezy z takim katechetą, który pytał nas i prowokował, aby rozmawiać i umiał rozmawiać, on umiał mówić o Bogu i nie bał się naszych pytań. Opowiadał też o darach Ducha Świętego hmmm no ten "Harry Poter" był dość ciekawy, więc słuchało się go zamiast gadać o chłopakach. Do Bierzmowania poszłam z przykrytym fluidem limem pod i na oku, (który słabo jednak pokrywał silny fiolet) dlatego połowę twarzy zasłoniłam włosami. I tak w trakcie tej mszy biskup mówił aby prość o dary Ducha Świętego (te "zaklęcia). Ja choć zbuntowana, to byłam ciekawa nowego więc prosiłam szczerze i "zaklęcie" zadziałało... Mam 25 lat i wierzę, Kocham Boga i Kościół, który ma swoje słabości, bo tworzą go oprócz Boga ludzie, a z ludźmi jak widać powyżej bywa różnie. Duch Święty działa wiem To!
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6