Bóg tak potężnie umiłował człowieka , że stworzył go istotą wolną... W swej wszechmocy niejako przyobiecał , iż bezpośrednio tej sfery ludzkiej wolności nigdy nie naruszy... Tak mocno ten fakt szanuje... W Ewangelii często natrafić można na relacje cudów dokonywanych przez Chrystusa... Niemal po każdym z uzdrowień Pan mówi: "Twoja wiara Cię uzdrowiła." Jest to niezmiernie istotne... Owszem , dokonało się to za sprawą mocy Bożej , ale punkt wyjścia stanowi zawsze gest świadomej , wolnej woli człowieka , jego wybór , krok , działanie... Historia Zacheusza jest opowieścią o próbie... Był to człowiek zniewolony przez grzech , nękany ograniczeniami... Pragnąc spotkania żywego Boga , pragnąc ukojenia , wsparcia wychodzi na drzewo by móc Go dojrzeć... Przezwycięża swe ograniczenie... Dokonuje wolnego wyboru , podejmuje próbę naprawy swego dotychczasowego życia , wychodzi z nadzieją... My też niejednokrotnie pragniemy tego co Zacheusz , wychodzimy , urastamy ponad nasze zniewolenie , ograniczenie , poszukujemy ukojenia , spojrzenia z innej perspektywy , spotkania z Absolutem... Ta nasza próba jest właśnie wyjściem na drzewo... Chrystus widząc starania celnika nakazuje mu zejść na ziemię... Chce "zatrzymać się w jego domu"... Podobnie jest i znami... Bóg , dostrzegając staranie , oczekuje byśmy zeszli , ponownie stanęli przed nim w prawdzie , w perspektywie ograniczeń... On chce nas uzdrowić właśnie z tego poziomu , z tej płaszczyzny , by uzdrowienie to było pełnym... Chce nas niejako z problemami skonfrontować by móc w pełni odrodzić , by móc prawdziwie zamieszkać w naszych domach , w naszych wnętrzach... Ta konfrontacja w istocie nie będzie straszną , gdy orędownikiem i wsparciem dla nas sam Bóg....
Tak mocno ten fakt szanuje...
W Ewangelii często natrafić można na relacje cudów dokonywanych przez Chrystusa...
Niemal po każdym z uzdrowień Pan mówi:
"Twoja wiara Cię uzdrowiła." Jest to niezmiernie istotne... Owszem , dokonało się to za sprawą mocy Bożej , ale punkt wyjścia stanowi zawsze gest świadomej , wolnej woli człowieka , jego wybór , krok , działanie...
Historia Zacheusza jest opowieścią o próbie...
Był to człowiek zniewolony przez grzech , nękany ograniczeniami... Pragnąc spotkania żywego Boga , pragnąc ukojenia , wsparcia wychodzi na drzewo by móc Go dojrzeć...
Przezwycięża swe ograniczenie... Dokonuje wolnego wyboru , podejmuje próbę naprawy swego dotychczasowego życia , wychodzi z nadzieją... My też niejednokrotnie pragniemy tego co Zacheusz , wychodzimy , urastamy ponad nasze zniewolenie , ograniczenie , poszukujemy ukojenia , spojrzenia z innej perspektywy , spotkania z Absolutem...
Ta nasza próba jest właśnie wyjściem na drzewo... Chrystus widząc starania celnika nakazuje mu zejść na ziemię... Chce "zatrzymać się w jego domu"...
Podobnie jest i znami... Bóg , dostrzegając staranie , oczekuje byśmy zeszli , ponownie stanęli przed nim w prawdzie , w perspektywie ograniczeń... On chce nas uzdrowić właśnie z tego poziomu , z tej płaszczyzny , by uzdrowienie to było pełnym...
Chce nas niejako z problemami skonfrontować by móc w pełni odrodzić , by móc prawdziwie zamieszkać w naszych domach , w naszych wnętrzach... Ta konfrontacja w istocie nie będzie straszną , gdy orędownikiem i wsparciem dla nas sam Bóg....