• Alex
    02.11.2013 17:26
    No cóż, tylkko Ja, Ja, Ja.
  • Soup
    02.11.2013 20:03
    Ogromne dzięki za to świadectwo. Nawet niepotrzebnie wymieszane z fragmentami "radykalnych". Kiedy ja przechodziłam swój okres buntu, akurat o nawróceniu Maleo, Budzego, Litzy zrobiło się głośno. Powstała książka "radykalni", chłopaki stworzyli "2Tm 2,3" - to wszystko w moim własnym zawirowaniu, czy też w zawirowaniu wielu moich znajomych...myślę, że to na swój sposób uratowało mnie, całą resztę dla Kościoła. Jak się nie chciało chodzić na mszę, ale przeczytało się, że Kościół to jest Matka - nic więcej nie trzeba było.
    Z drugiej strony zawsze zastanawiało mnie co z żonami :D. Musiały być niezwykle dzielne, raz wiążąc się z takimi pokręconymi kolesiami, dwa przejść przez ich nawrócenie i samemu pójść za tym wszystkim. W zasadzie to prośba do Pana Jakimowicza, może by zebrać świadectwa kobiet, żon, ówczesnych dziewczyn. One też musiały mieć swoje lęki, nadzieje i też im się życie wywracało...
    • horyzont
      03.11.2013 20:42
      Matkę to ja mam jedną i kościół nią nie jest. To nie kościół dał mi życie. A gdybym był prawosławnym ? zielonoświątkowcem ? A co jeśli jestem ateistą i moja matka nią była ? TO kto mi dał życie kto jest moją matką ?????? Ależ wspaniale że mnie tak Bóg kocha mimo braku wiary w niego. Z resztą ilu jest Bogów ? Buddyzm, muzułmanizm, katolicyzm i pełno jego odmian !!! Co najśmieszniejsze katolicy sami nie wiedzą w co wierzą stąd tyle ich odłamów. Czemu nie ma tego w innych religiach ? Czemu nie ma jednego boga o ile jest i czemu jeśli jest to pozwala na takie religijne wojny czemu pozwala na to by duża część w niego nie wierzyła albo wierzyła w innego nieistniejącego. Powiem wam dlaczego, bo zwyczajnie nie istnieje !!!!!!!!!!!! I czemu pozwala na tyle nienawiści jeśli jest taki miłosierny.
  • Ślązak
    02.11.2013 22:02
    Piękne świadectwo, oto jak Pan ratuje swoje dzieci :)
  • PM
    02.11.2013 23:21
    O kuchnia, Alex - faktycznie, to nie o Tobie pisali :)
  • DexPL
    02.11.2013 23:28
    Trzeba go było widzieć z zespołem na 25 FSM - tego się nie da zapomnieć.
  • Marian
    03.11.2013 14:26
    Dziękuję serdeczne za to świadectwo !!!
  • Piotr G.
    03.11.2013 14:44
    Piękne świadectwo, ale jak zwykle ku propagowaniu wiary w której muszę dziać się cuda - ludzie muszą tańczyć, dostawać spazmów, itp. Nie moja droga, ale każdy ma wolną wolę.
    • Ola
      04.11.2013 10:29
      Dlaczego wszyscy minusują ten komentarz?

      Ja też się zastanawiam, dlaczego żeby w dzisiejszych czasach być wierzącym to trzeba brać udział w specjalnych Mszach, nabożeństwach, trzeba "lecieć na emocjach".

      Czy normalne Msze św. odprawiane w parafiach bez egzaltacji, tłumów, upadków itd. nie mają już żadnej wartości? Bóg nie przychodzi??
      I po co jest sakrament bierzmowania, skoro Duch Św. jakoś nie wpływa specjalnie na bierzmowaną młodzież (a przynajmniej nigdzie nie spotkałam się z takim świadectwem). A na "specjalnych spotkaniach" obdarowuje swoimi darami na prawo i lewo.

      Pewnie wetknę kij w mrowisko, ale wygląda mi to trochę "sekciarsko".

      Od dłuższego czasu sama szukam sposobu na odnowę własnej wiary, ale jakoś mnie ta krzykliwość "specjalnych spotkań" nie przekonuje. To też nie moja bajka, chociaż świadectwa uczestników robią wrażenie.
      • Karoliinka
        04.11.2013 10:50
        Szukasz sposobu...zapraszam na "kurs Nowego Życia"
      • ovczar
        09.11.2013 22:39
        Ja też myślałem czasami podobnie jak ty. jak byłem na rekolekcjach Jezus na stadionie to ks.Bashobora wyraxnie mówił, że uzdrowienie jest w sakramencie spowiedzi , eucharystii , czytaniu pisma świętego. Zatem w codziennych praktykach. Zatem jeżeli ktoś rozumie np. Odnowę w Duchu Świętym to i ,,zwykłą" mszę świętą też zrozumie. Myślę, że musisz modlić się, wierzyć a reszta sama przyjdzie:):):)
      • łukasz michno
        20.11.2013 23:31
        zapraszam do przestudiowania historii o indianach Hopi.Tam się wszystkiego dowiesz,gdzie jest bóg,i kim on jest...tak sądze...
      • Kasia
        19.06.2015 19:31
        Jeżeli szukasz sposobu na odnowę swojej wiary to dużo módl się, pracuj i czytaj (ale Ojców Kościoła i Świętych - nie rozegzaltowane świadectwa). I nie szukaj "specjalnej" wspólnoty, bo te wspólnoty są podejrzane pod różnymi względami, a już na pewno nie są do niczego potrzebne - żadnego fruwania i tańczenia nie musi być. Kościół to te "zwykłe" Msze Św. i sakramenty. Wiara to nie podnoszenie łapek w górę tylko łaska + ciągła, poważna praca nad rozwojem wiary i nad tym, żeby odnaleźć i jak najlepiej wykonywać nasze powołanie (ucznia, studenta, pracującego, żony, matki...). Polecam św. Jose Marię Escrivę, on wyjaśniał na czym polega świętość i sam tak żył - w skromności i pracy.
      • Kasia
        19.06.2015 19:36
        Oczywiście świadectwo pt. pracuję nad swoją wiarą modląc się i starając się być dobrą żoną matką, a Duch Święty pomaga mi wychować dzieci na porządnych ludzi jest mniej medialne ;-)
  • mietek szczęśniak
    03.11.2013 20:34
    Zwyczajnie potrafiliście powiedzieć w pewnym momencie STOP i tyle i odnaleźliście inny cel w życiu, kochacie się. Żadnego Boga jednak tutaj nie było ale oczywiście jeśli to Was utrzymuje to macie prawo do takiego myślenia. A co powiecie o tych którzy ćpali urodzili dzieci i nic się nie zmieniło ? I dalej biorą !!!
    Można wtedy stwierdzić że Bóg ich opuścił ? Że nie kocha wszystkich ludzi jednakowo tylko wybrańców ? To stwierdzę iż do kitu z takim Bogiem. I stwierdzę iż zwyczajnie oni nie potrafili powiedzieć w pewnym momencie STOP. Tyle w temacie, 2 zdania a o wiele mądrzejsze niż cała biblia
  • radykalny
    04.11.2013 09:23
    Radykalny ale z idolem w tle.
    Na koszulce wizerunek Boba Marleya.
  • il cattivo
    04.11.2013 12:11
    Jakbym łyknął sześć "kwasów", to też zobaczyłbym wszystkie demony świata. Nie wierzę tym "cudownie ocalonym", co tak chętnie na prawo i lewo ogłaszają, jacy to nagle święci się zrobili. To tylko olejny sposób na zarobienie kasy w "szołbiznesie".
  • ps
    04.11.2013 17:59
    diabeł w odbiciu, psychoza strachu.. to przykładny opis bad tripa (negatywnych skutkó zażycia lsd wynikających ze stanu emocjonalnego zażywającego). Zdarza się. Równie dobrze mógłbyć to błogostan, anioł w odbiciu, wrażenie, że jest się w niebie. Tak działa LSD. Substancja psychoaktywna. Stymulująca mózg. Wielu ludzi się przemienia przez właśnie przez LSD. W Szwajcarii jest od lat testowana przez psychoterapeutów w leczeniu wielu powszechnie uważanych za nieuleczalne uzależnień (m.in. od narkotyków), schorzeń psychicznych. Ale i tak gratuluję przemiany na lepsze
    • cześć
      18.11.2013 12:05
      Ludziom trudno "uwierzyć" w takie oczywiste sytuacje, łatwiej przypisać to sile nadprzyrodzonej.:-) Dziwię się, że się ten dredziarz nie zawiesił na stałę po takiej dawce chemii... Miał niesamowitego farta, bo albo zostałby warzywem, albo nabawił się, np. schizofrenii paranoidalnej.
  • Bebok
    04.11.2013 22:58
    Bo Mu odje..ło, nikt taki jak Bóg nie istnieje . Ale plebs musi w coś wierzyć
  • sylwia
    06.11.2013 09:46
    gratuluje wyciagnietych wnioskow ale chyba nie o to chodzilo w tym arykule. moze warto przeczytac go raz jeszcze. polecam!!!
  • jeju
    18.11.2013 12:01
    co za pajace..... totalnie im odbiło, powinni iść na terapię z takimi zaburzeniami osobowościowymi! Maleo po tych kwasach ma ubytki w mózgu, ale ta kobieta? musiała przy nim sfiksować
  • sapiens
    18.11.2013 12:02
    LSD przywiezione i "omantrowane" przez buddyjskich mnichów? Wypadało być 'coś' wiedzieć, choćby niewiele, ale by wpadało. Buddyzm i narkotyki nie składają się ze sobą do tak zwanej kupy :). Ale obsmarować 'wroga' zawsze warto :)
  • Kvadrat
    18.11.2013 16:57
    A dla mnie historia bardzo smutna; człowiek zmienił swoje podejście do życia tylko dlatego, że coś tam zobaczył po końskiej dawce narkotyku...
    Co jakby ta wizja była przyjemniejsza to dalej by chlał i cpał?
    Jak można go podziwiać?
  • Satan 666
    18.11.2013 18:04
    Żaaaaaaaaaaaal ! Słabo z muzyką to trzeba sprzedać opowieść (za odpowiednią kasę) portalowi ! A tym bardziej "wiara.pl". A może się "czytelnicy" nawrócą. Nie mam nic do żadnej religii , ale chrześcijaństwo pobiło rekord w okłamywaniu swoich owieczek!

    OLA To samo chciałem napisać...WIELKI PLUS DLA CIEBIE :)
  • Mona
    18.11.2013 18:09
    Ogólnie na LSD to nawet ja mogłabym zobaczyć Ojca PIO , ale nie muszę bo jako alkoholiczka też Go widziałam i pachniało fiołkami! Ludzie opamiętajcie się...to jest ściema i sekta katolicka !!!!
  • scorpio
    19.11.2013 17:57
    Z artykułu wynika iż trzeba się najarać , nażreć LSD i innych kwasów by doświadczyć Boga. To ja serdecznie dziękuję za tę boskość. Nie wierzę w Boga ale dobroć, życzliwość, empatię, szacunek dla innych. Przestańmy wymyślać nawrócenia , egzorcyzmy i inne pierdoły. Bądźmy dobrymi ludźmi. To naprawdę wystarczy.
  • Maurycy Jagad
    20.06.2015 13:23
    To co opisuje Pan Maleo to tzw. śmierć ego. Przy przyjęciu wysokiej dawki LSD delikwent mierzy się z materiałem nagromadzonym w swej nieświadomości. Czyli ze wszystkim tym co go ukształtowało, a czego nie rozpoznaje w sobie. Owszem proces jest ten bolesny, dlatego lepiej mieć przy sobie osobę znającą ten proces tzw.sitter'a, a jeszcze lepiej terapeutę. Taka osoba potrzebna jest aby np.zapobiec atakowi paniki, pomóc w czynnościach fizjologicznych bowiem instynkty samozachowawcze mogą ulec zaburzeniu.
    Jednym z objawów przyjęcia mega dawki LSD jest brak snu przez około 3 doby, epizody psychotyczne, silne lęki. Może to przypominać zachowania schizofreników. Istotne jest to w tej opowieści, iż pomimo totalnego odlotu, Maleo potraktował Jezusa jako postać realnie istniejącą, wręcz posiadającą fizyczne ciało. Oczywistym jest, że nie przebrnął przez proces, a nadto obwinił za cały dramatyzm nie samego siebie(czyli swą psyche), a substancję i mantry buddyjskie. Mógł "zmartwychwstać" po trzech dniach, ale wybrał swój lęk i do tego przeniósł odpowiedzialność z siebie samego na obce wrogie mu siły.
    Polecam lekturę psychiatry Satnislava Grofa, który jest pionierem użycia LSD w celach terapeutycznych. Wtedy stanie się jasne i że to przeżył Maleo to klasyczny przykład "bad tripa" i wycofania się z transformującego procesu zwanego śmiercią ego.
  • Renata
    24.06.2015 12:46
    Bardzo piękne i mocne świadectwo. Każde świadectwo wiary jest potrzebne: i to "spektakularne, medialne", i to "powszednie" świadectwo życia. Ne mnie oceniać ich wartość, bo nigdy nie wiem, które świadectwo trafi do czyjego serca i spowoduje, że zacznie ono bić dla Jezusa. Wiele jest serc i wiele jest dróg, na których Bóg nas odnajduje i pociąga ku sobie.
  • ŚWIĘTY IMPREZOWICZ
    21.06.2016 21:10
    CHWAŁA B O G U ŻE CIĘ TAK SZYBKO ODRATOWAŁ ♡♡♡+ J E Z U S = W INNYM JĘZYKU - B Ó G Z NAMI, NIE PO TO PRZYSZEDŁ NA ŚWIAT BY NAS POTĘPIĆ, ALE URATOWAĆ. S A M B Ó G POKAZAŁ NAM JAK NAS KOCHA, A WY OSŁY PISZECIE TAKIE GŁUPIE ODPOWIEDZI. ALE MNIE SAMEGO Zło PRÓBOWAŁO ODCIĄGNĄĆ OD B O G A, AŻ S A M PAN BÓG ŚCIĄGAŁ ZE MNIE Zło PO 2 MIESIĄCACH MODLITW I TYLKO JEZUS !!!!!!! TYLKO JEZUS !!!!!!!! TYLKO WASZA WIARA W NIEGO URATUJE WAM ŻYCIE. KONIEC POCZYTAJCIE NOWY TESTAMENT - BIBLIE, TO MOŻE WTEDY COŚ DO WAS DOTRZE ZBŁĄKANE ŚLEPE OWIECZKI. SAM BYŁEM GŁUPI TAK JAK WY. JAKBY NIE RÓŻANIEC I MATKA BOSKA, TO BYM SIE WYKOŃCZYŁ. ŻYJE TYLKO I WYŁĄCZNIE DZIĘKI MIŁOSIERDZIU B O Ż E M U. AMEN
  • My true story.
    03.07.2016 15:36
    Kilka lat temu byłem na imprezie na zewnątrz i z początku była fajna atmosfera,wypiłem z kilka piwek oraz wypaliłem z kilka gramów marihuany,czar tej imprezy padł kiedy ktoś poczęstował mnie fifką nabitą dopalaczami,nagle dźwięk mi się zwolnił,czułem jak unoszę się do góry i widze wszystko do okoła,i po takiej błogości szok,wracam do ciała i czuje sie jak bym był w srodku snu,wpadłem w lekką panikę,znajomi mnie uświadamiali że coś sobie wkręciłem faktycznie tak było,od tamtej pory bardzo rzadko pije alkohol,papierosy rzuciłem oraz zerwałem wszelkie kontakty z dawnymi "Kolegami" wtedy też uwiadomiłem sobie że dusza i ciało stanowi jedność.
  • Cezary Domarus
    19.09.2016 20:41
    Czy obnoszenie się ze swoją niewiedzą jest jakąś zasadą w środowiskach tych "ultra-katolików"? Każde zdanie tych wypowiedzi BOLI. Przerażający brak pojęcia o czymkolwiek, co jest przedmiotem wypowiedzi. Oczywiście - jako że w tym piśmie panuje bolszewicka cenzura - ten komentarz nie zostanie opublikowany. Ale nie znaczy to, że nie powinno się pisać tego, co piszę. Takie ćwiczenie z daremności. I podpisuję to własnym, prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Dobranoc Państwu.
  • MayaGość
    25.12.2016 03:06
    Cezary, Słaba inteligencja tego człowieka mówi za siebie;) to zwykły pajac jest!
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11