O ile się nie mylę, spotkania szefa rządu watykańskigo, jak i podobne w innych państwach, z ministrami nie były dotąd ani na żywo transmitowane, ani też nie zawsze o nich informowano, ani przed ani po. Robienie z tego sensacji, że "poufne" (pewnie w jakimś lochu Watykanu, zakapturzeni, rozpoznali się tajemnymi znakami) mocno na wyrost i wpisuje w "robienie atmosfery".
Zgadzam się z Panem Stanisławem Miłoszem. Dodam, że pod pretekstem "troski" promowana jest wizja Kościoła bezsilnego, w efekcie niezdolnego do wypełniania swojej misji.
To tak w odpowiedzi...
To tak w odpowiedzi...