Żadnego znaczenia nie ma autentyczność Całunu. Jedynym i wyłącznym dowodem i świadkiem "w sprawie" jest Ewangelia - tego przekazu (przemienienia znaku hańby, w znak bezgranicznej w przestrzeni i czasie Miłości) nikt by nie wymyślił, nawet największy fantasta, największy filozof i moralista, ani "z epoki", ani później. Kto czyta słucha, porównuje, to wie.
Niemniej i takie materialne ślady jak Całun są potrzebne, gdyż wielu zachęcić mogą do sięgnięcia do źródła. Tych przekonanych, lecz leniwych, wątpiących, obojętnych, a może i trzeźwych, jak im się zdaje, sceptyków.
Żadnego znaczenia nie ma autentyczność Całunu. Jedynym i wyłącznym dowodem i świadkiem "w sprawie" jest Ewangelia - tego przekazu (przemienienia znaku hańby, w znak bezgranicznej w przestrzeni i czasie Miłości) nikt by nie wymyślił, nawet największy fantasta, największy filozof i moralista, ani "z epoki", ani później. Kto czyta słucha, porównuje, to wie.
Niemniej i takie materialne ślady jak Całun są potrzebne, gdyż wielu zachęcić mogą do sięgnięcia do źródła. Tych przekonanych, lecz leniwych, wątpiących, obojętnych, a może i trzeźwych, jak im się zdaje, sceptyków.