@Natalia Dokładnie, masz rację. Też nie wiem jak można wierzyć w magiczną moc święta Bożego Narodzenia. Na szczęście chrześcijanie nie świętują "magicznej mocy" tylko w tym dniu świętują, bo cieszą się z tego, że Bóg stał się człowiekiem z miłości dla człowieka, żeby być mu jeszcze bardziej bliski. A jakaś tam magiczna moc Bożego Narodzenia, to zabawa dla ateistów. W końcu to oni zamiast błogosławieństwa Bożego życzą sobie magii świąt;)
Zgadzam się. Dodam tylko, że ci którzy mówią o magii nie wspominają o Bożym Narodzeniu (szczególik ale jakże istotny). Tak jak świętujemy urodziny naszych bliskich, tak właśnie świętujemy umowny dzień urodzin naszego Pana - Jezusa Chrystusa. Zgadzam się, że magia jest dla ateistów i chrześcijan z TV, którzy gadają co im karze poprawność polityczna. Tak samo irytuje mnie głupkowate życzenia "wesołych świąt". Świąt czego? Czyżby; obżarstwa, festiwalu zakupów, prezentów. To ważne, żebyśmy życząc świąt dawali świadectwo Narodzenia Pańskiego i naszej wiary. Albo wierzę albo...Pozdrawiam.
Tak w ogóle wiara jest magią, przekonaniem oczymś, że coś istnieje. Z dzieciństwa pamiętam, gdy zaczytywałem się bajkami, przeżywałem mocno ich narrację, jak też, gdy uczono mnie wiary. To jest to samo. Sol Invictus (Słońce Niezwyciężone) – bóstwo rzymskie, łączące cechy greckiego Apollona i indoirańskiego Mitry, jako święto przesilenia zimowego zostało zamienione w Boże Narodzenie Jezusa jako Boga, są to cechy magii, która potem przemieniła się w wiarę i ogarnęła świat.
Ja bym powiedział, że wiara w to co tu piszesz nie jest magią, tylko głupotą. Masz za bardzo prymitywny umysł i i związane z tym myślenie, dlatego pewne rzeczy nie mieszczą ci się i przeinaczasz je. - To musi być straszne tak żyć!
I znów obrażasz z braku argumentów. Zapomniałeś zaproponować tabletek, może sam ich nie brałeś dziś? I za innych nie martw się jak żyją, nie zostałeś upoważniony do tego. Do @kochanej. Obliczenia naukowe dowodzą jedynie ustawienia planet lub gwiazd w określonym przedziale czasowym, zaś typowanie dnia urodzin Jezusa waha się w granicach 7-2 roku p.n.e. Nie ma tu więc związku przyczynowego, dowodowego, że dokładnie w określonym dniu, w określonym roku urodził się Jezus. Pozostała wypowiedź jest kwestią Twojej wiary wyłącznie, i trwaj w niej.
do w uzupełnieniu Fakt narodzenia Jezusa i pojawienia się na niebie nieznanej gwiazdy jest potwierdzona naukowo,więc to nie magia. Zresztą jest mnóstwo osób które doświadczyły Bożej miłości także i ja jej doświadczyłam i jestem osobą szczęśliwą.ON jest moim szczęściem Ten który narodził się w szopce ponad 2000 lat temu daje mi swoją miłość i jest źródłem mojej radości i pokoju którego świat dać nie może.
Jak my chrześcijanie mamy odnosić się do ŚWIĘTEJ księgi żydów: Kabały? Oczywiście, żydzi nie wierzą w horoskopy, ale za to ich wiara nakazuje im badanie magicznego znaczenia wielu innych sytuacji, które całkiem serio i bardzo zawile opisuje Kabała.
Dla każdego normalnego człowieka horoskopy i i badanie zodiaku, są kompletną bzdurą i nie ma tu o czym dyskutować. Mnie interesuje nagminna wiara w sny, opisywana w Biblii. Nawet dzisiaj trzej mędrcy uwierzyli w sen (dzisiejsza Ewangelia). Po czym poznali, ze to jest boski nakaz?
Artykuł może i brzmi przekonywująco, ale wyłącznie dla laików. Jeśli się coś krytykuje, wypadałoby się na tym znać - nawet jeśli się to coś uważa za rzecz głęboko niesłuszną. Uważam Autora za dobrego popularyzatora nauki, ale krytykowanie astrologii (a zdecydowanie jest za co!) powinien zostawić osobom do tego przygotowanym - przytoczone przez niego zarzuty są błędne co jest oczywiste dla każdego, kto choć odrobinę przestudiował temat.
A możesz rozwinąć? Bo krytykować jest łatwo, ale konstruktywnie krytykować - to już wyższa szkoła jazdy. Skoro zarzuty są błędne - wskaż błędy i uzasadnij. I proszę o to bez złośliwości.
W astrologii Zodiak to podział nieba na 12 sektorów. W astrologii europejskiej (a o tej pisze Autor) są to równe sektory, zaczynające się od punktu równonocy wiosennej (tropikalny, tego używa zdecydowana większość), ewentualnie od jakiejś wybranej gwiazdy (gwiazdowy, używa tego niewielka grupa). Z gwiazdozbiorami mają niewiele wspólnego (głównie nazwy, a w przypadku gwiazdowego zbliżone położenie), dlatego granice gwiazdozbiorów arbitralnie ustalone przez astronomów nie mają tu żadnego znaczenia.
Astrolodzy (przynajmniej ci choć trochę znający astronomię) dobrze wiedzą o precesji punktów równonocy, dlatego ten argument też odpada - jeśli stosują zodiak tropikalny to jej nie uwzględniają niejako z definicji a jeśli gwiazdowy to ją uwzględniają.
Według mnie najcięższy zarzut przeciw astrologii jest taki, że nie ma żadnego uzasadnienia naukowego. Nie znamy mechanizmu, który wiązałby pozycje ciał niebieskich z charakterem itd. a w badaniach statystycznych też nie widać tego typu korelacji - choć jeszcze wiele jest do zbadania. Wszystkie testy rzekomo korzystne dla astrologii zostały podważone przez naukowców - błędy w metodologii itd. Inne zarzuty są natury bardziej teoretycznej, do ich zrozumienia trzeba jako tako znać astronomię i astrologię.
@ pytanie- Księga propagująca magię [językiem Biblii- prostutucję duchową], święta być nie może. Biblia mówi o paleniu bardzo wartościowych ksiąg magicznych:
I wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze. 20 Tak potężnie rosło i umacniało się słowo Pańskie. Dzieje Apostolskie 19,19-20
Tak my wyznawcy Chrystusa, mamy się do takich ksiąg odnieść.
Najbardziej przekonującym argumentem, że horoskopy to bzdury wyssane z palca są one same. Bo czytając kilka różnych horoskopów (dotyczących tej samej osoby, daty itd.), to one powinny przynajmniej częściowo pokrywać się w treści, a tak nie jest, bo każdy z nich jest inny, inaczej "przepowiada" przyszłość.
Artykuł bardzo ciekawy. Kilka lat temu byłam prześladowana przez znajomą z powodu mojego znaku zodiaku, który wg niej był do bani. Wypominała mi go wiele razy, a ja jej uwierzyłam, że jestem do bani, bo mój znak jest kiepski. Dopiero po jakimś czasie wpadłam na pomysł, żeby sprawdzić, czy te znaki to w ogóle prawda (nawet nie wiedziałam, że zajmowanie się tym to grzech) i dowiedziałam się dzięki takim artykułom jak ten, że ta cała ezoteryka to bzdury. Podobno coraz mniej ludzi w to wierzy - i bardzo dobrze. Z powodu moich doświadczeń jestem wrogiem tego "kultu". Poza tym w artykule jest drobna nieścisłość. Otóż pory roku nie wynikają bezpośrednio z tego, że ziemia krąży wokół słońca, ale z tego, że ziemia jest nachylona nieco w stosunku do słońca, więc słońce pada prostopadle na ziemię w różnych miejscach w różnych porach roku. Gdy pada prostopadle na Zwrotnik Raka, na półkuli północnej mamy lato - słońce jest nieco bliżej północy. Gdy słońce pada prostopadle na Zwrotnik Koziorożca na półkuli północnej mamy zimę. Dwa razy w roku pada prostopadle na równik, wtedy mamy wiosnę lub jesień.
Dokładnie, masz rację. Też nie wiem jak można wierzyć w magiczną moc święta Bożego Narodzenia. Na szczęście chrześcijanie nie świętują "magicznej mocy" tylko w tym dniu świętują, bo cieszą się z tego, że Bóg stał się człowiekiem z miłości dla człowieka, żeby być mu jeszcze bardziej bliski. A jakaś tam magiczna moc Bożego Narodzenia, to zabawa dla ateistów. W końcu to oni zamiast błogosławieństwa Bożego życzą sobie magii świąt;)
Z dzieciństwa pamiętam, gdy zaczytywałem się bajkami, przeżywałem mocno ich narrację, jak też, gdy uczono mnie wiary. To jest to samo.
Sol Invictus (Słońce Niezwyciężone) – bóstwo rzymskie, łączące cechy greckiego Apollona i indoirańskiego Mitry, jako święto przesilenia zimowego zostało zamienione w Boże Narodzenie Jezusa jako Boga, są to cechy magii, która potem przemieniła się w wiarę i ogarnęła świat.
Masz za bardzo prymitywny umysł i i związane z tym myślenie, dlatego pewne rzeczy nie mieszczą ci się i przeinaczasz je.
- To musi być straszne tak żyć!
I za innych nie martw się jak żyją, nie zostałeś upoważniony do tego.
Do @kochanej. Obliczenia naukowe dowodzą jedynie ustawienia planet lub gwiazd w określonym przedziale czasowym, zaś typowanie dnia urodzin Jezusa waha się w granicach 7-2 roku p.n.e. Nie ma tu więc związku przyczynowego, dowodowego, że dokładnie w określonym dniu, w określonym roku urodził się Jezus.
Pozostała wypowiedź jest kwestią Twojej wiary wyłącznie, i trwaj w niej.
Fakt narodzenia Jezusa i pojawienia się na niebie nieznanej gwiazdy jest potwierdzona naukowo,więc to nie magia.
Zresztą jest mnóstwo osób które doświadczyły Bożej miłości także i ja jej doświadczyłam
i jestem osobą szczęśliwą.ON jest moim szczęściem Ten który narodził się w szopce
ponad 2000 lat temu daje mi swoją miłość
i jest źródłem mojej radości i pokoju którego
świat dać nie może.
Mnie interesuje nagminna wiara w sny, opisywana w Biblii. Nawet dzisiaj trzej mędrcy uwierzyli w sen (dzisiejsza Ewangelia). Po czym poznali, ze to jest boski nakaz?
Astrolodzy (przynajmniej ci choć trochę znający astronomię) dobrze wiedzą o precesji punktów równonocy, dlatego ten argument też odpada - jeśli stosują zodiak tropikalny to jej nie uwzględniają niejako z definicji a jeśli gwiazdowy to ją uwzględniają.
Według mnie najcięższy zarzut przeciw astrologii jest taki, że nie ma żadnego uzasadnienia naukowego. Nie znamy mechanizmu, który wiązałby pozycje ciał niebieskich z charakterem itd. a w badaniach statystycznych też nie widać tego typu korelacji - choć jeszcze wiele jest do zbadania. Wszystkie testy rzekomo korzystne dla astrologii zostały podważone przez naukowców - błędy w metodologii itd. Inne zarzuty są natury bardziej teoretycznej, do ich zrozumienia trzeba jako tako znać astronomię i astrologię.
I wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze. 20 Tak potężnie rosło i umacniało się słowo Pańskie.
Dzieje Apostolskie 19,19-20
Tak my wyznawcy Chrystusa, mamy się do takich ksiąg odnieść.