Nic w tym nadzwyczajnego, kiedyś byłem u protestantów na nabożeństwie i było tam tak jak w opisie. Jak ktoś lubi takie formy pobożności, to może się przenieść do któregoś ze zborów.
Zaangażowanie w ewangelizację cieszy, każdy z nas może coś zrobić by pomóc innym poznawać prawdy naszej wiary. Jeśli sam je zna. Tylko że większość ludzi ma potężne braki w podstawowej katechezie, przez co podatni są na wpływy różnych sekt, które "demaskują" Kościół Katolicki serwując nieuświadomionym wiernym różne fałszywe stwierdzenia. Ewangelizacja ok, ale tu trzeba pracy u podstaw, przez lata, nie tylko okazjonalnej akcji. --- "Okazało się, że nawet starsi ludzie nie mieli problemu z podnoszeniem rąk do góry w czasie śpiewu i aktywnym uczestnictwem". A po co ktokolwiek miałby w czasie śpiewu podnosić ręcę do góry? Po co utożsamiać gimnastykę z aktywnym uczestnictwem? Głęboko przeżywając w duszy też się aktywnie uczestniczy.
Jak ktoś lubi takie formy pobożności, to może się przenieść do któregoś ze zborów.
Tylko że większość ludzi ma potężne braki w podstawowej katechezie, przez co podatni są na wpływy różnych sekt, które "demaskują" Kościół Katolicki serwując nieuświadomionym wiernym różne fałszywe stwierdzenia. Ewangelizacja ok, ale tu trzeba pracy u podstaw, przez lata, nie tylko okazjonalnej akcji.
---
"Okazało się, że nawet starsi ludzie nie mieli problemu z podnoszeniem rąk do góry w czasie śpiewu i aktywnym uczestnictwem".
A po co ktokolwiek miałby w czasie śpiewu podnosić ręcę do góry? Po co utożsamiać gimnastykę z aktywnym uczestnictwem? Głęboko przeżywając w duszy też się aktywnie uczestniczy.