• piotrwojciak
    20.10.2012 09:33
    Mam wrażenie, że biskupi uczepili się terminu "nowa ewangelizacja" jakby to było pojęcie omnipotentne. Powtarzają je w każdej możliwej konfiguaracji, odmieniają je przez wszystkie przypadki, itd. a nic z tego nie wynika.
    Zresztą prawie wszyscy w Kościele, zwłaszcza stan duchowny, uczepił się tego, i jak zwykle, żaden z nich nie powie, co to właściwie jest, bo jest to określenie zupełnie marginalne.
    Wiem, co to jest Ewangelia, nawrócenie, modlitwa, Sakramenty, itd. Mam wrażenie, że żyjący Ewangelią ludzie, w ogóle nie mówią o nowej eewangelizacji, ponieważ wiedzą, że Jezus jest zawsze nowy i są Nim tak bogaci, że mówią tylko o Ewangelii, Różańcu, Mszy św., itd.
    Ostatecznie, zapewne, Papież w swoim dokumencie do tego wróci. Ten cały szum i marketing wokół tzw. nowej ewangelizacji to zwykłe maskowanie tego, że wielu duchownych nie ma nic trwałego/wiecznego do zaproponowania, a mogliby mieć, gdyby się modlili. Widziałem w mojej diecezji hura-inicjatywy pod szyldem nowej ewangelizacji, które nie przetrwały 6-7 lat.
    Obawiam się, że nowa ewangelizacja w ogóle nie istnieje, że mówimy o bycie nieistniejącym. Należałoby zawsze uściślać, że mówimy o nowej ewangelizacji Europy, świata, etc. Ponownej, jak przed 2000-1000 lat.
    Pewnym odzwierciedleniem i krytyką takiego właśnie rozumienia i używania pojęcia "nowa ewangelizacja jest ostatnia Tabliczka Sumienia red. Kucharczaka. To właśnie jeden z przykładów, klasycznych przykładów, rónoczesnego spłycenia i banalizacji, a równocześnie odsłania miałkość pojęcia "nowa ewangelizacja".
  • uczennica6
    20.10.2012 12:36
    "Od tego zależy przyszłość chrześcijaństwa" - przedostatnie zdanie z artykułu. Zastanawiam się, co ja mogłabym powiedzieć, gdyby ktoś zadał mi takie pytanie? Przecież jestem wyznawczynią Jezusa. Od czego zależy moje:"Być"? wiem z doświadczenia, że im bliżej jestem Jezusa, tym bardziej Go poznaję, im więcej studiuję Pismo Święte, tym bliskość Ducha Świętego towarzyszy mi na każdym kroku, im więcej się modlę, tym poznaję Boga Stwórcę. Tak jest w moim przypadku. Więc od czego zależy moje "być" chrześcijaninem?/chrześcijanką? Od naśladowania Boga, od życia zgodnie z Jego przykazaniami, od bycia człowiekiem na wzór Jezusa i Matki Bożej, od przyjmowania Jego darów, łask, cierpień i życia w na chwałę Bożą.
  • Katarzyna
    20.10.2012 12:39
    A jaki z tego z dla ewangelizacji wniosek wyciągną biskupi? http://obamakontraromney.blog.pl/2012/10/19/zarty-na-obiedzie-u-biskupa-%E2%80%9Eja-mam-zone%E2%80%9D/
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11