• Gość
    14.10.2012 07:47
    To prawda musimy nauczyć się nie tylko rozmawiać o naszej wierze, ale być z niej dumnymi. Nie ukrywam swojej wiary, ani tego, że chodzę na msze św, czy się modlę. Choć często spotykałam się ze złymi reakcjami. A żeby było śmieszniej najczęściej ze strony ... samych katolików, tych "nowocześnie - współczesnych".
    Kiedyś też niechętnie przyznawałam się. Zmieniło się to z powodu ... :) Świadków Jehowy. Irytowali mnie, złościli. Aż któregoś dnia zadałam sobie pytanie - Oni nie wstydzą się przyznawać, a ty?(dalej mnie irytują i często dochodzi do burzliwych rozmów, choć rzadko z nimi rozmawiam). No właśnie ja się kryłam. Gdy mówiono źle, najczęściej milczałam. Nie chwaliłam się. Zaczęłam przysłuchiwać się rozmowom i zauważyłam, że ludzie nie wstydzą się mówić o braku wiary, chełpić się włóczęgami po knajpach. To było dobre, to były tematy. Wielu wyśmiewało się. Zaczęłam mówić otwarcie, że chodzę do kościoła, że ważna jest wiara. Niektórzy próbują ośmieszać, ale umiem dać ripostę. Jednak najczęściej wzbudza to szacunek. Tak. I zdarza się, że nagle i inni zaczynają mówić. Przestają być zawstydzeni, a prześmiewcom znika głupawy uśmieszek.
  • Savonarola
    14.10.2012 16:20
    Jak tu wyzbyc sie kompleksow kiedy z krajow katolickich uciekaja do krajow protestanckich miliony ludzi w poszukiwaniu lepszej przyszlosci.Europa polnocna zalana zostala bezrobotnymi Polakami,Portugalczykami;podobnie jak USA -Latynosami,Wlochami itp.Dziekowac nalezy Bogu za tolerancje tych krajow do ktorych uciekaja bezrobotni katolicy.A swoja droga aktualne zasze pozostaje pytanie dlaczego u tych ktorzy zerwali z Rzymem jest tak dobrze? Sprzatajac cudze domu i dzwigajac worki z cementem trudno nie miec komplaksow,a nawet zalu,ze nie urodzilem sie w jednym z tych krajow...
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6