• ja
    30.09.2012 10:23
    niby ksiądz a wstydzi się koloradki? To przecież też jakieś świadectwo.Chyba naprawdę idzie nowe:krawat zamiast koloradki...
  • skolopendra
    30.09.2012 10:28
    KPK - Kan. 284 - Duchowni powinni nosić odpowiedni strój kościelny, według przepisów wydanych przez Konferencję Episkopatu a także zwyczajów miejscowych, zgodnych z przepisami prawa.

    Czy obowiązującym strojem duchownego w Czechach jest krawat !?
    • ri3tpoitewy
      30.09.2012 13:17
      A to problem! Musisz skierować zapytanie do Konferencji Episkopatu Czech. Mnie nie interesuje jak się księża ubierają albo jakim samochodem jeżdżą, ponieważ jest to ich prywatna sprawa. Nadgorliwi wierni nie mają prawo węszyć w nieswoich garderobach.
    • Alex
      30.09.2012 16:34
      Najpierw proszę sobie poczytać o bardzo specyficznej drodze ks. Halika do wiary, Kościoła i kapłaństwa. Chociażby to, że pochodzi z rodziny laickiej i został wyświęcony już po studiach, w podziemiu, że przez lata w podziemiu funkcjonował... Ta specyficzna droga wiele wyjaśnia.
  • Łukasz
    30.09.2012 10:40
    Ks. Halik mówi, że tradycjonalizm to "nieszczęśliwa" relacja chrześcijaństwa do nowoczesności. A ja właśnie uważam siebie za tradycjonalistę i ta relacja do świata bardzo mi odpowiada. Skoro ks. Halik ma problem z moim tradycjonalizmem, to może to właśnie jego relacja do świata jest "nieszczęśliwa"?
    • zainteresowany
      30.09.2012 13:43
      "druga to tani konformizm względem współczesnej kultury, który prowadzi do zwietrzenia i powierzchownego chrześcijaństwa" - może tak się chciało przeczytać całą wypowiedź? Moim zdaniem słowa są ks. Halika są bardzo interesujące i mądre. Owszem można się nie zgadzać, ale niech to będzie dyskusja na poziomie.
    • Alex
      30.09.2012 16:33
      Najpierw proszę sobie poczytać o bardzo specyficznej drodze ks. Halika do wiary, Kościoła i kapłaństwa. Chociażby to, że pochodzi z rodziny laickiej i został wyświęcony już po studiach, w podziemiu, że przez lata w podziemiu funkcjonował... Ta specyficzna droga wiele wyjaśnia.
  • jhdfqk
    30.09.2012 13:03
    Zamiast przeczytać i dyskutować nad tym co ksiądz Halik powiedział, to dyskutujecie jak się powinien ubrać. To trochę śmieszne, a trochę tragiczne. Portal religijny pomylił się ze stroną na temat mody.
    • Sylwia
      30.09.2012 13:39
      Niestety,to już norma,że strój ks.Halika zajmuje niektórych bardziej niż jego słowa.

      Vide:komentarze pod innym tekstem o teologu z Czech
      http://gosc.pl/komentarze/pokaz/307320
      • @Sylwia
        30.09.2012 22:26
        Ubiór czasem mówi więcej niż słowa.
      • Sylwia
        01.10.2012 19:44
        "Ubiór czasem mówi więcej niż słowa."
        Podpis też.Lub raczej-jego brak...

        Dla mnie ocenianie tak wybitnego kapłana i intelektualisty po jego ubiorze to jest zwykła małość.
  • gut
    30.09.2012 13:35

    ....sekularyzowany humanizm i neopogaństwo - jest to trójca... Cóż jak zwykle Zło naśladuję Boga w Trójcyjedynego. :-)

  • Komentator
    30.09.2012 13:47
    Oświadczam, że ks. Halik był w stroju kapłańskim, pod koloratką. Byłem, widziałem, napisałem.
  • polskiiiiiiiiiiiiiiiiiii
    30.09.2012 13:51
    Bardzo interesująca wypowiedź. Warto przeczytać i rozważyć kilka razy zamiast "węszenia w garderobach"
  • red.
    30.09.2012 13:51
    Nie dysponujemy zdjęciem z lubelskiego kongresu. Dlatego fotografia ilustrująca wykład ks. prof.Halika pochodzi z innego spotkania
  • Beszad
    30.09.2012 13:53
    Beszad
    "Ks. Halik przypomniał znany sen cesarza Konstantyna, który ujrzał krzyż i usłyszał zapewnienie, że zwycięży w tym znaku. Zinterpretował ten sen na sposób militarny"...

    To chyba wiecznie żywotna pokusa, aby zarówno ewangelizację, jak też obronę wiary, traktować w kategoriach politycznych i socjotechnicznych. A myślę, że taka postawa jest zawsze drogą na manowce. Krzyż musi pozostać znakiem samo-ofiarowania się - nawet wtedy, gdy wróg wydaje się triumfować. Po PRAWDA nas wyzwoli, ale PRAWDA nie jest z tego świata. Prawda może być odkrywana wyłącznie w głębi naszego ducha - tam właśnie Chrystus ma być Królem. Tam również należy zaglądać z pytaniem o ewangelizację i dechrystianizację.
    • polskiiiiiiiiiiiiiiiiiii
      30.09.2012 15:44
      No właśnie. W Polsce źle rozumiane jest zaangażowanie katolików w politykę. Najbardziej widoczne jest podejście militarystyczne (tak to nazwę, mamy wroga, musimy się obronić inaczej Polska i katolicyzm zginą) i zaangażowanie się po jednej stronie sporu politycznego. Potrzebne jest podejście niepartyjne, to gwarantuje Kościołowi niezależność i wiarygodność, gdy wypowiada ws. prawa do życia, edukacji itd.
      • Beszad
        30.09.2012 19:15
        Beszad
        Tak, podejście "militarystyczne" nie tylko przynosi odwrotne owoce, ale jest wręcz wyrazem lęku i niewiary, że zwycięstwo duchowe dokonuje się w wymiarze serca, nie socjologii.
      • gut
        02.10.2012 12:46

        w wymiarze serca, nie socjologii.  Tylko, że  socjologia wyrosła i wyrasta z serca - więc nie wycinajmy czegoś co się rozumie samo przez się ponieważ podejście "militarystyczne" nie tylko przynosi odwrotne owoce,ale jest wręcz wyrazem lęku i niewiary ale i trzeźwego myślenia :)

    • gut
      02.10.2012 14:41

      Korekta:w wymiarze serca, nie socjologii. Tylko, że socjologia wyrosła i wyrasta z serca - więc nie wycinajmy czegoś co się rozumie samo przez się ponieważ podejście "militarystyczne" nie tylko przynosi odwrotne owoce,ale jest wręcz wyrazem lęku i niewiary ale i nietrzeźwego myślenia :)

      • Beszad
        02.10.2012 18:38
        Beszad
        GUT - Każde pojęcie zawsze niesie pewną swoistość jego użycia. Pisząc "socjologia" w tym kontekście mam raczej na myśli nakierowanie działań na wywołanie oczekiwanych reakcji społecznych (a to już kojarzy mi się z pewną manipulacją). Natomiast w Twoim użyciu tego słowa oczywiście jest tak jak piszesz - społeczny wymiar wiary jest zawsze wypadkową tejże wiary w przestrzeni serca. Krótko mówiąc, gdy zaczynamy od serca, naturalne jest, że znajduje to oddźwięk w społeczeństwie, ale gdy zaczyna się od społeczeństwa, niekoniecznie kończy się na sercu. :) Ot, przykład, jak łatwo o nieporozumienie, gdy używa się myślowych skrótów. :)
      • gut
        02.10.2012 20:57

        Pisząc "socjologia" w tym kontekście mam raczej na myśli nakierowanie działań na wywołanie oczekiwanych reakcji społecznych... :) Rozumiem co chciałaś napisać ale to lezy w gestii socjotechniki a nie socjologii ponieważ socjologia z gruntu ukierunkowana jest na prawdę to co napisałem, że "wyrasta z serca" ponieważ to jedna z głownych potęznych nauk uniwersytetu.   

  • luba
    30.09.2012 14:07
    Zapraszam na katechezy Bp dr Lamberta np 14 z serii małe katechezy http://www.rycerzechrystusa.com/
  • t5hbgrtg
    30.09.2012 14:12
    "Laicka kultura czuje tę pustkę i chętnie otwiera podwoje na nowe religijne produkty" - jak wiele ludzi korzysta z ezoteryzmu, wróżbiarstwa, horoskopów i innych "wynalazków". Nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem i ateizmem chyba też
  • luba
    30.09.2012 14:42
    Z katechezy bpa Christiana Lamberta Polaka z Hiszpanii “..Głosi się braterstwo, miłość i pokój z ograniczeniem nauki Chrystusa Pana. Braterstwo to szeroko pojęty EKUMENIZM MIĘDZY RELIGIAMI w większości przypadków NIEUZNAJĄCYMI CHRYSTUSA JAKO JEDYNEGO ZBAWICIELA ŚWIATA. Miłość i pokój PROPAGOWANE PRZEZ MEDYTACJE ZEN PRZEZ NIEKTÓRE ZAKONY i kongregacje katolickie w wieli częściach Europy, w tym również i w Polsce…”
  • waldi
    30.09.2012 18:37
    Nie zgadzam się z ks. Halikiem. To chrześcijaństwo ma wpływać na kształtowanie się kultury współczesnej, a nie żeby chrześcijaństwo miało dostosowywać się do współczesności. To ostatnie grozi utratą tożsamości chrześcijaństwa.
    • polskiiiiiiiiiiiiiiiiiii
      30.09.2012 19:06
      Chyba źle zinterpretowałeś słowa ks. Halika. Ja się tego nie doszukałem w Jego wypowiedzi. Chyba chodziło nie o dostosowanie nauczania (bo ono jest takie same przez wszystkie wieki), ale o dostosowanie ewangelizacji do współczesnych czasów.
    • polskiiiiiiiiiiiiiiiiiii
      30.09.2012 19:07
      Chyba źle zinterpretowałeś słowa ks. Halika. Ja się tego nie doszukałem w Jego wypowiedzi. Chyba chodziło nie o dostosowanie nauczania (bo ono jest takie same przez wszystkie wieki), ale o dostosowanie ewangelizacji do współczesnych czasów.
    • Beszad
      30.09.2012 19:21
      Beszad
      Myślę, że ks. Halikowi bynajmniej nie chodzi o dostosowywanie się do współczesności (przeczytałem wszystkie jego książki i nigdzie takiego postulatu nie znalazłem). Chodzi natomiast o powrót do prawdziwego rdzenia nauki Chrystusa, którym nie jest "walka na szable", ani zabieganie o elektorat, lecz 1) wsłuchanie się w głos Boga, 2) wsłuchanie się w głos człowieka, 3) wyjście naprzeciw Jednemu i drugiemu, stanowiąc rodzaj żywego mostu. To przeze mnie Bóg ma objawiać swe oblicze, nie przez programy (choćby najszlachetniejsze) i polityczną walkę.
  • Stanisław_Miłosz
    30.09.2012 19:31
    Za dużo abstrakcyjnego teoretyzowania. W praktyce są Kościół i ... Antykościół, czyli Kościół Szatana, Kościół "Oświeciciela". Kościół Podziemia - metafizycznie i całkiem "po ziemsku" fizycznie (dlatego większość jego wiernych nie wie, że do tej "denominacji" prznależą). To ten Antykościół, skumulowawszy ukrytą władzę i pieniądze wspiera, promuje i steruje "nurtami" ateistycznymi i neopogańskimi. Bez tego wsparcia byłyby one tylko "folklorem" zaspokajając "religijne" potrzeby na obrzędowość i transcedentność ateistów i pogan. Oczywiście mowa o kręgu cywilizacji/kultury chrześcijańskiej. W innych: islamskiej, hinduistyczej, buddyjskiej, chińskiego konfucjanizmu-taoizmu dotąd Antykościół nie bardzo miał szanse na działanie. Ale to się radykalnie zmieniło - dzięki globalizacji. To widać po zmasowanym ataku na chrześcijaństwo i chrześcijan z ostatnich kilkunastu lat.
    Zatem, nietrafna diagnoza. A z nietrafnej diagnozy raczej nie da się zaordynować skutecznej terapii. A skuteczna terapia to właśnie ... "utopijny konserwatyzm". Trzeba wrócić do sprawdzonych metod obrony przed Szatanem. A więd powrót do dogmatów, do wyprowadznych z nich wartości, powrót do czynnego (do czego na dniach zachęcał Benedykt XVI) przeciwstawiania się złu, do liturgii zamyślenia i refleksji, a nie show i dyskoteki i tak dalej i tak dalej. Nie bierność "świadectwa", którego nikt nie widzi, a jeśli widzi, to albo szydzi, albo jako dziwactwo "toleruje". Nie bierność, a aktywność. Nie, nie agresja, ale jednak z mieczem gotowym do użycia.


    • gtrh
      30.09.2012 20:18
      Żyjemy w takim świecie a nie innym. I nie mamy być oblężoną twierdzą, ale przekazywać naszą wiarę innym nie zapominając o sobie samych (to znaczy o swoich własnych sumieniach).
  • waldi
    30.09.2012 21:31
    Ad Beszad) Ta "walka na szable" to niedobra metafora. Nie chodzi przecież o to, by innych zwalczać z użyciem siły (cenzury, policji, więzień itd.) W dzisiejszych czasach w Europie to nie ma zastosowania ( i dobrze). Chodzi o to, by nauczania chrześcijańskiego wypracowanego w dwutysiącletniej tradycji nie zaciemniać ani tym bardziej nie usuwać. Nie ma też bezpośredniego powrotu do chrześcijaństwa pierwszych wieków. Nie jesteśmy w stanie dokonać takiej podróży w czasie. Kościół pierwszych wieków jest nam dany pośrednio, przez to wszystko, co nastąpiło później. Nie możemy więc nie być "tradycjonalistami", co nam zarzuca Halik. Bo co to znaczy nie być tradycjonalistą? Czy to oznacza odrzucenie Tradycji? Jeśli tak, to nie sposób się na to zgodzić.
    • Beszad
      01.10.2012 18:59
      Beszad
      W zasadzie to się z Tobą zgadzam, bo trzeba odróżnić tradycję od Tradycji (przez duże "T") - problem w tym, że czasem tę pierwszą wysuwa się jako nadrzędną. Myślę, że i ks. Halik nigdy nie był przeciwnikiem Tradycji przez duże "T", bo inaczej przestałby być księdzem i nie mógłby się odwoływać do duchowego dorobku Kościoła. Pozdrawiam.
  • V
    30.09.2012 22:33
    Ten cały kongres bardzo przypomina mi różnego rodzaju sympozja w krajach typu Niemcy i Austria, gdzie różni ludzie, bardziej lub mniej uczenie próbowali znaleźć receptę dla Kościoła przez zagadanie problemu.

    Nic to oczywiście nie dało, a kościoły pustoszały w jeszcze szybszym tempie.

    Ksiądz bez wiary, często ten brak widać w jego stroju, więcej robi dla sekularyzacji, niż 50 zaangażowanych antyklerykałów.

  • Rumcajs
    21.06.2013 12:02
    To chyba trochę jałowe rozumowania.
    Przecież mamy prostą i jednoznaczną
    metodę oceny dechrystianizacji i to nie byle jaką ale dana przez Mistrza .
    "Nie ten jest sługą moim kto mówi Panie..." itd.
    Z tego punktu widzenia dywagacje j/w to dowód
    na to ,że dechrystianizacja dotknęła duchownych...
    A nie lepiej po prostu porównać zachowania zachowania wiernych z Biblią Jej litera i Duchem ?
    Proste i skuteczne... ale nie dla uczonych w piśmie, oni wszystko muszą gmatwać.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11