To co oni tam w tej kuchni robią? jak najpierw miłość potem posiłek, może dziennikarka bardziej precyzyjnie by napisała, ja już stara jestem i nich Bóg uchowa przed czymś... a tak na marginesie, nie potrzebujecie reportarzystek, felietonistek i ile płacicie? Za kartki się liczy czy treści merytoryczne? Jak by mi od czasu do czasu jaki grosz kapnął to by się przydał. Bo w sumie, to nie wierzę, że Wy tak wszystko dobroczynnie. Żyć trzeba, a powierzem za bardzo samym się nie da.
Helenko, tam jest mowa o miłości, wiesz? A ty masz na myśli najobrzydliwszy wyraz egoizmu, czy zaprzeczenie miłości. Jeśli dziś nadaje się słowom wypaczone znaczenie, to nie znaczy, że każdy, kto pisze "miłość", musi tłumaczyć, że nie miał na myśli tego, co miłością nie jest. A ty się na reportażystkę nie pchaj, skoro nie wiesz nawet, że nie pisze się "reportarzystka". I jeszcze jedno: czy dziennikarze GN - i jakiegokolwiek innego pisma - pracują za darmo? Co znaczy "dobroczynnie"? Tak, żeby moja rodzina umarła z głodu, bo ja jestem filantropem i pracuję bez wynagrodzenia?
A ty się na reportażystkę nie pchaj, skoro nie wiesz nawet, że nie pisze się "reportarzystka".
I jeszcze jedno: czy dziennikarze GN - i jakiegokolwiek innego pisma - pracują za darmo? Co znaczy "dobroczynnie"? Tak, żeby moja rodzina umarła z głodu, bo ja jestem filantropem i pracuję bez wynagrodzenia?