• Viator
    03.11.2011 11:56
    Ksiądz nawiązuje do sprawy księdza Bonieckiego?

    Wyobraźnia podsuwa mi dwa scenariusze: najpierw ten, że ks. Boniecki się naraził jakiemuś biskupowi. I że władze zakonne chcą najpierw, żeby sprawa przyschła, a potem się ostatecznie wypowiedzą. Tylko któremu? Biskup Mering dyskutował z nim publicznie. Miałby jeszcze po cichu słać skargę do marianów? Licheń to diecezja włocławska, ale....

    Drugi scenariusz wydaje mi się bardziej prawdopodobny. Zwłaszcza w świetle informacji, ze ks. Boniecki cały czas może publikować w Tygodniku Powszechnym, a tylko ogranicza się jego kontakt z innymi mediami. Ks Boniecki bardzo się ostatnio udzielał medialnie. Podobno w rozmowie z Moniką Olejnik nie wypadł najlepiej. Nie chodzi o dyskusję, argumenty, ale o to, że zaczął się gubić. Widać było, ze ma kłopot ze znalezieniem słów, zebraniem myśli. Może przełożeni nie chcą, żeby się ośmieszał?

    Pewien profesor i ksiądz mawiał, że starych profesorów dla ich dobra należy odsuwać od prowadzenia zajęć ze studentami. Umysł już nie ten, gubią się, złoszczą. Studenci się z nich śmieją. I cała legenda wielkiego profesora znika. Gdyby w porę go odsunięto, chodziłby sobie taki siwiuteńki profesor po Plantach (ksiądz był z Krakowa), a studenci pokazywali by go sobie palcami mówiąc: patrz, to jest ten wielki NN.

    Może w tym wypadku marianie chcieli podobnie?
  • Awa
    03.11.2011 14:32
    Awa

    Nawiązując do Viatora;
    Argumentem jest słowo ,,posłuszeństwo"
    Zawsze ilekroć nie widziałam sensu w kościelnych zawiłościach wtłaczano mi do glowy:nawet jesli wydaje ci się to glupie to ,,koscioła sluchac  w każdy czas......

    Swoją drogą jak łatwo jest żonglowac argumentami.W zaleznosci od kontekstu można użyc ,,za: a można i ,,przeciw"

    • Viator
      03.11.2011 18:13
      Mnie się wydaje, że posłuszeństwo Kościołowi jest ważne. Tylko boję się, czasem może służyć głupocie, niechęci do zmierzenia się na argumenty. Przecież to nie może być tak, ze jak biskupi przyjmą jakieś stanowisko wobec np. szkolnej katechezy, to każdy, kto nawołuje do jakiejś jej reformy jest już automatycznie wrogiem Kościoła... Przecież biskupi w szkole nie uczą i mają najczęściej mgliste pojęcie na temat tego, jak to wszystko wygląda. A ostatnie wydarzenia pokazały wyraźnie: mimo religii w szkole istnieje całkiem spora grupa osób, wobec których taka forma katechezy nie zdała egzaminu...
      • Awa
        03.11.2011 20:19
        Awa
        Viatorze
        Kościół to trochę jak moralność pani Dulskiej,,brudy każe prac we własnym domu"
  • Maciej
    03.11.2011 17:43
    Niestety w dzisiejszej szkole argmentami w dyskusji z uczniami są cytaty z gazet, czy wpisy w internecie. Dlaczego w liceach nie ma przedmiotów takich jak filozofia, logika?
    Na religii historii Kościoła,egzegezy
    Pisma św?
    Po co młodzi mają się uczyć samodzielnego myślenia, jak za nich myślą redaktorzy gazet,
    i fora internetowe?
    • konserwatysta_pl
      04.11.2011 11:27
      Dlaczego w szkołach nie ma filozofii i logiki, dlaczego nie uczy się sztuki argumentacji tak jak w Średniowieczu?.
      Bo filozofia i logika uczy samodzielnego myślenia, a sztuka argumentacji - wypowiadania własnych sądów, szkania konsekwencji czynów. A samodzielne myślenie jest groźne .... - dla rządzących. Ukształtowany w sposób logiczny umysł nie jest podatny na manipulacje "GW" czy x. Bonieckiego.
  • gut
    03.11.2011 18:13

    Bo korzeniem klęski człowieka nie są argumenty, ale ich brak. Właśnie ! :-) Dałem najwyższą notę.

  • gut
    03.11.2011 18:21

    Widać było, ze ma kłopot ze znalezieniem słów, zebraniem myśli Ks. Boniecki raczej zawsze się tak wyrażał, chce dać wyraz, że jest taki "postępowy" ale nie bardzo mu to wychodzi przejmuję myślenie innych aby sprzedać takie myślenie tym, którzy od zawsze byli w Kościele i ich "wytruć"   

    • renata155
      04.11.2011 10:18
      renata155
      nie od zawsze byłam w kościele..a już na pewno wypowiedzi Bonieckiego mnie stamtąd nie wyprowadzały..raczej wprost przeciwnie.
      a skoro nie wyprowadziły także i ciebie,.to nie rozumiem twojej argumentacji ;)
      • Awa
        04.11.2011 12:41
        Awa
        Może nieświadomie ataner ale byłaś w kosciele od zawsze tzn od momentu swojego chrztu
      • gut
        04.11.2011 22:04

        Renata 155 :-)  Witam :-) Wiesz :-) ja w Kościele jestem do zawsze Pismo św. mówi, że podziały po to są dopuszczone w Kościele aby było widać kto jest wypróbowany, oczywiście nie piszę tego aby się tu pysznić ale dlatego, że widocznie to jest powodem dla którego nie odszedłem do Kościoła, bo jestem naprawdę świadomy czym jest wiara katolicka, widzę, że Bóg dał mi tę łaskę wiary dlatego nie chce jej zmarnować. :-) Natomiast co do ks. Bonieckiego to ja też nic do niego w zasadzie nie mam ale te jego ostanie i wcześniejsze wypowiedzi świadczą, że "usnął" duchowo, zachowuję się jak "uczeni w piśmie i w prawie" kiedy nie umieli nazwać zła złem to właśnie mnożyli sobie "prawa" czyli tłumaczenia, które miały ich "oczyścić" z "grzechu", to do nich Jezus kieruje najostrzejszą krytykę. I to jest m.in powód dla którego ja jestem w Kościele bo ja wiem o co ks. Bonieckiemu chodzi kiedy coś tłumaczy ale on niestety "nie wyrabia się na zakrętach" tak to się kończy kiedy się opiera na własnych przeintelektualizowanych koncepcjach a nie na Biblii, to jest ten paradoks, że krytykuję kogoś za nawyki myślowe a sam w nie wpada, teraz niczym nie różni się od ludzi prostych, którzy mają zabobony, On też jak intelektualista nie jest wolny o takich "zabobonów" myśli. To pięknie, że On Cię przyciągnął do Kościoła dlatego ja w takim punkcie nic! :-) do Niego nie mam ale jedynie mam to co napisałem jak wyżej. Ks. Boniecki powołuję się na śp. abp. Życińskiego tylko, że On choć sam trzymał z ks. Bonieckim to z drugiej strony trzymał z Kościołem jakby to ująć z "tradycjnym", abp. Życiński choć z początku był taki jak ks. Boniecki, liberalny to w czasie swojej posługi na Lubelszczyźnie abp. Życiński się zmienił, widać sam się wiele nauczył, sam potem namawiał ludzi prostych aby odprawiali przy kapliczkach np. majówkę, domagał się krzyżyków w prasie. Już nie był taki jak ks. Boniecki, abp Życiński jak współpracował Newsweek to abp. Życiński sam zerwał z Newsweekiem współpracę kiedy magazyn zaczął reklamować środki antykoncepcyjne to pokazuje, że abp Życiński umiał zachować się roztropnie a ks. Boniecki już nie ma tej roztropności albo ją zatracił. Piszę Ci to po to aby naświetlić sytuację jak to było w zasadniczym stopniu, pochodzę z tego środowiska. To dlatego w moim przypadku i (nie tylko w moim) kiedy słyszę wypowiedzi ks. Bonieckiego to one powodują u mnie odrazę do Kościoła raczej ból i takie postępowania jak ks. Bonieckiego potrafią dopiero przyczynić się do odejść z Kościoła bo ludzie sobie mówią, że wszystko jest względne, relatywne, a to są szczerzy ludzie, którzy zawsze byli wierni Kościołowi lub chcą nimi być ponieważ dopiero co zostali nawróceni. Ks. Boniecki zachowuję się trochę jak toksyczny rodzić kiedy "jego" "dzieci" zostały napadnięte przez chuliganów to nie dość, że nie broni swoich dzieci to jeszcze ich ochrzania. ( Wierz mi, że ja kiedys popierałem ks. Bonieckiego ale teraz już nie a przynajmniej nie w taki spsób) Myślę, że nie wpuściłabyś lisa do kurnika, dlatego mówię, zachowania ks. Bonieckiego przypominają poczynania kapłana Helego z 2 Księgi Samuela ten kapłan jest symbolem wszystkich chrześcijan, którzy idą na kompromisy, kapłan ten choć nakłania swoich synów do opamiętania się to nie wykonuję żadnych sankcji wobec swoich synów za co przez Boga zostali ukarani, kapłan Heli i jego synowie. W USA liberalni księża mają odpływ wiernych do parafii tradycyjnych, właśnie to jest problem tych, którzy są zwolennikami ks. Bonieckiego ponieważ kiedy słyszą o Kościele tradycyjnym to myślą w o.Rydzyku tylko o. Rydzyk reprezentują Kościół tradycjonalistyczny a to ogromna różnica ponieważ właśnie do tego Kościoła tradycyjnego nawiązywał abp. Życiński - rozumiał tą kwestię, mimo, że kroczył z ks. Bonieckim. Nam współcześnie trzeba nam takich kapłanów jak ks. Marek Gancarczyk, ks. Henryk Długosz, ks bp. Jan Długosz, abp. Długosz itp., którzy będą tym "prawdziwym zaczynem". Ja znam księdza który też jest bardzo wyrozumiały, delikatny ale są czytelny "tak tak, nie nie" nie jest rygorystą ewangelicznym ale radykalistą ewangelicznym a to różnica bo rygorysta to taki, która bez względu rzuca kamieniami i karze, natomiast radykalista to taki, która nazywa zło złem, jest miłosierny ale taki, która naprawdę pomaga wstać z grzechu mimo, że "może to boleć". Kościół w Polsce tak naprawdę to jest podzielony na 3 odłamy na Toruński, Łagiewnicki i trzeci to Życińsko-reformowany czyli Lubelszczyzna, która widziała rację po obu stronach, z resztą lubelszczyzna zawsze taka była "inna" na pewno KUL oddziaływuje na tą kwestię umie zachować tradycję razem z postępem etc. Wiem, że się rozpisałem ale wiesz musiałem nadać taką "siatkę" sytuacyjną abyś mnie rozumiała, więc jak przeczytasz to odpisz, chętnie z Tobą :-) podyskutuję tak normalnie, postaram się więcej nie pisać takich długich wpisów. ;-) Pozdrawiam Ciebie serdecznie :-)

      • renata155
        05.11.2011 00:35
        renata155
        ale świadomie od niedawna--a ta świadomość tak naprawdę ma znaczenie ;)..gdybym wcześniej znała wypowiedzi Bonieckiego,być może wcześniej bym do kościoła wróciła ;)
  • konserwatysta_pl
    04.11.2011 11:43
    Dziękuję księdzu za ten, tak ważny tekst.
    Średniowiecze wprowadziło kilka nowych zasad do funkcjonowania Europy. Średniowiecze, a właściwie Kościół Katolicki. Pierwsze to nowożytne nauczanie i struktury szkolnictwa. Tak na poziomie podstawowym, jak i Uniwesyteckim. To średniowieczu zawdzięczamy uniwersytety - wszystkie uczelnie w Europie były kościelne. Ale nie tylko tworzenie nauki i badań naukowych, ale i rozpowszechnianie wyników nauki było zadaniem Kościoła Katolickiego. Tak reformę rolnictwa jak i rozwój technologii rozpowszechniały (głównie) zakony.
    W gospodarce Średniowiecze zakładało wielość wytwórców, na suwerenów nakładało obowiązek ochrony małych wytwórców przed "pożarciem przez wielkich".
    Nauczanie dyskusji, sztuka argumentacji, wyciaganie konsekwencji z wypowiedzi (i działań) czyli logika i filozofia jest bardzo groźna - uczy samodzielnego myślenia i chroni przed manipulacją. Dlatego dziś jest wycofywana ze szkół, zamiast uczenia wypowiedzi i argumentacji uczy się "jednolitego wypełniania obrazków", co potem widać w komentarzach na forum.
  • zraz
    04.11.2011 11:50
    Dyskusja zeszła na aktualności jak widzę, ale chciałbym wrócić do szkoły. Kiedy przeglądam podręczniki moich dzieci mam nieodparte wrażenie , że ktoś chce ich nauczyć rozwiązywać krzyżówki a nie myśleć i dyskutować. Wiedza poszatkowana, powierzchowna wygląda trochę jak efekt pracy szalonego encyklopedysty, który sporządził setki haseł a potem pomieszał je bez ładu i składu. Dyskusja czy burza mózgów z taką wiedzą jest raczej trudna.
    Może jestem już za stary na nowe podręczniki, zbyt przypominają mi one migające obrazami teledyski a ja jednak wolę pełnometrażowe filmy
  • Kopernikanin
    04.11.2011 21:09
    Z tego co mi wiadomo to akurat Twoja szkoła miała być wzorcową świecką placówką szerzącą ideały oświeceniowe, a ze średniowieczem miała to wspólnego, że z nim walczyła wiążąc je z Kościołem. Jak widać, przede wszystkim dzięki pracującym w niej nauczycielom, nie było to aż takie złe i Tobie też wyszło całkiem na zdrowie, bo na to, że Cię nauczą myśleć krytycznie w seminarium nie było raczej co liczyć;)
  • duszochwat
    05.11.2011 21:24
    Tak sobie myślę, że coś w tym jest i zaraz sięgnąłem do książki Abelard - Miłość , Rozum i Pasja - powstające uniwerystety, panelowe dyskusje były już wtedy, zatem dziś nic nowego. Dzisiaj chce się młodym podać gotowe myślowe pigułki, wyżej już o tym wspomniano. Tylko, że recepty na nie wypisują i zarazem je formułują ludzie, którzy boją się prawdziwego samodzielnego myślenia innych. Zatem najprościej jest wszystko zamknąć w pigułce pt. poprawność - ona gwarantuje jedno, nikt się nie bedzie wychylał, a jeżeli to uczyni, to się go wykpi - że jest niepoprawny. Teza, która nasuwa się po przeczytaniu tego artykułu jest jedna - myślenie ma przyszłość, a nie długo bedzie to wyznacznik wielkości, a nie poprawnej przeciętności.
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6