• marcin
    02.03.2011 11:56
    Jeśli są wątpliwości co do celu, to zasadna jest odmowa. To jest kwestia sumienia farmaceuty, ewentualnie można się spytać jaki jest cel zażywania tych środków przez kobietę.
    Wtedy ewentualne jej kłamstwo nie będzie obciążało sumienia farmaceuty.
    • ata
      02.03.2011 14:11
      a co komu do tego w jakim celu?...to jak pytanie przechodnia dlaczego wchodzi do tego mieszkania..kto w nim mieszka,i jakie z nim łączą go koligacje..a nóż może zdrada małżeńska?..farmaceucie nic do tego w jakim celu ktoś przychodzi z receptą
    • jo_tka
      02.03.2011 16:32
      jo_tka
      Panie Marcinie:

      Farmaceuta nie ma prawa pytać o stan zdrowia kobiety. Nie jego sprawa. Już nie mówiąc o tym, że nie wyobrażam sobie zadawania takich pytań publicznie w kolejce.

      Farmaceuta ma prawo odmówić TYLKO I WYŁĄCZNIE wówczas, gdy ma moralną pewność że środek zostanie wykorzystany w złym celu. A taką pewność co do zasady ma wtedy, gdy nie da się go zastosować inaczej.
      • anik
        02.03.2011 16:50
        To znaczy, że prezerwatyw mi nie sprzedadzą bo nie można ich "zastosować inaczej " ;-)
        No właśnie - a jakim prawem ?
      • jo_tka
        02.03.2011 17:03
        jo_tka

        Wydawało mi się, że tekst dotyczy środków hormonalnych które utrudniają zagnieżdżenie się zarodka. Rozmowy o klauzuli sumienia również.

        Antykoncepcja rozumiana jako środek wyłącznie zapobiegający poczęciu, bez cienia działań mogących wpływać na zarodek, to zupełnie odrębne zagadnienie.

      • marcin
        03.03.2011 15:34
        O jaki stan zdrowia? Tu chodzi o moje sumienie i zbawienie tej Pani, grozi jej grzech śmiertelny.. :(
      • jo_tka
        03.03.2011 16:18
        jo_tka
        Ale Pan nie jest sumieniem tej Pani.

        Ma Pan prawo nie wydać leku (z punktu widzenia moralnego, bo prawnie to wygląda inaczej), jeśli Pana sumienie pozwala Panu odmówić pomocy w imię posądzenia o chęć grzechu. Katechizm zacytowałam poniżej.

        Nie ma Pan prawa ujawniać publicznie żadnych informacji zawartych na recepcie, a pytanie o przyczynę przyjmowania środków antykoncepcyjnych jest takim ujawnieniem. Jest Pan - jako farmaceuta - moralnie zobowiązany do dyskrecji.

        Ogólnie: NIE WIE PAN, czy tej Pani grozi grzech śmiertelny. To tylko Pana osąd na ten temat. Zdecydowanie pochopny.

        I z powodu tego osądu chce Pan publicznie upokorzyć człowieka, bo pytanie o kwestie intymne w takiej sytuacji jest upokarzaniem.
      • marcin
        04.03.2011 08:46
        "z powodu tego osądu chce Pan publicznie upokorzyć człowieka, bo pytanie o kwestie intymne w takiej sytuacji jest upokarzaniem" - nie chcę nikogo publicznie upokorzyć, chcę, aby ta kobieta miała świadomość konsekwencji swojego postępowania, aby uchronić ją przed potępieniem wiecznym.
        Jestem chrześcijaninem wyznania katolickiego, jestem zobowiązany do Miłości Bliźniego, która przejawia się też w mądrym upominaniu i głoszeniu Słowa Bożego.

        Uważam, że postawa "wydać i nie pytać, bo trzeba zakładać, że każdy człowiek jest dobry i wie co robi" jest po prostu obłudnym usprawiedliwianiem samego siebie.
        A gdy staniemy przed Bożym Sądem i będziemy musieli zdać relację z tego co zrobiliśmy dla innych to co wtedy? Zamysły i to co w naszych sercach jest Bogu znane - w tym również nasz strach przed głoszeniem Prawdy.
  • mick
    02.03.2011 12:37
    A ja uważam, że farmaceuta wydając lek powinien wyraźnie powiedzieć klientce o jego ubocznym działaniu i pouczyć o zakazie współżycia w okresie jego przyjmowania. Myślę że to zdejmuje z niego współodpowiedzialność za możliwe zło.
    Podobnie przecież nie można obarczać sprzedawcy młotka za to, że nabywca zaraz po wyjściu ze sklepu zaczął nim walić w zaparkowane samochody.
    • margeritta
      02.03.2011 15:37
      "ewentualnie można się spytać jaki jest cel zażywania tych środków przez kobietę" - a jakim prawem?
    • jo_tka
      02.03.2011 16:33
      jo_tka
      Publicznie w kolejce? A jakim prawem?
      • marcin
        03.03.2011 15:31
        Nie publicznie w kolejce, ale na stronie. I wyjaśnić możliwe konsekwencje, nie dla tej kobiety, ale DLA NAS. Jako farmaceuta nie chcę uczestniczyć w Pani grzechu.
      • jo_tka
        03.03.2011 16:24
        jo_tka
        To znaczy gdzie? Realnie?

        I powtórzę: Pan NIE WIE, czy ta kobieta popełnia grzech. Więcej: nie wie Pan nawet, czy to co zamierza, jest złe.

        To Pan ją osądza bez należytych podstaw - czyli to Pan popełnia w tym momencie zło. Zło, nie grzech, grzech zależy od świadomości i dobrowolności.

        Może warto się nad tym zastanowić. Nad konsekwencjami dla siebie...

      • margeritta
        03.03.2011 17:20
        Drogi Marcinie, konsekwencje "DLA NAS", a raczej dla sprzedawcy łatwo przewidzieć: kobieta z pewnością podzieliłaby sią tą rewelacją z jego szefem, a wielkodusznemu farmaceucie pozostaje pakować klamoty...
      • Awa
        03.03.2011 17:38
        Awa
        To niech farmaceuta sprzedaje jabłka na straganie,będzie grzeszył z innego paragrafu.
    • Awa
      02.03.2011 20:47
      Awa
      pouczyć o zakazie współżycia w okresie jego przyjmowania.

      no wolne żarty.........niech sobie w domu poucza..
  • JUR
    02.03.2011 13:50
    Pani Joanno
    A przecież wczoraj ks Artur ostrzegał, że w szczegółach tkwi diabeł.
  • jo_tka
    02.03.2011 16:50
    jo_tka

    Dodam:

    2477 Poszanowanie dobrego imienia osób zabrania jakiegokolwiek niesprawiedliwego czynu lub słowa, które mogłyby wyrządzić im krzywdę. Staje się winnym:
    - pochopnego sądu, kto nawet milcząco uznaje za prawdziwą - bez dostatecznej podstawy - moralną wadę bliźniego
    ;
    - obmowy, kto bez obiektywnie ważnej przyczyny ujawnia wady i błędy drugiego człowieka osobom, które o tym nie wiedzą;
    - oszczerstwa, kto przez wypowiedzi sprzeczne z prawdą szkodzi dobremu imieniu innych i daje okazję do fałszywych sądów na ich temat.

    2478 W celu uniknięcia wydawania pochopnego sądu każdy powinien zatroszczyć się, by - w takiej mierze, w jakiej to możliwe - interpretować w pozytywnym sensie myśli, słowa i czyny swego bliźniego.


    Proponowałabym te słowa rozważyć w kontekście co najmniej osądu kobiety przychodzącej z receptą. Statystyka nie jest dostateczną podstawą.


    A farmaceuta nie jest odpowiedzialny za wydanie leku, który został zastosowany w złym celu. Nie odpowiada za czyjś cel. Chyba, że wiedział na pewno, że w tym celu środek zostanie zastosowany.

    • jaacek
      03.03.2011 23:18
      Proponuję nie wchodzić w sumienia innych i ograniczyć się do własnego. A "pewności", że coś zostanie źle użyte- w tym przypadku lek hormonalny jako wczesnoporonny mieć nigdy nie bedziemy i przez takie wybiegi nie raz i niejedno sumienie uspione zostało. Nawet jak ktoś kupi w aptece truciznę mówiąc, że chce się otruć- to przecież w drodze powrotnej do domu może się tysiąc razy rozmyslic, moze wpaść pod samochód itd.
      W innym miejscu Katechizm powiada:"2478 W celu uniknięcia wydawania pochopnego sądu każdy powinien zatroszczyć się, by - w takiej mierze, w jakiej to możliwe - interpretować w pozytywnym sensie myśli, słowa i czyny swego bliźniego:

      Każdy dobry chrześcijanin winien być bardziej skory do ocalenia wypowiedzi bliźniego niż do jej potępienia. A jeśli nie może jej ocalić, niech spyta go, jak on ją rozumie; a jeśli on rozumie ją źle, niech go poprawi z miłością; a jeśli to nie wystarcza, niech szuka wszelkich środków stosownych do tego, aby on, dobrze ją rozumiejąc, mógł się ocalić (św. Ignacy Loyola, Ćwiczenia duchowne, 22)"
      Więc pani, która jest katoliczka i której odmówiono sprzedaży tego lekarstwa z pewnością się nie oprazi, a jeśli się obrazi to znaczy, że wydała pochopny sąd i osądziła sprzedawcę. Amen.
      A klientce powiedzieć: przykro mi, ale ten lek już nam się skończył- zapraszamy ponownie.
  • HUr
    02.03.2011 20:42
    Dlaczego jeśli kobieta bierze tabletki jako lek, musi powtrzymać się od współzycia? Czyli bierze dłuższy czas, to co ma zrobić? No litośći!!!! Ciekawe tezy; do jakiego stopnia można wpieprzać się w zycie ludzi?
    • jo_tka
      03.03.2011 11:38
      jo_tka
      Żeby nie było wątpliwości: nie chodzi o antykoncepcję w rozumieniu środka działającego wyłącznie na komórki rozrodcze. Taki nie stanowi żadnego problemu, jeśli jest przyjmowany jako lek.

      Mowa była o środkach, które zwiększają ryzyko śmierci ewentualnie poczętego dziecka. Czym innym jest wpływ na płodność, czym innym działanie na zarodek.

  • jo_tka
    03.03.2011 16:30
    jo_tka
    Historia autentyczna.

    Kobieta lat około 30. Po menopauzie (patologicznie wcześnie) przed 10 laty. W depresji m.in. z powodu tego, że nie może zostać matką, choć bardzo by chciała. Przyjmuje suplementację hormonalną.

    Proszę kazać się tej kobiecie tłumaczyć z przyjmowania leków hormonalnych! Wszystko jedno publicznie, czy nie. I wyjaśniać, że współżycie jest niedozwolone, bo może dojść do poronienia.

    Gdyby była w dobrej formie pewnie autorowi tego tekstu dałaby w twarz. I miałaby pełną rację. W takiej, w jakiej ją widziałam, dobiłby ją Pan kompletnie. Nieświadomie, z głupoty i braku miłości bliźniego, o której tak wiele słyszę.

    Są słowa, które mogą zabijać. Warto mieć tego świadomość.

    Kazuistyka? Może. Ale przed ladą nie stoi statystyka, tylko konkretny człowiek.
  • user
    03.03.2011 17:30
    user
    Zazwyczaj najwięcej do powiedzenia mają ci, których problem zupełnie nie dotyczy.
    Osobie o nicku marcin proponuję ciepłe bambosze, piwko i politykierstwo przed telewizorem - bo do niczego więcej nie ma predyspozycji. Przykre, ale prawdziwe.
    • jaacek
      03.03.2011 23:22
      A o wojnie atomowej mają rozmawiać tylko producenci bomb atomowych? Poza tym jesteś niegrzeczny.
    • Marcin
      04.03.2011 09:03
      Dzięki za merytoryczny głos.

      Nie pijam alkoholu, telewizora nie posiadam i nie oglądam. Akurat jest na zwolnieniu lekarskim, więc mam chwilę poczytać wiadomości na tym portalu.

      A to, że problem bezpośrednio mnie nie dotyczy uważam, za plus, zgodnie z zasadą, nemo est iudex in propria causa.

      Być może do niczego więcej nie mam predyspozycji, ale każdy człowiek ma godność jako dziecko Boże, nie ważne do czego ma predyspozycje.

      Ani to co napisałeś user nie było przykre, ani prawdziwe.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11