Z teki Mariana Załuckiego: "Człowiek w swoim życiu pełnym zmagań i burz dwa rodzaje radości ma w swoim rejestrze najpierw że taki młody a już potem że taki stary a jeszcze"
"Naturalna regulacja poczęć jest skuteczna i ekologiczna – można ją stosować jak naturalną antykoncepcję. Takie podejście niczym się nie różni od tego przy antykoncepcji." Termometr (szkło) w pochwie, jest tak samo "naturalnym" środkiem jak guma, czyli prezerwatywa. W żadnym wypadku obydwa tworzywa nie są naturalne. Dla mnie końcowy przekaz jest taki : chcecie, czy, nie macie mieć po 18 dzieci.
To że Bóg jest sędzią naszych sumień to zgoda.Ale żeby spowiednik był doradcą w sprawach damsko-męskich to już ewidentne przegięcie,rodem ze średniowiecza.
Krisi: jeśli wierzysz w skuteczność termometru, ostrzegam, możesz mieć i 18 dzieci ;-)
Naturalna regulacja poczęć NIE POLEGA na mierzeniu temperatury, obserwacji śluzu itd. Można to wszystko wykonywać bardzo starannie i do skończenia świata i zupełnie nieskutecznie, jeśli nie zapadnie decyzja o POWSTRZYMANIU SIĘ OD WSPÓŁŻYCIA w dni płodne ;-) Termometr nie ma tu nic do rzeczy.
Jeśli chodzi o spowiednika/ kierownika duchowego: w tekście nie ma mowy o wtrącaniu się w relacje damsko-męskie tylko o ewentualnej pomocy w rozeznaniu motywów unikania ciąży, jeśli ktoś ma wątpliwości. I nie chodzi o zmuszanie kogokolwiek do czegokolwiek, ale o przyjrzenie się własnym motywacjom.
I dotychczas wydawało mi się, że ten tekst stwierdza wyraźnie: człowiek ma być roztropny, także w decyzji o posiadaniu potomstwa.
"Człowiek w swoim życiu pełnym zmagań i burz
dwa rodzaje radości ma w swoim rejestrze
najpierw że taki młody a już
potem że taki stary a jeszcze"
Termometr (szkło) w pochwie, jest tak samo "naturalnym" środkiem jak guma, czyli prezerwatywa. W żadnym wypadku obydwa tworzywa nie są naturalne.
Dla mnie końcowy przekaz jest taki : chcecie, czy, nie macie mieć po 18 dzieci.
Naturalna regulacja poczęć NIE POLEGA na mierzeniu temperatury, obserwacji śluzu itd. Można to wszystko wykonywać bardzo starannie i do skończenia świata i zupełnie nieskutecznie, jeśli nie zapadnie decyzja o POWSTRZYMANIU SIĘ OD WSPÓŁŻYCIA w dni płodne ;-) Termometr nie ma tu nic do rzeczy.
Jeśli chodzi o spowiednika/ kierownika duchowego: w tekście nie ma mowy o wtrącaniu się w relacje damsko-męskie tylko o ewentualnej pomocy w rozeznaniu motywów unikania ciąży, jeśli ktoś ma wątpliwości. I nie chodzi o zmuszanie kogokolwiek do czegokolwiek, ale o przyjrzenie się własnym motywacjom.
I dotychczas wydawało mi się, że ten tekst stwierdza wyraźnie: człowiek ma być roztropny, także w decyzji o posiadaniu potomstwa.