Bad Mergentheim latach 1525-1809 był siedzibą władz zakonu krzyżackiego (Badenia Wirtembergia). Wspaniały zamek, jakże różny od Malborka. Tam zakon osiadł po opuszczeniu Warmii i wspaniale zapisał się w pamięci tamtejszych ludzi, jako zakon niosący dobro. Warto zwiedzić. Przyznam się, ze gdy 25 lat temu tam trafiłam, obraz dobrego krzyzaka nie mógł się przebić do mojej świadomości. Oto co może zrobić Sienkiewicz i podręcznik historii.
No tylko nie padnijmy z zachwytu przed krzyżakami i nie zacznijmy w czambuł potępiać Sienkiewicza. Nawet niemiecki pisarz Werner Jansen w swej napisanej już daaawno temu książce "Geier um Marienburg" ("Sępy wokół Malborka" - sępy to oczywiście podstępny Jagiełło, jego zwolennicy i rycerze, z których jedynie Zawisza prezentuje się jako tako), przyznaje, że w swoich cywilizacyjnych zapędach zakonnicy ci ciężko gnębili miejscową ludność, co powodowało, że wielu chłopów i mieszczan z nadzieją spoglądało w kierunku Polski.