Bardzo wyważone stanowisko Kościoła , szkoda,ze powszechnie znana i głoszona jest tylko część pierwsza a druga wskazujaca na nieuchronność śmierci przy stosowaniu niektórych terapii jest mało znana.Sprawia to wrażenie , że zawsze musimy walczyć do końca. Wraz z postępem techniki porpblem będzie narastał. Już dzisiaj podłączamy chorych do coraz bardziej zaawansowanych urządzeń i jesteśmy w stanie ich ciało podtrzymać przy zyciu. Problem się pojawia gdy okazuje się, że terapia ta nie ma już sensu. Kto ma zdecydować o zaprzestaniu takiego leczenia? Czy Bóg nie powołał już takiej osoby do siebie ? Myśle, ze tkich sytuacji jest dużo i nalelzy pozwolić choremu i bliskim w podjąć właściwą decyzje. A rola Kościoła niech będzie kształtowanie sumień tak by te decyzje były właściwe oraz pomoc dla tych ludzi a nie ich potępianie.